A bylo to tak:
szafa z "surowcami" zostala oprozniona na podloge....
...psy dzielnie pilnowaly, czy aby jakis zlodziej szmatek nie chce krasc...
...dluuuugo trwalo zastanawianie sie co do czego pasuje...
...wreszcie mozna bylo kroic...
...zszywac...
...prasowac...
...zszywac...
...prasowac...
...a w przerwach wzmacniac sily racuszkami z rabarbarem z wlasnego ogrodu!
I co z tego bedzie????
Jak poczekacie, to zobaczycie :) :) :) :) :)
Czyżby produkcja poduszek ruszyła ?? ;o)
OdpowiedzUsuńNieee, pudlo! :)
UsuńNarzuta będzie:)W ładnych kolorach:)
OdpowiedzUsuńBędzie jakaś piękna kołderka/pledzik:).
OdpowiedzUsuńPodziwiam za cierpliwość przy szyciu tych kwadracików;).
też obstawiam narzutę :) a placuszki mniam, zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńNarzutka dla piesków - koniecznie!
OdpowiedzUsuńJa tam nie wiem, co bedzie. Jak checi i sil wystarczy - to kordla, a jak nie - to poduszeczka.
OdpowiedzUsuńJakie fajne pieselki! A moze to dla nich plaszczyki sie szyja?
Hugo wie co z tego będzie 😘
OdpowiedzUsuńPewnie będzie narzuta.Podziwiam Twoja anielska cierpliwość, zwłaszcza w kwestii ciągłego rozprasowywania, nie mówiąc o zszywaniu tych niedużych "szmatek". I jeszcze miałaś siłę zrobić racuszki? Basiu, jesteś Wielka!
OdpowiedzUsuń