Frau Be przywolala mnie niejako do porzadku, wiec wzielam wreszcie pioro do reki (no nie, nie pioro, tylko klawisze!).
Marzec jest dla nas miesiacem urodzin; moich, Najglowniejszego, mojej corki, i dzieci Najglowniejszego. Razem szesc sztuk! Oprocz tego sasiadka swietowala 70 lat, hucznie, w restauracji obok nas, i mysmy tam byli, miod i wino pili :) (a dokladniej to piwo, wino i zagryzalismy tortami).
Obchodzenie urodzin jest w Niemczech wazniejsze niz imieniny, wlasciwie imienin chyba nikt tu nie swietuje.
My przyjmowalismy "po kawalku", a to przyjaciele, a to sasiedzi, a to chorzystki, i tak nam marzec zlecial.
A zaraz potem trzeba bylo wyjechac na swieta, do Holandii, do corki i ziecia.
Tak to dumnie brzmi: do Holandii, a przeciez do granicy mamy raptem ze dwadziescia kilometrow!
Pogoda sie nam nawet udala, nie padalo, zabralismy prowiant i zapasy na tydzien, prezentki, a jakze, i ruszylismy, zaopatrzeni w DWIE nawigacje, zeby na tych 200 km sie nie pogubic :)
Ta dolna nawigacja lezy, bo nie chciala sie przyssac do szyby.
A dlatego dwie, bo chcielismy sprawdzic, czy stara 10-letnia jeszcze wie, gdzie lezy Rotterdam :)
Okazalo sie, ze obie dzialaly identycznie, gadaly w tym samym momencie, staraly sie najwyrazniej pokazac, ktora lepsza!
A my potrzebujemy pomocy w czasie jazdy, bo jestesmy nawigacyjnie "sprawni inaczej" gubimy sie nawet w naszej wsi!!!
Do tego mialam jeszcze atlas samochodowy (czerwienie sie ze wstydu...)
Ale jak bez nich mielibysmy pokonac takie skrzyzowanie?????:
Jechalismy sobie zadowoleni ze maly ruch, zadnych wariatow na drodze, ale niestety nieuchronne nadeszlo... piekny, dlugi, polgodzinny korek.... pierwszy:
a tuz przed Rotterdamem drugi, jak w wierszyku: ..."juz byl w ogrodku, juz wital sie z gaska..."
...nosz!!! daleko na horyzoncie juz prawie widac te czekajaca na nas zupke...
Witano nas kwiatami:
i oczywiscie okrzykami radosci po rozpakowaniu przywiezionych zapasow :)
Oprocz spozywania kalorii:
probowalismy sie tez ruszac, co nam nie bardzo wychodzilo :(
Ale zobaczylam nowa hale targowa, w centrum, REWELACYJNA!!!!:
W scianie tunelu sa mieszkania, a w srodku dziesiatki malych stoisk ze wszystkim, co mozna zjesc. Ja oczywiscie oblizywalam sie przy owocach, slodyczach, lodach, a Najglowiejszy preferowal wedlinki i rybki :)
Hala od srodka wyglada tak:
te kwadraciki to okna mieszkan :)
W hali kical tez zajaczek, bardzo przyjazny:)
Zdjecia z budowy i gotowej hali, profesjonalne, mozna zobaczyc na stronie Wikipedii: TU KLIK
No a potem jeszcze jakies spacerki, podziwianie architektury:
parking rowerowy, pietrowy:
rozmowa z koszmarkami:
i podgladanie zywych krolikow na trawniku w srodku miasta (uciekaly przede mna, dlatego takie niewyrazne)
i gesi egipskie:
no i kwiatki, zabki i inne dyrdymaly:
Dobranoc! :) :) :)
Basiu, to sa gesi egipskie, a nie kanadyjskie, u nas calkiem zadomowione.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy chcialabym miec okna na hale targowa, ale sam obiekt jest oryginalny. :)
Nanioslam korekte, wydawalo mi sie, ze slyszalam o kanadyjskich ;(
UsuńTe mieszkania maja calkiem normalne okna i balkony na zewnatrz, a te kwadraty co mi sie wydaje, ze sa oknami, to zaraz poszukam, czy mam racje :)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bernikla_kanadyjska
Usuńhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Kazarka_egipska
Zdecydowanie egipska :)
UsuńHala targowa bardzo ciekawa architektonicznie, ale nie chciałabym mieszkać w domu w którym przez okno nie mogłabym widzieć nieba.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji urodzin, dla Ciebie i ferajny, niezła kumulacja :)))
Te mieszkania maja normalne okna i balkony, wychodzace na zewnatrz, niebo tez widza :)
UsuńArchitektura nierzeczywista, zatkalo mnie, jak zobaczylam!
To Ty gdzieś tam o "rzut beretem" przejeżdżałaś koło mnie. Mogłaś coś chlapnąć wcześniej, to bym Cię kwiatami, w tym korku n.p., witała na ziemi holenderskiej ;-)
OdpowiedzUsuńTaaa... rzut beretem.... 200km od ciebie jestem! :)
UsuńDo tego korka jechalabys pewnie dlugo, bo inne korki tez na autostradach holenderskich czyhaja :)
To miałaś intensywny marzec!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla wszystkich solenizantów.
Hala targo wa wygląda bardzo interesująco, ale raczej nie chciałabym mieć mieszkania z oknem na sklepy :(
Przyjrzalam sie innym obrakom (wejdz w ten link i zobacz, ciekawe), tam chyba sa klatki schodowe i jakies inne sluzbowe pomieszczenia. Okna mieszkan wychodza na ulice (a raczej plac, rynek, inne budynki)
UsuńWeszłam w link i pooglądałam.
UsuńRzeczywiście, wygląda to tak jak piszesz. Zmieniam zatem zdanie, mogłabym tam zamieszkać :)
Dobrze, że już jesteś, będziemy sobie mogły pogadać. Mam nadzieję, że na tą halę to wychodziły tylko kuchenne okna mieszkań;)).
OdpowiedzUsuńTo może być niezła lokalizacja, można rano w kapciach i szlafroczku pójść na zakupy.Albo do barku na kawusię;)))
Serdeczności;)
Ta lokalizacja jest horrenalnie droga :) Tacy moga Rzeczywiscie codziennie na kawke i sniadanko zagladac - ceny nieco wygorowane!
UsuńI nawet okruszka tych tortów nie rzuciłaś na bloga ?! Najlepszego !! ;o)
OdpowiedzUsuńOjojoj! Chytra bylam, sama zjadlam :) Poprawie sie nastepnym razem!
UsuńFaktycznie dlugo Cie nie bylo, fajnie, ze znowu jestes :) na gesiach sie nie znam, ale sympatycznie wygladaja. Ciekawe, czy jest bardzo glosno mieszkac w takim tunelu?
OdpowiedzUsuńGesi byly aliganckie :)
UsuńTen tunel na pewno jest tak wyciszony, ze do mieszkan nic nie dochodzi.
Uff. Nie przywoływałam Cie do porządku, tylko sprawdzałam, czy nic złego Ci się nie przytrafiło, bo nie było Cię i nie było.
OdpowiedzUsuńFajna ta hala targowa, ale mieszkać w czymś takim - z oknem na targ - wcale bym nie chciała.
Ale Ddobrze, ze napisalas, bo mnie zmobilizowalas :)
UsuńTe mieszkania sa prestizowe, kazdy chcialby tam mieszkac, ale tylko nielicznych bylo na to stac :)
Wstyd się przyznać - nie byłam w Rotterdamie!...Hmm , ale ja przecież nie MUSZĘ wszęzie być, tym bardziej ,ze nawet najpiękniejsze budowle w dużych miastach - duże miasto jest dla mnie zawsz przerażające....
OdpowiedzUsuńFaktycznie miałaś fajny ten marzec.
P.S. a korki pewnie dlatego ,że to weekend był i Niemcy masowo najeżzają Holandie:))
Ja tez nie musze wszedzie byc :) Ale w Rotterdamie jestem co jakis czas, i czasem cos widze.
UsuńA ta hala jest przy placu, na ktorym odbywaja sie pchle targi, wie chcac nie chcac, bedzie mi teraz wpadala w oko ":)
Korki sa niestaety wpisane w Holandie....
UsuńMoja dziecina dojezdza do pracy 50 km i co dzien sie modli, zeby w korek ie wpasc ;( (hmmm... do kogo, czego sie modli???? musze spytac czy jest swiety od korkow)
Wszystkiego dobrego po świętach i o ranyyyyy pomyslałam, że w takiej hali mieć mieszkanie to przekleństwo. tłumy zapewne pod oknami.
OdpowiedzUsuńJak popatrzysz dokladnie na zdjecie, to zobaczasz, ze pierwsze dwa pietra sa wyzsze i tAm sa sklepy i uslugi. A na wyzszych pietrach pewnie widoki sa ciekawsze :)
Usuń