Wyszłam dzisiaj do ogrodka, patrzę... a na termometrze +13 stopni!
Przesada!
Kiedy mi mają wyzdychac te szkodniki i chorobska, co w ziemi siedzą?
Pada, mzy, chlapie.... I tak ma być przez trzy dni :(
Na spacer nie chce mi się w taka pluchę wychodzić, kopać w ogrodku w blocie... nie!
Zostaje kocyk i książka, dobrze, że mam sporo ebookow, bo drukowanych książek nie daje rady czytać, nadgarstki nie utrzymują ciężaru, a oczy tez nie współpracują :(
Co innego książka na tablecie - moge tło zmienić na łagodniejsze, a literki powiększyć.
Mam jeszcze resztkę wloskiej drożdżówki, kawa do niej, mmmmmm, fajnie :)
Jutro ostatni dzień roku, nie ma się z czego cieszyć, bo to, co nadchodzi, to jakiś horror.
Możemy sobie życzyć lepszego, ale niestety tylko życzyć....
Jak zwykle wyjdziemy o północy przed dom i stukniemy się kieliszkami z sąsiadami.
Ja nawet nie bede miala sie z kim stuknac, bo moj wczesnie pojdzie spac, jak zwykle. Przeciez nie bede pila do lustra.
OdpowiedzUsuńa dlaczego nie?? mnie tam brak towarzystwa nie przeszkadza Aniu, pij bo co nam pozostało, jak nie picie )))
UsuńZdrowia Basiu w nadchodzącym roku i samych przyjemności na lepszy rok nie mamy ci liczyć, lepiej już było ...
OdpowiedzUsuńWszystkiego, co sobie zażyczysz, niech się spełni w dobrym zdrowiu:)
OdpowiedzUsuń