"Gdy tylko człowiek staje się w czymś mistrzem, winien zostać uczniem w czymś innym" (Gerhard Hauptmann)
29 sie 2017
Na fali wspomnien
O cioci Jadzi pisalam przed siedmiu laty tutaj. Jeszcze wtdy zyla i miala mnostwo planow artystycznych. Byla siostra PaniD. i przedostania seniorka rodu.
Mam z nia na pewno wspolne geny, bo nie wiedzac, ze jej wyszywane obrazy sa patchworkami, sama zaglebilam sie przed laty w tym temacie.
O kolorowych wyszywankach cioci-artystki mowilo sie niejako z poblazaniem "ze szmatek". Ze jest to odrebna dziedzina sztuki, nikt nie myslal.
Mieszkanie cioci bylo, tak jak i ona, kolorowe. Sciany zawieszone jej dzielami, kwiatami, ksiazkami, na stole wlasnorecznie wyszywane biale serwetki, do kawy malowane talerzyki i filizanki, nic przypadkowego, zadnego bylejak :) Wazony z kwiatami, tace z martwa natura, wlasnorecznie wykonane abazury do lampek. Malutki balkon obsadzony winogronami i pelargoniami:
I jeszcze kilka prac, ktore znalazlam w czelusciach mojego komputera.
Delikatne malowane kwiaty i kolorowe patchworki:
Zostala po cioci dusza zamknieta w kolorach.....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Omatulu! Co za wyjatkowy talent!
OdpowiedzUsuńTrudno ukryc, ze ciocia Jadzia miala talent, a wlasciwie wiele talentow. Pracowala pare lat w Teatrze (chyba) Groteska, skad przynosila do pokazania laki przez nia wykonane. Bylam dzieckiem, ale mam je w oczach :)
UsuńRobila dla wszystkich dzieci w rodzinie zabawki na choinke, z wydmuszek, malowane piorkiem glowki chinczyka, zbojnika, krolewny i inne, ktorych nie pamietam. Szkoda, ze nie dotrwaly do czasow mojej corki.
Malowala talerze we wzory np. kujawskie, do powieszenia na scianie. Tez miala je kazda rodzinka. Ostatni z naszych gdzies mi przepadl :(
Nad stolem u niej wisial abazur z papieru pergaminowego malowany w japonskie, delikatne wzory, pawie, motyle, niesamowite!
Pracowala dlugo jako nauczycielka wychowania plastycznego.
Miala jeszcze plany na co najmniej 100 lat, niestety niespelnione...
To takie nie w moim stylu, ale przyznać trzeba, że kawałek talentu jest!
OdpowiedzUsuń(Tzn. obrazy nie w moim stylu, a nie przyznawanie, że ktoś ma talent).
Usuń:)
O talencie - patrz wyzej :)
UsuńObrazy sa w moim stylu, kwiaty, laka, motyle . ja to lubie. Dwa obrazy kwiatow mam u siebie, jeden dostalam ja, drugi moja mama. Lubie na nie patrzec, sa kolorowe i optymistyczne :)
Raczej chodziło mi o to, że ja w ogóle nie lubię obrazów na ścianach. Bo kolory to i owszem, też lubię optymistyczne.
UsuńOj, Frau Be, ales sie zaplatala :) :) :)
UsuńNie zaplatała, tylko mówię skrótami myślowymi i wydaje mi się, że mnie każdy rozumie. A tymczasem Ty wcale nie musiałaś wiedzieć, że mam w domu gołe ściany. Gołe, to znaczy bezobrazowe.
UsuńJa wiem, ze jeden lubi rybki a drugi akwarium :) Skroty myslowe tez zrozumialam, ale nie omieszkalam sie do ciebie zasmiac :)
UsuńUff!
UsuńJestem pełna podziwu! Trzeba mieć niesamowitą wyobraznię, cierpliwość i talent by robić takie patchworkowe obrazki. Haft gobelinowy to przy tym mały pikuś, mimo wszystko jest to prostsze.
OdpowiedzUsuńMoże jestem stronnicza, ale uważam, że każdy powinien w jakiś sposób wyrażać to, co mu w duszy gra i zupełnie nie jest istotne czy to jest haft płaski czy krzyżykowy, patchwork,czy też obrazek zrobiony na drutach dziewiarskich, zdobiący sweter- wszystko to ma nasze oczy cieszyć.
Podobno tak kolorowo i różnorodnie w mieszkaniu to brak nowoczesności, ale ja uważam, że jest to zgodne z otaczającą nas naturą, która rozpieszcza nas swymi kolorami i różnorodnością.
Nie żyjemy na szczęście w szaro kamienno lodowym krajobrazie, więc czerpmy z niego natchnienie.
Miłego;)
Ano wlasnie - trzeba miec talent i wyobraznie i cierpliwosc. Ja mam tylko cierpliwosc i troszke wyobrazni. Ale patchworki cioci Jadzi byly w 100% jej, a moje sa zawsze "na podstawie" innych. Wyszyla ich duzo, te ktore pozostaly w mieszkaniu przechowuje syn, u mnie sa trzy, wiem, ze inni tez dostawali, ale jedna kuzynka wsadzila do pralki, bo byl zakurzony! Nic z niego nie zostalo, bo te tkaniny byly aplikowane recznie, albo zygzakiem maszynowym na grubym plotnie, albo jucie, potem dohaftowywane itd. To tak jakby arrasy do pralki wrzucic :)
UsuńTerzniejsze patchworki "nrmalne" sa szyte na maszynie, przepikowywane, z podszewka - wytrzymuja wiele pran w pralce.
W mieszkaniu nie musze miec nowoczesnie, ma byc po mojemu, kolorowo, troche zabalaganione, swojskie. U cioci tak bylo, i czulismy sie tam swietnie.
Pozdrowki
Tu się włączę. Najpierw o cioci- przebogata artystyczna dusza:) Wszechstronna o wielkiej wyobraźni.Chciałabym tak mieć:)
UsuńA o mieszkaniu? Najpierw przestałam dobierać "pod kolor", potem zaczęłam likwidować durnostójki, które dostawałam i upychałam na blatach, bo wypadało je eksponować. Teraz wywiesiłam wszystkie moje "kilimki" w miejsce drzeworytów Wałacha. I bawię się niezmiernie, kiedy goście patrzą na tę ścianę z niedowierzaniem. Raczej takich dekoracji w domach się nie znajduje.
I o to chodzi :)
Usuńcierpliwość to jest to i wyobraźnia.
OdpowiedzUsuńpiękne.
Cierpliwosc, wyobraznia i.... pracowitosc :)
UsuńI talent. Mnóstwo talentu...
UsuńPiękne! Uwielbiam kolor! I tak jak Anabell, >...uważam, że każdy powinien w jakiś sposób wyrażać to, co mu w duszy gra ...<
OdpowiedzUsuńMojas ty! :) :) Ja tez uwielbiam kolor!
UsuńPrawdziwa artystyczna dusza , piękne prace :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dusza cioci jest na pewno zadowolona z wszelkich slow uznania :)
UsuńTez pozdrawiam, lubie twoje zabawki :)
Cos pięknego. Mieszkanko bardzo przytulne. Gdzieś tam czuje woń kawy herbaty i ciasta... a obrazy śliczne. Podziwiam talent Cioci.
OdpowiedzUsuńTwój zresztą też. Pewnie teraz czuwa nad Tobą i pomaga w dziełach.
pozdrawiam
Ciasto..... mhmhmhmmmm.... ciocia tez swietnie piekla i zawsze cos przygotowywala na nasze odwiedziny :) A duch cioci jest przeciez wieczny i masz racje - pewnie nad nami czuwa :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry :)
OdpowiedzUsuńAleż piękne obrazy i patchworki! I jakie wspaniałe kolory. Można patrzeć i patrzeć bez końca...
Ciesze sie, ze sie podoba :)
UsuńWstawienie tych prac na bloga chroni je troszke przed zapomnieniem...
Kolorowa Ciocia...;o)
OdpowiedzUsuńKolorowa Basia miala kolorowa ciocie :)
UsuńPiękne prace.
OdpowiedzUsuńDziekuje w imieniu cioci :)
Usuńw jej pieknych pracach jest ona i będzie tam zawsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...
Fajne:-) Zawsze zżera mnie kwaśna zazdrość, że ktoś potrafi coś ciekawego wyczarować wlasnymi rękami. Ja tylko katastrofę:-)
OdpowiedzUsuńPiękne prace. Widać duch Cioci i nad Tobą czuwa. Umiem docenić cudze prace, ale sama nie umiem. Podziwiam. A mieszkanie Cioci to jest cos przefajnego. uchm...
OdpowiedzUsuńLAdne o Cioci wspomnienia...kolorowa ona i kolorowy jej swiat. Pachworki bardzo mi sie spodobaly, takie bajkowe, kolorowe. Sliczne. Musiala byc Ciocia niezwykla optymistka!
OdpowiedzUsuńZdolna ta ciocia była i wyobraźnię miała!
OdpowiedzUsuńTalent po cioci Pani Basiu. Ja po mojej podobno odziedziczylam talent do pisania. Ciocia, siostra babci była nauczycielką, malarką i poetką. Trochę pisała też prozy.
OdpowiedzUsuń