26 maj 2014

Dookoła owcy :)

Wczoraj, czyli 25.05.2014 nasza grupa prządek pokazała się, oczywiście "czynnie", na "Dniu dla rodzin - Dookoła owcy".

Były owce,


były kołowrotki, była wełna, było strzyżenie.
Był warsztat tkacki:
Pogoda jak złoto, parkingi pełne aut, rodziny z dziećmi, które musiały wszystko obejrzeć, dotknąć, spróbować. Nawet warsztaty (a właściwie "warsztaciki") filcowania wełny były.
Fajnie było! Szkoda tylko, ze mogłam być jedynie krótka chwilkę, ale też zaprezentowałam, jak się czesakami grępluje wełnę:
Z brązowej owieczki zestrzyżono runo, które kupiłam dla siebie do przędzenia:
Stoisko "Nadelbinden" prezentowało swoje dzieła stworzone baaardzo stara techniką - te rzeczy są szyte igłą!
 Był też pokaz zaganiania owiec przez psa, ale aby nie stresować bardzo już zestresowanych owiec, jako zastępstwo wystąpiły kaczki biegacze:


 Bohater widowiska odpoczywa:
a następca mu zazdrości, bo go jeszcze nie dopuszczają do takiej świetnej zabawy :)
Inny pies (samojed) pokazał się jako dawca wełny do przędzenia:
a tu są wyroby z jego wełny, czapka i sweter:

Bardzo żałuję, że nie mogłam tam spędzić całego dnia, ominęło mnie wiele atrakcji :(

Na pocieszenie zjedliśmy pierwsze nasze własne, ogródkowe truskawki i maliny!

22 maj 2014

Co powstanie z białej owcy?

Drugiego kwietnia zostałam znowu obdarowana (nieustające imieniny?)
Wełna prosto ze strzyży, podobno biała :), 1,20 kg:


Moja mała manufaktura wyglądała tak: gar do gotowania wody, wąż z wodą studzienną do płukania, wanienki i miski, oraz prowizoryczny stół do odsączania pranej wełny:


Po dodaniu Ludwika, mieszanka wyglądała tak:



Po pięciokrotnym wypłukaniu tak:


Po wyschnięciu tak:


i z bliska:


Potem nastąpiło gręplowanie ręcznymi czesakami:













W koszyku gotowe "jajka" do przędzenia:


C.d.n.

Moje kołowrotki

Tak, tak, wzbogaciłam się - pożyczony od mistrza kołowrotek KIWI stał się moją własnością!
Teraz mam dwa kołowrotki (pierwszy na razie ozdobny), i stare motowidło do odnowienia.
Całe koleżeństwo na tarasie:


Kolorowe kłębuszki

Muszę trochę wrócić w czasie, ale niedużo, tak dla porządku.
Grupa prządek, do której się "wepchałam" liczy w tej chwili 10 członków, sześć pań i czterech panów.

Jednym z tych panów jest nasz tzw. mistrz, który wie wszystko o wełnach, przędzeniu na wrzecionach, kołowrotkach, a sam kultywuje bardzo starą technikę Nadelbinden - igłą i nitką wełnianą "szyje się" np. rękawice, skarpetki, czapki i co tam do głowy wpadnie :)
Tu jest jego stronka, można zobaczyć jak to wygląda.

Właśnie on pożyczył mi do domu swój kołowrotek, obdarował też sporym workiem kolorowych czesanek, dzięki niemu wsiąkłam w przędzenie całym sercem i duszą!

Kolorki wyglądają tak:


Kolorki te przewidziane są do kamizelki z przewagą szarego gotlanda.
Podobno jest to merynos, ale nie dam sobie ręki uciąć, o wełnie mogę powiedzieć tylko, czy jest miękka i miła, czy szorstka. Uplecione ok. 25. marca.
Wszystkie to dubelki (2ply), jakość przędzenia-jak widać, no cóż, początki bywają trudne :)
Mam nadzieję, że w wyrobie będą wyglądały pięknie...

Następne kłębuszki

Miało być po kolei i jest!
Czesanka szara - z owcy gotlandzkiej, piękny, długi, lśniący włos, bardzo łatwa do przędzenia.
Kupiłam na eb... 200g na próbę, uprzędłam i chyba dokupię jeszcze druga taka partię - wyjdzie z tego kamizelka... może... :)



Pojedynczą nitkę skręciłam metodą navajo, czyli tak jak się robi łańcuszek szydełkiem, tylko oczka wyciąga się dłuższe, no i skręca. Jest to nitka potrójna. Na zdjęciu poniżej porównanie: nitka pojedyncza i potrójna:


8. kwietnia zakończyłam przędzenie, wyszło mi: 291m = 170g (30g gdzieś po drodze zepsułam)

Ładne to wyszło, wrzuciłam na druty i utknęłam po ściągaczu. Mam zdecydowanie za mało na całość, muszę dokupić i doprząść min. 200g, a poza tym widzę z tego kamizelkę we wzorki. Na wzorki mam też własnoręcznie uprzędzione kolorki, ale to w następnym poście.
Poniżej próbka:


Prząśniczka

... przędą sobie przędą cieniutkie niteczki ...

Tak sobie siedziałam w ogródku i przędłam moje niteczki, najpierw grube, nierówne, potem grube, równiejsze, a teraz cienkie, cieniutkie, jak w piosence :)


Żeby uporządkować moje doświadczenia dla potomności :) wstawiam w kolejności przędzenia:

beżowa czesanka, kupiona na eb...., 200g, gatunek: wełna brazylijska ?


początek przędzenia:



uprzędziona pojedyncza nitka:


nitka podwójnie skręcona (2ply):


nitka nawinięta na motowidło (potem wyprana i zawieszona z obciążeniem do wyschnięcia i ustabilizowania):


 Wynik przędzenia: 460m/200g

Próbka zrobiona na drutach nr 5,
20 oczek x 10 rzędów - 17cm x 5 cm: 


Zachwyt! Brawa! :)

9 maj 2014

Kwiatki majowe

Biały rododendron, który miał różowe pączki pokazał się w pełnej krasie:


drugi biały nie rezygnował z konkursu na najpiękniejszego:


dwa różowe pomalutku pokazywały, co potrafią:





a fioletowemu się nie spieszy...


Bez w pełni rozkwitu i pachnący:



Clematis biały - pierwszy z czterech kolorów (następne maja być: różowy, niebieski i fioletowy - wszystkie razem w kupie):


No i pierwsze owoce już rosną!
agrest:


jeżyna bezkolcowa:


porzeczka czarna:


truskawki:


Zwierzątka tez rosną :)


Jeszcze wstawię zapomniane wcześniej tulipany, które już niestety dawno przekwitły:


Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...