Gdzie nie wejde, pelno sadzonek! Obojetnie czy spozywczy, czy budowlany, czy ogrodniczy, wala po oczach kwiatki, kwiatki, kwiatki! Nie potrafie sie oprzec!
Mam jeszcze troche miejsca, to sadze "pospolitki": teraz aksamitki i dalie. Wala zolcia po oczach - mam ochote kupic ze trzydziesci i wszedzie wsadzic!
Ale nie kupie, bo moze jeszcze cos nowego sie pokaze :)
Wzielo mnie dzis jeszcze na plewienie, pewnie dlatego, ze sasiadka plewila, i wyrwalam najwieksze chwasty z ogrodka od ulicy.
Wyczyscilam pol wiadra cebulek tulipanow, i male wiaderko szafirkow - musialam to wszystko wykopac, bo zmienilam koncepcje wygladu.
A gdzie teraz wsadze? A miedzy wieloletnie plozace sie roslinki, moga razem rosnac.
Podlalam cale wlosci i po tej robocie, ciezkiej dla mnie, padlam do lozka.... mmmmm..... jak milo :)
A jeszcze dopisuje, ze moja para kosow znowu wyprowadza male do mojego ogrodu - w tym roku sa TRZY! pasozyty.
Dlaczego pasozyty?
No bo paczcie: rzucam im jablko, a one siedza kolo niego i dra dzioby, ze chca, ze glodne, ze spragnione, i przylatuja natychmiast mamusia z tatusiem i wsadzaja im do dziobow to jablko!
Szpacze gniazdo tez mam, ale malych nie widzialam :(
Wroble okupuja cztery rogi domu, i "zanieczyszczaja" okolice gniazd!
Sikorki tez mam, ale nie wiem, gdzie mieszkaja :(
Zyczenie czytelnikow jest rozkazem :)
Film z pasozytami - jakosc mierna, glosu brak, ale jest!
Matka karmiaca ma zolty dziob, pasozyty maja jeszcze szare dzioby, tatus polecial kopac robaki, bo witaminki to nie wszystko :)
Trzeci pasozyt ukryty pod rododendronem.
pomidory, dynia i cukinia czekajace na posadzenie:
amarylisy znalezione w piwnicy 4 miesiace po terminie sadzenia :) rosna, rosna i co dalej?
poziomki, ktore wysialam trzy! miesiace temu...
Kaktus, ulubieniec mojej mamy ma 21 pakow! (ponkuf)
i rozyczka na oslode:
Jutro zdjecia byc moze w sloncu?
Wiosennie i na calego u Ciebie, szkoda ,ze nie ma zdjec, ale wyobraznia pracuje. Ja mam ogrodecek tutaj w Warszawie, jakies 6mx3m...i tez sie nim bawie, Ale chodze po parkach warszawskich i robie "insekcje", Lazienki teraz sa przepiekne, zielone az w oczy kluje i kwieciste, Wolanow takoż...najgorzej wypadl moj Ogrod Botaniczny w Powsinie, wszystko przyciete i malo zielone.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zycze powodzenie w ogrodzie!
Wlasnie! Nie ma zdjec, to sie nie liczy. I foch! Bo wyobraznia poszla na urlop. :)))
UsuńPoprawki do mego powyżej..."inspekcje" i Wilanow, a nie Wolanow!
UsuńNooo, troche lepiej, ale film jest niedostepny. :( Moze nie kliknelas na emisje publiczna? :)
UsuńA moich sikorek juz nie ma....
OdpowiedzUsuńAle za to zaczęły kwitnąć róże, te wczesne, zapachowe. Nie obsadzam kwiatami mojego tarasu, bo wybieram się na dłużej do Polski i nie chcę za bardzo obciążać sąsiada obowiązkami...
a to teraz siedzieć i czekać co i jak urośnie. Ogród pewnie przecudowny musi być.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Zdjęcia poproszę, zdjęcia. A tak ogólnie to się kobieto narobiłaś niezle. Też padłabym na łóżeczko;)
OdpowiedzUsuńA mnie codziennie rano budzi kos, wydziera się jakby mu kto za to płacił.
Taaaa... zdjecia... wczoraj padlam, a dzisiaj od rana lalo :( i leje :( do teraz czekalam z aparatem, troche pstryknelam z drzwi, ale jakies takie...
OdpowiedzUsuńJutro rano powinna byc ladna pogoda, to porobie :)
A kosy sie jeszcze dra! O 21.00!
Tez mam taki zapomniany amarylis i tez wsadzilam do ziemi, wypuscil jeden listek i nic wiecej , bedzie co z niego?
OdpowiedzUsuńkiedy Ty to pisałas??
OdpowiedzUsuńja musze zakupić sadzonki warzywne i kwiatki. a nie mam kiedy buuuuu i ponieważ pogoda się ma zesobaczyć, to chyba dziś zakupię...amarylisy se zakwitną, nie martw się ))
Czlowiek sie uczy cale zycie! Zobaczylam, ze maile przyszly, otworzylam poczte i przeczytalam nowe komentarze. Chcialam sobie uproscic, wie poklikalam na "odpisz" i myslalam, ze odpowiedzi "same wskocza" na bloga.
OdpowiedzUsuńAle nie wskoczyly, wiec hurtem:
-ustawienia filmu poprawilam, otwiera sie
-amarylis jak chce, to zakwitnie :)
-posty pisze w nocy, bo mam czas i spokoj,najczesciej siedze do polnocy
A dzisiaj slonce, to wreszcie posadze pomidory!
Podziwiam ogród i pracę, którą w niego wkładasz. Ale za to efekty niesamowite.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie