Wyemigrowałam.....
Nie tak daleko, tylko 1000 km na zachód od poprzedniego miejsca życia.
A dlaczego?, a po co?, a jak?
Dlaczego? Bo tułaliśmy się z moją drugą połową przez 11 lat pomiędzy Polską i Niemcami, bo chcieliśmy na starość być razem, bo polskie problemy ze służbą zdrowia nadojadły mi tak, że z przyjemnością rzuciłam to wszystko w diabły - można by jeszcze długo wymieniać...
A jak? O, bardzo prosto:
po prostu w 2013 roku sprzedaliśmy mieszkanie w Polsce, przeprowadziliśmy się do wynajętego mieszkania w Niemczech, znaleźliśmy i kupili domek w Niemczech, przeprowadziliśmy się do nowego domku, i.... mieszkamy! :)
W rzeczywistości to było "troszkę" problemów: w Polsce trzeba było spakować dom do ciężarówki, w Niemczech zmieścić to wszystko w już pełnym wynajętym mieszkaniu, potem podwójną ilość mebli i rzeczy przeprowadzić do nowo kupionego domku, który został kupiony też z wnętrznościami, czyli meblami itd.
Czyli mieliśmy razem wyposażenie trzech mieszkań, co robiło (i jeszcze robi) nieco tłoku w nowym miejscu!
Walczymy z tym od lipca 2013 i końca tej walki nie widać :)
Ale dla nas 2013 rok był szczęśliwy, i mamy nadzieję na następne szczęśliwe lata!
Dlatego nie miałam czasu na moje hobby i dlatego do dzisiaj nie mogę różnych rzeczy w domu znaleźć. Z dnia na dzień życie się upraszcza, a więc od nowego roku będę częściej obecna na moim blogu.
Notki o emigracji - jak się żyje - będę również sukcesywnie zamieszczać na blogu.
Jak najlepszego życia w nowym miejscu! niech się Wam szczęści
OdpowiedzUsuńAnka
Dziękujemy!!! :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę :) Będę zaglądać bo ciekawa jestem życia tutaj ,też stoimy przed takim dylematem ,czy kiedyś dojdzie do skutku ? Czas pokaże ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zdecydowania i odwagi życzę! Ja już się ustabilizowałam, dobrze mi tu :)
OdpowiedzUsuńteż emigrowałam w celach edukacji i jest tutaj super :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa i cały temat rozłożony na części pierwsze. Myślałem, że już niczego w tych kwestiach się nie dowiem.
OdpowiedzUsuńSuper, mam nadzieję że się już ustabilizowało. Zapraszam na http://wniemczech.info
OdpowiedzUsuńJa emigrowałem w celach zarobkowych. Wyjazdu nie żałuję, mimo wszystko zarobiłem tam jednak o wiele większe pieniądze niż te które zarobiłbym w Polsce. Najgorsza jest rozłąka z rodziną, przyjaciółmi.Jeszcze gorzej jest gdy znamy słabo język, jesteśmy skazani na samych siebie.
OdpowiedzUsuńKazdy emigrant ma inne cele. Twoim celem bylo zarobienie pieniedzy, co zrealizowales (realizujesz?).
UsuńJa musialam zdecydowac, gdzie i jak chce mieszkac, maz Niemiec nie bardzo sie w Polsce widzial, mnie bylo obojetne gdzie, byle razem :)
Emigranci zarobkowi placa czasami rozlaka, nie asymiluja sie, jest im bardzo ciezko, czasem efektem jest rozpad rodziny :(
Ja wiedzialam, ze tu zostane, jezyk opanowalam juz wczesniej, a pracy nie szukalam, bo za stara jestem :)
Nie odczuwam tesknoty, bo niewiele za soba zostawilam, nie odczuwam dyskomfortu.
Pozdrawiam serdecznie :)
Emigracja według mnie jest bardzo trudna i ciężka, jeśli zostawia się tutaj rodzinę i całe swoje dotychczasowe życie. Dla jednych to spora szansa, ale na drugich tylko moment rozłąki, aby zarobić na życie. Osobiście nigdy nie chciałabym wyjeżdżać z kraju.
OdpowiedzUsuńMnie nie dotknely problemy emigracyjne. Rodzine, czyli mame, wzielam ze soba, moje zycie w Polsce i w Niemczech jest podobne, nie tesknie, z nielicznymi przyjaciolmi mam staly kontakt (telefon, internet, moj blog).
UsuńI oby tak dalej :)
Zajrzałam kto do mnie zajrzał, a tu tyle podobieństw! Też mieszkałam w niemczech, a w 2013 wyemigrowalam trochę dalej, do USa, z tych samych powodow co Ty. Pozdrawiam Basiu:)
OdpowiedzUsuńJa zagladam, ty zagladasz, fajne jest to blogowisko! Poznaje wielu ludzi, widze obce kraje oczami i obiektywami innych, czasem sie zasmieje, czasem zasmuce, ot, jak w zyciu :)
UsuńPOzdrawiam serdecznie
Fajne, fajne blogowisko, wczytuję się dalej i okazuje się, że i ja miałam taką panią D. i tak dobrze znam wszystko o czym piszesz:) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWiadomo że coś się musi zmienić jak zmieniacie społeczeństwo w którym żyjecie. Dla wielu osób takie zmiany są bardzo trudne, inni bez problemu potrafią się przestawić.
OdpowiedzUsuń