23 wrz 2022

Zupa z brukwii ???

Robiłam wczoraj zakupy w Lidlu,  takie większe, bo teraz jeżdżę na zakupy tylko raz w tygodniu. 
Stoję przy warzywach i kontempluję....
kartofli nie potrzebuje, kupiłam juz worek na jesień (moje się niestety skończyły :( )...
marchewkę jeszcze mam...
pomidory mam na krzakach...
I tak wolno sie przesuwałam aż doszłam do kapustnych.
...może kupic kapustę? Ale jaką?... myślę dalej...
Stanęła przy mnie kobieta i widze, że też kontempluje :)
Bierze takie coś okrągłego, szarego, duzego, hmmm.... rzepa?
Na etykiecie stoi "Steckrüben"... burak pastewny, myślę? Sprawdziłam w słowniku - brukiew!
Zapytałam ją co z tego robi :) i dostałam przepis na....zupę!

Całkiem zwykła zupa, na kawałku wołowiny z kością, brukiew w kosteczkę, z jarzynami jakie są w lodowce, kartoflami i zieleniną, dodałam jeszcze kaszy jęczmiennej, żeby była gęsta i wyszło cudo nie zupa :)))
No i tak wprowadziłam do jadłospisu zupę z brukwii :)
To już kolejna roslina, której w naszym domu rodzinnym się nie używało, pewnie z powodu wspomnień wojennych...
A mam już w przepisach buraka liściastego,  szpinak nowozelandzki, czosnek niedźwiedzi, czosnek liściasty, najróżniejsze ziola, i to wszystko sadzę w ogrodzie. Teraz posadzę, lub posieję jeszcze brukiew, parę sztuk, bo już w ogrodzie kłopot z miejscem :)))

No i tak z jednej brukwii ułożył mi się nowy post!

Przesiadłam się na Chrome i zobaczę, czy uda mi się komentować i odpowiadać na komentarze.

Miłego dnia! :)

16 wrz 2022

Ot, poranne rozrywki strasznych emerytow :)

 

Tak mi sie dzisiaj pomyslalo, ze w ramach rozruchu mojego bloga, ktory trwal w uspieniu wiele miesiecy, zaczne od naszych porannych zlosliwosci :)

...Dlugie picie kawy, jeszcze w lozku.
Nie musimy sie nigdzie spieszyc, ogladamy wiadomosci w tv, planujemy co w tym dniu robic, zeby sie nie narobic.
Siedzimy z widokiem na ulice przez bardzo nisko osadzone okno, wiec dokladnie widzimy kto i po co idzie, jedzie, z kim, jak itd. Widzimy dokladnie, bo firanek nie mamy, a odleglosc od okna do uliczki wynosi ze trzy metry.

I nagle.... jest!
Pani sasiadka z konca uliczki idzie na poranny spacer z pieskiem.
Chodzi codziennie, regularnie, w sloncu i deszczu, pomiedzy 8.30 i  9.00.
Pani jest w wieku 40-50 lat, na spacer ubiera sie tak, zeby potem nie przebierajac sie pojsc do pracy. Codziennie ma troche inny "wystroj".
Latem kolorowe bluzeczki, spodnie krotkie lub dlugie, kolorowo, a teraz jesienia juz tylko dlugie spodnie i kurtki.
No i nasze komentarze:
O! Dzisiaj ma niebieska kurtke, ale czarne spodnie, a wczoraj szla w zielonej, ile ona ma tych kurtek, no przesada, chyba z dziesiec, po co jej tyle, a spodnie tez ma inne codziennie.... szkoda, ze pieska nie widac, i nie wiemy jaka ma obroze :))))
Patrz, a sasiadka z naprzeciwka dopiero jedzie po bulki, chyba zaspala, bo normalnie wsiada na rower o 8.00....

Wiem, ze dokladnie tak samo obserwuja nasi sasiedzi, oni maja wygodniej, bo na ulice wychodza ich okna z kuchni, a stoly maja ustawione przy oknie, czyli calodniowa kontrola :) 

No i wlasnie przejechalo auto pocztowe, czyli pora wstac i zrobic sniadanie.

Milego dnia! :)

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...