Jeny zapomniałam, jak to się nazywa. Pełno tego lata u mnie na balkonie. Zawsze wieczorem się zjawia. Upodobało sobie też wierzbę za balkonem. Piękne to stworzenie i taki śmieszny dźwięk wytwarza. :))))
Ja to na pewno nie mam pojecia, bo dla mnie wszelkie owady to paskuctwo obrzydliwe :))) Za to wspanialy kocha i pozwala takim lazic po swoich dloniach.
Motyl, bo zeruje w dzien, a z pochodzenia cma, takie dziwadlo :) W upal siedze w domu, nosa za prog nie wychylam... ale wlasnie troche zelzalo, wiec z przyjemnoscia jezdze rowerem :)
Ladny futerkowy i juz starszy osobnik (osobniczka), bo futerko na plecach wytarte! Nie jest niebezpieczny, pije nektar z kwiatkow, a gasienice zra jakies chwasty :)
Jest tego latajacego zwierzyncia ciut i wiecej, ostatnio nad ranem podziwialam jakas wleciana cme czy co, troche podobna do tej z okladki "Milczenie owiec" ;)
A ja zauwazylam, ze jest bardzo malo tego zwierzynca, jak sie autem jezdzi, to nie brudza szyby! A przez to ptakow tez mniej... do mojego ogrodu coraz mniej ptakow przylatuje :(
Ten ktos wlecial do mojego ogrodu zimowego, skuszony pewnie zapachem gozdzikow, ktorych mam kilka doniczek, ale poniewaz mnie ie bylo, to nie wiem czy "kolibrowal", znalazlam go jak siedzial na zaslonie. Zostal delikatnie wystawiony do ogrodu i wiecej go nie widzialam :(
I u mnie zatrzymują się na chwilkę śmieszne i codzienne owady. Nie zabijam- wypuszczam na wolność. Pozdrawiam slonecznie:) http://spacerem-przez-zycie.blogspot.com
U mnie owady czesto laduja w zimowym ogrodzie, jak drzwi sa otwarte, a w srodku gozdziki pachna. Nie potrafia wyleciec z powrotem, wiec mamy na stoliku "zestaw ratunkowy" - sloik i kartke pocztowa. Lapie sie toto do sloiczka, jak jest nisko na szybie i wypuszcza za drzwi. Gorzej bylo raz z pania kosowa, tak sie trzepala, ze ogon pogubila, balam sie czy odleci, ale na szczescie mogla fruwac, potem odrastal jej ten ogon dosc dlugo :) Pozdrawiam :)
Ludzie sa jednak bardzo okrutni, slicznego robaczka wyzywac od trudni. Trutniami sa ludzie, a nie zwierzaczki, Ten sliczny robaczek nie z naszej paczki. Wyladowal Basiu na firanki łono, by pocieszyc Twoja dusze uteskniona. A Twoje serduszko miekkie jak poduszka, wyladowal robaczek na łąki kwiatuszkach.
Jeny zapomniałam, jak to się nazywa. Pełno tego lata u mnie na balkonie. Zawsze wieczorem się zjawia. Upodobało sobie też wierzbę za balkonem. Piękne to stworzenie i taki śmieszny dźwięk wytwarza. :))))
OdpowiedzUsuńFajna ta cma, ale nie mam bladego pojecia, jak sie nazywa.
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie jest to fruczak gołąbek, który szybko macha skrzydełkami. Pozdrawiam Basiu.:)
OdpowiedzUsuńTeż obstawiam fruczaka gołąbka :)
UsuńMotyl zawisak, tak mi się wydaje.
OdpowiedzUsuńWygląda na ćmę, ale dokładniej?- nie mam pojęcia. :)
OdpowiedzUsuńJa to na pewno nie mam pojecia, bo dla mnie wszelkie owady to paskuctwo obrzydliwe :))) Za to wspanialy kocha i pozwala takim lazic po swoich dloniach.
OdpowiedzUsuńFruczak gołąbek!
OdpowiedzUsuńPełno tego widziałam we Włoszech, a w Polsce nigdy.
UsuńNiestety na owadach znam się słabiutko, ale eksperci z górnych komentarzy dali radę:)
OdpowiedzUsuńBasiu, to ćma bukszpanowa, szkodnik niszczący bukszpany.
OdpowiedzUsuńFruczak trutniowiec, dogrzebalam sie! :)
OdpowiedzUsuńMa inne skrzydelka niz golabek.
Faktycznie! Gołabkaznam, bo jest częstym gościem na moim balkonie.
UsuńAno właśnie też zauważyłam, że ma przezroczyste skrzydła i znalazłam takiego w necie ino bez nazwy.
UsuńMasz rację ponieważ ma skrzydła przeźroczyste.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Może być i trutniowiec.
OdpowiedzUsuńŁadny byleby nie jakiś okropny szkodnik bo szkoda go by było.
OdpowiedzUsuńAgatku, to nie jest szkodnik, gasienice jedza jakies kwiatki, a potem sa zjadane przez ptaszki :)
UsuńI pomyśleć, że to motyl :-) Jak u ciebie z upałami? Dajesz radę? Bo ja ledwo... Ewa z Mycastle (nie umiem się logować na bloggera :-(((
OdpowiedzUsuńMotyl, bo zeruje w dzien, a z pochodzenia cma, takie dziwadlo :)
UsuńW upal siedze w domu, nosa za prog nie wychylam... ale wlasnie troche zelzalo, wiec z przyjemnoscia jezdze rowerem :)
Ty wyganiaj trutnia lepiej, bo szkodliwy szkodnik.
OdpowiedzUsuńNieee, on nieszkodliwy, nic nikomu nie robi, a jego gasienicami moga sie karmic ptaki :)
Usuńładny choć dość ... niebezpiecznie jednak wygląda.
OdpowiedzUsuńLadny futerkowy i juz starszy osobnik (osobniczka), bo futerko na plecach wytarte!
UsuńNie jest niebezpieczny, pije nektar z kwiatkow, a gasienice zra jakies chwasty :)
Jest tego latajacego zwierzyncia ciut i wiecej, ostatnio nad ranem podziwialam jakas wleciana cme czy co, troche podobna do tej z okladki "Milczenie owiec" ;)
OdpowiedzUsuńA ja zauwazylam, ze jest bardzo malo tego zwierzynca, jak sie autem jezdzi, to nie brudza szyby! A przez to ptakow tez mniej... do mojego ogrodu coraz mniej ptakow przylatuje :(
UsuńCzy ten ktoś wyglądał lecąc jak koliber?
OdpowiedzUsuńTen ktos wlecial do mojego ogrodu zimowego, skuszony pewnie zapachem gozdzikow, ktorych mam kilka doniczek, ale poniewaz mnie ie bylo, to nie wiem czy "kolibrowal", znalazlam go jak siedzial na zaslonie.
UsuńZostal delikatnie wystawiony do ogrodu i wiecej go nie widzialam :(
A czy u Ciebie też tornado grasuje?
OdpowiedzUsuńBo mnie przewróciło jabłoneczkę i przetrzebiło róże... To robale mi sa nie straszne...
Tornada nie byo, na szczescie! Troche silniejszy wiatr powial i polecial dalej. Troszke sie ochlodzilo, mozna oddychac :)
UsuńNiezidentyfikowany obiekt fruwający :)
OdpowiedzUsuńCzyli NOF :)
UsuńI u mnie zatrzymują się na chwilkę śmieszne i codzienne owady. Nie zabijam- wypuszczam na wolność.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam slonecznie:)
http://spacerem-przez-zycie.blogspot.com
U mnie owady czesto laduja w zimowym ogrodzie, jak drzwi sa otwarte, a w srodku gozdziki pachna. Nie potrafia wyleciec z powrotem, wiec mamy na stoliku "zestaw ratunkowy" - sloik i kartke pocztowa. Lapie sie toto do sloiczka, jak jest nisko na szybie i wypuszcza za drzwi.
UsuńGorzej bylo raz z pania kosowa, tak sie trzepala, ze ogon pogubila, balam sie czy odleci, ale na szczescie mogla fruwac, potem odrastal jej ten ogon dosc dlugo :)
Pozdrawiam :)
Wygląda ażurkowo...;o)
OdpowiedzUsuńTrza by go wyszyc, albo wyszydelkowac... :)
UsuńTaki był podtekst komentarza...;o)
UsuńLudzie sa jednak bardzo okrutni,
OdpowiedzUsuńslicznego robaczka wyzywac od trudni.
Trutniami sa ludzie, a nie zwierzaczki,
Ten sliczny robaczek nie z naszej paczki.
Wyladowal Basiu na firanki łono,
by pocieszyc Twoja dusze uteskniona.
A Twoje serduszko miekkie jak poduszka,
wyladowal robaczek na łąki kwiatuszkach.
Sle sloneczne pozdrowienia :)
...wyzywac od trutni ... ;)
UsuńAlenko, sliczny wierszyk, wzruszylam sie! :)))
UsuńBasiu, dopisałam się do twojego posta z maja, myśląc, że to dzisiejszy, upały robią ze mnie zombie. Całuski
OdpowiedzUsuńPiękny okaz ! Chciałabym zobaczyć go w moim ogrodzie !
OdpowiedzUsuńCieszę się że ustaliłaś tożsamość motyla !
Pozdrawiam serdecznie :)