szyjemy PATCHWORK, dziecinny, dla chlopca.
Nie zgadly: gordyjka, maradag
zgadly: Jaskolka, veanka, Ula, anabell
pol na pol: Anna Maria P.
nie wchodzi do zgadywanki: Kasia, bo wiedziala co i dla kogo :)
A dzialo sie tak:
Kasia zamowila u mojej corki kolorowe literki dla nowego mieszkanca ziemi :)
Corka przyjechala do mnie, no bo jak wiadomo u mamusi surowca do szycia jest do diabla i troche!
Ja udostepnilam wszystko, oprocz mojej pomocy, bo na szycie literek nikt mnie nie namowi :)
No to po burzy mozgow zdecydowalysmy sie uszyc raczej patchwork, z moja pomoca.
Kasia zaakceptowala i sie zaczelo!
I tu odpowiedz do anabell: projekt, ciecie kwadracikow 6x6 cm, rozprasowywanie, ukladanie i inne czynnosci "pomocowe" wykonywala cierpliwie moja corka, a ja "tylko" szylam.
Racuszki tez usmazyla moja corka, ja tylko zebralam i pocielam rabarbar :)
Czyli az tak wielka nie jestem! :)
Ciag dalszy szycia pokazuje w wielu odslonach, bo moze ktos bedzie tez chcial sobie takie cos uszyc, no to bedzie szkolenie jak znalazl :)
Park maszynowy przygotowany - na maszynie szyje tylko ja, bo mojego mercedesa nikomu do rak nie daje! :
skladanie z kwadracikow 6x6cm, najpierw po dwa, potem trzeci, potem trzy i trzy, potem szesc i trzy, potem dlugie paski po dwoch bokach i dwa paski po dwoch nastepnych bokach,
czyli panelik 9 kwadracikow i cztery paski musialam brac na maszyne osiem razy!:
Zmudne prasowanie po kazdym zszyciu kawalkow, czyli szkola cierpliwosci:
Gotowe panelki, 20 sztuk:
Najprzyjemniejsza czesc - ukladanie wszystkich czesci:
Po zszyciu i aplikacji literek wreszcie cos widac:
Najtrudniejsza czesc mojej pracy - aplikacja literek. Popelnilam chyba wszystkie mozliwe bledy, pewnie dlatego, ze dawno nie aplikowalam maszynowo:
Potem jeszcze ocieplinka do srodka, spod (nie zrobilysmy zdjecia), i lamowka.
Musze sie pochwalic, ze lamowka wyszla mi pieknie :)
I oto efekt, z kontrola jakosci:
i z autorka, ktora wykonala cala trudna i zmudna prace (oprocz szycia):
Prosimy o oklaski!!! :) :) :)A autorka po ciezkiej pracy padla pod innym patchworkiem i przespala dwa dni! :)
To ile kilometrow w koncu przeszylas??? Bo licze i licze.....oj chyba lepiej wychodzi mi dobieranie kolorow i prasowanie ;)
OdpowiedzUsuńLicze i licze... Wychodzi mi 4155m, czyli ponad 4km!!! Wymiary kwadracikow 6x6cm.
OdpowiedzUsuńKwadracikow jest 9 w panelu, plus paski o szerokosci 6cm.
Paneli jest 4x5=20 szt
Szwy maja ca.0,5 cm
Naokolo listwa ok. 1cm szerokosci.
Bije poklony do samej ziemi, acham i ocham i w ogole, w holdzie dla umiejetnosci, cierpliwosci i talentu. Oraz zazdroszcze Hugo, ze bedzie pod tym dzielem sztuki sypial. :))
OdpowiedzUsuń:) dziekuje za uznanie, kolderka jest do dziecinnego lozka, chyba bys sie nie zmiescila :) chyba, ze dla Toyi?
UsuńJak to nie jesteś WIELKA? Jesteś i tyle. Osobiście wolę pół Europy przemierzyć za kółkiem samochodu niż szyć na maszynie. Jestem tak stuknięta, że mając maszynę do szycia uszyłam córce sukienkę w ręku, jak za króla Ćwieczka.
OdpowiedzUsuńAle Efekt końcowy Waszego wspólnego dzieła jest super.
Miłego;)
No dobrze, jestem wielka :) Ale za kolkiem samochodu tez lubie siedziec, bo wykonuje za mnie robote (nie musze chodzic z ciezkimi zakupami) :)
UsuńA tak ogolnie to lubie wszelkie maszyny! Pozdrawiam :)
Cudny po całości !! ;o)
OdpowiedzUsuńZgadzam sie, slczny wyszedl :)
UsuńPięknie się to prezentuje na końcu.
OdpowiedzUsuńCudowne arcydzieło.
pozdrawiam
Moja duma rosnie w miare dostawania komentarzy-komplementow :) Zaraz pekne jak balon :)
Usuńchylę czoła i czapke z głowy!!kawał pieknej roboty !
OdpowiedzUsuń:) dziekuje!
OdpowiedzUsuńJesteście wielkie. Już na innym blogu pisałam, że na szycie takiego rodzaju patchworku nikt mnie w życiu nie namówi. Wiem, jaki to mozół i tym bardziej jestem pełna podziwu:)
OdpowiedzUsuńŚliczny:)
Moja Duma rosnie, rosnie.... zaraz pekne! :)
UsuńMnie szycie uspokaja, rozluznia, taka joga dla duszy :)
A jak cos nie wychodzi, to odkladam do kata, moze sie na cos tam przyda i zaczynam od nowa!
Szkoda, że nie mam zdolności artystycznych, patchwork trzeba zaprojektować, a potem złożyć i zszyć. Próbowałam, wyszło do niczego, dlatego podziwiam u innych.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Szkoda, że nie mam zdolności artystycznych, patchwork trzeba zaprojektować, a potem złożyć i zszyć. Próbowałam, wyszło do niczego, dlatego podziwiam u innych.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Zdolnosci artystycznych nie musisz posiadac, materialy dobierasz, jak ci dusza podpowiada.
UsuńZszywanie jest rzeczywiscie szkola cierpliwosci, trzeba sie troche przylozyc, zeby rowno bylo :) Ale potem efekt wynagradza wszystkie cierpienia :)
Piękna praca, piękne kolorki :)).
OdpowiedzUsuńDziekuje za uznanie :)
Usuń