30 paź 2017

Kolorki w natarciu - znowu patchwork

Znowu mnie moja dziecina odwiedzila, dobrze jej u mamusi :)
Majac tysiac innych zajec, zabralysmy sie za nowy patchwork.
Chciala czarno-bialy, ok, kilka lat zbieralysmy czarno-biale szmatki.
Reszte dokupilysmy po zabojczych cenach w sklepie i... do dziela!
Dodalysmy male kolorowe kwadraciki, bo jednak sam czarno-bialy byl smutny. Poswiecilam na ten cel troche moich trumiennych szmatek :)
A tu nasza droga przez meke:






 Pies dzielnie pomaga czujac pewnie, ze w niedalekiej przyszlosci bedzie mogl sie na tym rozkladac :)

 Top uszyty, ulozony na ocieplince i podszewce:
Moja praca ograniczala sie do doradztwa i pod koniec, gdy juz wszystkie kwadraty (42szt) byly uszyte i wyprasowane, pozszywalam je wg wskazowek corki.
Teraz tylko spiac agrafkami i przepikowac.
Tylko jedno ale: jak to bezbolesnie zrobic przy wielkosci 2m x 1,80m ???

46 komentarzy:

  1. Łooooo!!!!!!!!!!! Kurna!!!!!!!!!!!!!Coś cudownego!!!!!!
    Jaki ogrom pracy, może starczyło by mi cierpliwości na jeden kwadrat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy szyciu czegos takiego czlowiek sie uczy cierpliwosci, albo... porzuca :)
      Brak cierpliwosci skutkuje nieporzadnym koncem i brakiem satysfakcji, bledy sie mszcza :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Wszystkie pozytywy zbiera moja corka, bo to w 80 procentach jest jej dzielo!
      Dziekuje w jej imieniu :)

      Usuń
  3. ... zaniemówiłam z wrażenia.
    Fantastyczne!!! Podziwiam za cierpliwość.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczny projekt, świetne połączenie kolorów z czernią i bielą. Tej wielkości patchwork niełatwy jest w wykończeniu, ale cóż to Basiu dla Ciebie. Poszyłaś już tyle pięknych patchworków, że i ten pójdzie jak z płatka. Pozdrawiam serdecznie :)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Projekt i uszycie super, moja corka sie wykazala :)
      Ja teraz rozmyslam, jak to w miare bezbolesnie przepikowac, to jest straszna masa materialu...
      i wepchnac to pod maszyne...

      Usuń
  5. no Pani pełna jestem podziwu dla cierpliwości i umiejętności oraz nieustająco zazdroszczę szycia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Diekujemy za podziw, postaramy sie o nastepne :)

      Usuń
  6. Cierpliwosc do dziubdziania i talent kolorystyczny to dziedzictwo po Jacynach. Technika to zmudne szkolenia od dziecinstwa - nadal pamietam afere jak wycielam cos ze srodka materialu. I szycie na "noznej " maszynie. A potem powoli zostalam dopuszczona do lepszych sprzetow :) A tydzien temu nawet uszylam jeden scieg na " diwie". Komplementy przyjmuje z wielka przyjemnoscia ale tak naprawde to naleza sie one Basi......za cierpliwoac w nauce, pasje i wytrwalosc.

    OdpowiedzUsuń
  7. Imponujące!!! Owacje na stojąco dla mamy i "dzieciny"!
    A moja maszyna się nudzi pod stolikiem... Ale za to farby w ruchu :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. kolorki w natraciu bardzo udane:):)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tylko mogę powiedziec - o matko!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zakręciło mi się w głowie:)Kapitalny:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Znakomite połączenie kolorów. Naprawdę robi wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Powiem Ci, że zawsze marzyło mi się uszycie takiego patchworku, ale chyba się poddam i wreszcie i tak coś kupię. No nie dałabym rady, albo szyłabym ze dwa lata i i tak bym pewnie się poddała. Chociaż może jak kiedyś przejdę na emeryturę (hehe, o ile w ogóle), to może wtedy się znajdzie cierpliwość i czas, bo chęci są. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szycie tak duzego patchworka trwa niestety dlugo. Samo ciecie kawalkow, mozolne zszywanie, prasowanie, zszywanie.. potem masz juz top, czyli uszyta gore i... sie zaczyna! Gora, ocieplina, spod - trzy warstwy, ktore trzeba "wepchnac" pod maszyne :( Ciezka praca fizyczna :)
    Kiedys pikowalam gruba kobyle, wzielam dwie warstwy ocieplinki, zrobilo sie to strasznie grube. Mialam stara maszyne, ktora miala mala srubke tam, gdzie rekami wpychalam do pikowania. Moje dlonie na zewnatrz wygladaly po szyciu tak, jakbym sie ze stadem kotow drapala!
    Teraz juz takich grubych nie szyje i nie pikuje :)
    Ale tak wogole, to szykuj sobie pomalu na te emeryturke tkaninki, przydadza sie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Musi boleć !!
    Bez bólu nie ma radochy !!
    A to będzie prawdziwie wielka radocha jak skończycie...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech gordyjka! Ani cienie wspolczucia???
      No wiesz!!! :) :) :)

      Mam nadzieje, ze ak w tym tygodniu zaczne to na swieta skoncze.... bylby prezent bez wydatkow :)

      Usuń
    2. Nie dowierzam, co widzę.... jest moc i cierpliwość z wami! Podziw i szacunek 🙇

      Usuń
  15. Pięknie wygląda, ale współczuję tej pracy. Mnie by to pewnie zajęło parę lat, i na koniec pewnie wyszłaby kołderka do wózka dla lalek. Fajne! Zazdroszczę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam... tylko zacznij, a pojdzie!!!!
      A jakbys uszyla do wozka dla lalek, to by bylo wielkie osiagniecie, bo takie malutkie bardzo trudno sie szyje :)

      Usuń
  16. Odpowiedzi
    1. Rosniemy z dumy, ja i corka, rosniemy... zeby tylko nie peknac :)

      Usuń
  17. Witaj :)
    Jeszcze zeszłego roku mocno przyglądałam się wszelkim patworkom bo zostałam trafiona strzałom amora ku nim, w tym, jakoś cicho... ale widzę, że coś drgnęło widząc twój post. Może dzięki Tobie znów się zachwycę. U mnie stanęło na łączeniu materiałów ze sobą, nie umiem łączyć ze sobą różnych wzorów :/ Widzę, że Tobie wychodzi to rewelacyjnie :D
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachwycaj sie i... bierz sie za szycie!
      Pozszywane kolorowe kwadraciki, albo trojkaty maja zbawienna moc na dusze i... sa piekne swoja prostota!

      Usuń
  18. Ależ piękne! Bardzo mi się podoba! Gratuluję dobrego gustu i umiejętności,pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Pieknie dziekuje za uznanie :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  20. fantastyczna robota! podziwiam twórców patchworkowych. robiłam różne rzeczy, ale nie odważę się brać za patchworki, zostawiam to specjalistom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje za uznanie, aczkolwiek w tym czarno-bialym patchworku bylam tylko pomocnica mojej corki :)

      Usuń
  21. Nie myślałam, że z bieli z czernią i dodatkami można stworzyć takie arcydzieło. To jest cudo.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciesze sie, ze sie podoba :)
    Duzo daly te cudne kolorowe kwadraciki, bo w zamierzeniu mialo byc tylko czarno-biale...

    OdpowiedzUsuń
  23. jakie piękne!!
    czytałam o takich w książkach Lucy Maud Montgomery i marzyłam, ale to po prostu MARZYYYYYYYŁAM, żeby kiedyś taką mieć
    i chyba jednak kiedyś spróbuję...

    OdpowiedzUsuń
  24. Rzeczywiscie fajnie wyszla :)
    Jak ja czytalam Anie z Zielonego Wzgorza, to nie bardzo rozumialam, co to sa za koldry, ktore Ania szyla (chyba tak to bylo?). Koldry... :) :) :) Tylko jeden z moich quiltow moze byc koldra, Taki gruby i cieply jest!

    OdpowiedzUsuń
  25. Dobra robota! Świetnie dobrałaś kolory. Gdyby był tylko czarno-biały, pewnie podobałby mi się mniej.

    OdpowiedzUsuń
  26. Rewelacja! Bardzo mi sie podoba :)

    OdpowiedzUsuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...