Zdjecie po egzaminie, jak widac usmiechy od ucha do ucha:
Innych zdjec na razie nie mam, moze bedzie cos w gazecie, to pokaze :)
Hala widowiskowa, jak to hala widowiskowa, duza sala ze scena, dobre naglosnienie i... zwykle krzesla, co prawda wyscielane i wygodne, ale…
W piwnicy duza garderoba i lazienki, blyszczace i pachnace.
Wszedzie windy, a z parkingu podziemnego bezposrednie wyjscie tuz obok hali.
Oceniam pozytywnie :)
Nasze stroje na ten wystep:
biale bluzki, czarne spodnie, czarne buty, plus zielony szaliczek.
Ja oczywiscie jak to ja, szykowalam sie dzien wczesniej, w glowie powtarzajac slowa piosenek, jak mantre….
No i sie uszykowalam! Oprocz przydzialowego szaliczka i butow, brak mi reszty :(
Spodnie czarne - mam co najmniej szesc par, z ktorych wszystkie sa za ciasne!!!
Przegrzebalam czeluscia szafy - !!! - sa spodnie, ktore wchodza, ale… sa za szerokie i za dlugie!!!! (kolezanka mi podarowala niegdys, bo przytyla).
Do roboty! Maszyna w ruch, godzina roboty, gotowe, ufffff!
Biala bluzka, mmm, jedna niezyt biala, druga przezroczysta, trzecia przykrotka, czwarta za ciasna, bleeeeee…
Oczywiscie, ze wczesniej wiedzialam, oczywiscie kupilam nawet dwa materialy, zeby uszyc, ale coz, same sie nie uszyly :(
Godzina juz 23.00
Wykroj mam, odrysowany od starej tuniki, tylko wyciac i szyc. Ale... trzeba najpierw prowizorycznie uszyc z innego materialu, zeby przymierzyc, bo szkoda bialego materialu, jakby nie wyszlo.
No to skroilam z innego, ciemnego materialu, pozszywalam, przymierzylam, ok, moge kroic bialy.
Skroilam nie dodajac ani pol centymetra na szwy…. :(
Musialam jeszcze zmienic nici na overlocku z czarnych na biale i wyczyscic maszyne z czarnego kurzu…
Kto ma overlock ten wie co to znaczy, a kto nie ma, to sie dowie :)
Ile przeklenstw leci podczas nawlekania czterech!!!! szpulek nici przez niezliczona ilosc haczykow, chwytaczy itd, a do tego przez dwie igly szyjace, ktore sa tak zamontowane, ze tylko dwoma pesetami mozna te operacje wykonac!
Pot mi plynal wszedzie, bo na dodatek burza juz grzmiala i bylo parno, jak w lazni!!!!
No dobra, pozszywalam, popodkladalam, wyprasowalam, gotowe!
Wkladam na siebie i.... no tak, w cyckach opieta, bo nie wzielam poprawki na cyckonosz!!!
Trudno, bede opieta :)))))
Byla juz godzina 1.00 dnia nastepnego, a pobudka o nieludzkiej 7.00 :( :( :(
Jak widac (lub nie widac) na zdjeciu, bluzka sie udala, co sie pozytywnie przelozylo na moje spiewanie :)
A jak teraz te bluzke wypiore, to sie na pewno skurczy!!!! Musze schudnac……
Wystepu nie ma co opisywac, to byly trzy piosenki, 10 minut roboty i czesc.
Ale nasz Maestro nawet nas za bardzo nie opierniczyl, znaczy bylo ok.
Werdykt jury - przyznaja nam stopien choru pierwszego stopnia - Leistungschor. Potem sa stopnie koncertowy i mistrzowski. Ale nam do tego tak daleko, jak do Marsa :)
Punktacji nie znamy, dowiemy sie we wtorek, na spotkaniu przy lodach.
Ten kto trzymal kciuki dostaje duza porcje, a kto nie trzymal, mala :)
Zapraszam!!!!! :))))))))))))))))))
A dzisiaj juz tylko leze i odpoczywam, pijac kawe :)