Dermatolog dal kremik i powiedzial: zadnych ostrych i goracych przypraw... ok,
zaden alkohol... ok,
ZADNEGO SLONCA!!! I tu nie ok, bo ja mam ogrodek, ogrodek wymaga ciaglej pracy, czyli slonce, wiatr, goraco, zimno itd!
Mus bylo wsadzic na leb kapelusik, tylko tu byl problem... czyli brak takowego :(
Nie bylo wyjscia, pogrzebalam w internetach, znalazlam wykroj i uszylam, a nawet dwa uszylam, tylko drugiego jeszcze nie sfotografowalam.
A tak sie prezentuje w uszytku na glowie, zdjecia robilam wieczorkiem, wiec wyszly jakie wyszly :)
Kolory ma jesienne, ale i tak lezy.
Jakbym chciala uszyc wiosenny, to pewnie skonczylabym jesienia :)
A tu uczestniczylam w szyciu pod nazwa "co to bedzie?"
Przez cztery tygodnie, po kawalku szylam "cos wiosennego", i przed Wielkanoca, po zszyciu calego puzzla, wyszedl mi taki oto ptaszek:
przedstawiam Pania Kosowa z przychowkiem w gniezdzie, oczywiscie przychowek rozdziera dzioby o jedzenie :))
Strona lewa wyglada tak:
A szylam metoda PP, czyli na papierze, na wydrukowanych schematach:
Takich "kawalkow" jak ponizej, bylo 25!
No i wystarczy na dzisiaj, ide sadzic kwiatki!
Milego dnia :)))
Pięknie. Nie było użalania się, a działanie. Kapelusik jest super, ja bardzo takie lubię. Wygodne i urocze. :) Obrus bomba, bardzo radosny. Kolory jesienne są dla mnie najpiękniejsze. Ja robię sobie torebkę na drutach... już parę lat, a wystarczy tylko pasek przyczepić i takie tam małe robótki... cóż za wstyd. ;D
OdpowiedzUsuńPtaszek podoba mi się totalnie, jest bardzo oryginalny, no cudny!!!!!!!
Życzę udanego wtorku. :***
Ciesze sie ze moje uszytki podobaja ci sie :) I bardzo lubie twoje komentarze, a za torebke sie nie wstydz, bo kazdy ma takie trupy w szafie, ja tez!!!
UsuńWtorek byl udany, skonczylam jedna bluzke, a druga skroilam :)
Pozdrawiam troszke deszczowo :)*
Ale Ty jestes zdolniacha, Basia! Ptaszek to po prostu cacuszko. Co z niego bedzie, obrazek czy podkladka na stol? A kapelutek to miszczostfo, no o chroni buzie przed sloncem, a o to przeciez chodzilo!
OdpowiedzUsuńSzyj wiosenny obrus do jesieni, na przyszly rok bedziesz miala jak znalazl. :)))
Ptaszek bedzie na sciane, dostal juz rameczke (materialowa of kors), teraz go pomalu pikuje, pomalu, bo sie dopiero tego ucze :) )
UsuńKapelutek grzecznie nosze, bo ta czerwonosc to niestety genetyczna, moja mama miala tez kolekcje kapeluszy :)))
A wiosenny obrus zaczne szyc jesienia, to moze do wiosny skoncze, teraz powinnam zimowe sprawy zaczac!
Pozdrowienia nieco deszczowe!
Kapelusik super! Bardzo twarzowy.
OdpowiedzUsuńObrus też piękny, ale Pani Kosowa - no coś fantastycznego. A ta metoda PP - czy to znaczy, że ten papier zostaje w środku materiału? Przepraszam, może głupio się pytam, ale zupełnie sie nie znam ;)
Kapelusik uszylam z platnego wykroju, bo jak sama probowalam, to wstyd pokazac, co mi wyszlo!
UsuńTen moj probny to wciskam mojemu manekinowi na szyje (notabene musze zrobic temu manekinu jakas glowe?...)
Metoda PP to jest tak, ze szyje sie po liniach wydrukowanych na papierze, a potem sie ten papie odrywa.
To tak najkrocej, takie szycie musi byc bardzo dokladne, bo kawaleczki materialu czasem sa naprawde niewielki, a wszystkie szwy musza idealnie pasowac.
Zajrzyj sobie na moj link: http://basia-kolorowyblog.blogspot.com/search/label/PP
tam wszystko dokladnie wytlumaczylam (z obrazkami).
A pytan glupich nie ma!!! Sa tylko glupie odpowiedzi :))))
Dzięki!
UsuńPoczytałam i już wiem o co chodzi. No proszę, człowiek się uczy całe życie...
Ja tez ciagle znajduje cos nowego, czego sie musze uczyc :)))
UsuńKapelusik super, grzmot glówkowania nad wzorem wykrojem szyciem, ale ptica bardziej bliska memu sercu :D
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńA te maluchy (jak z obrazka) to malo dzisiaj nie podeptalam w ogrodku, bo nie uciekaly, tylko lazily kolo mnie! Az przylecial ojciec i pozaganial pod rododendrona :)
Mam nadzieje, ze za tydzien beda dorze latac, bo przyjezdza moja corka z podrzutkami i znowu beda gonitwy pod krzakami! :(
O mamuńciu, mamuńciu, mamuńciu, ten obrus i ten kos!!! Aaaaa!!!
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam, nic wielkiego :)
UsuńA trzmiela szukam uporczywie, mam nadzieje, ze znajde :)
Ochchch!!!
UsuńKapelutek super/hiper. A obrus- marzenie. Jak dla mnie to on jest całoroczny.A obrazek- o matko, ile roboty, ale wyszedł jak należy. Deszcz mnie dziś naszedł i w końcu zamiast spaceru po terenie sportowym siedziałam w samochodzie. Przypomniałaś mi o moim kapeluszu-za dużym.
OdpowiedzUsuńBasia- jesteś TYTANEM pracowitości, wpadam w kompleksy bo jak na razie to jestem tytanem lenistwa.
To nie pracowitosc, to milosc do szmatek i cierpliwosc przez duze C!
UsuńA lenistwo to ja mam tez opracowane detalicznie, tylko w innych dziedzinach (np. gotowanie, sprzatanie!!!).
Jutro bedzie u ciebie tez padac, u mnie nie, ale zimno sie znowu zrobi...
Kapelusik fantastyczny :) Zadumałam się nad obrusem... może ja się w końcu zmobilizuję późną jesienią i coś uszyję? Za mną znów chodzi od lat (wstyd aż) kapa patworkowa. Fantastycznie wyszły te ptaszki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAno wlasnie, ja tak zlosliwie podpuszczam :))
UsuńNie czekaj do jesieni, masz ochote to dzyj!
A za pochwaly dziekuje :)
zdolniacha z ciebie i kapelusik i piękny paczłork i pomysłowy ech
OdpowiedzUsuńMroweczka pracowita jestem :)))
UsuńAleż piękne to wszystko, i ptaszek, i obrus i kapelusik! własnymi rękami ? jest talent:)!
OdpowiedzUsuńGdzies mi odpowiedz na kpmentarz zniknela... Dziekuje :)))
UsuńO takim czymś to ja nigdy nie wiedziałem.Dla mnie to jest po prostu kosmos tak naprawdę na 100 procent.Tak uważam.
OdpowiedzUsuńDla kazdego gdzies jest wymarzone hobby. Dla mnie jest to maszyna do szycia i ogrod :)
UsuńFajna czapeczka, ptaszki, nie wspomnę o "obrusie".
OdpowiedzUsuńJuż, już prawie wyjęłam moją maszynę do szycia... ;-) Pod wpływem ;-) Bożesz.... ileż ja mam koncepcji... I to by było na tyle :(.
Wyciagaj maszyne, kielicha na rozruch, i do dziela!
UsuńTworczosc czeka :)))
Pozdrawiam slonecznie!
Sam bym chętnie skorzystał, gdyż te upały powoli mnie wykańczają:)
OdpowiedzUsuńZ kapelutka? On tez troszku grzeje... Ale od slonca chroni idealnie :)
UsuńCudnie się w tym kapelutku prezentujesz !! A ptasiowo piękne...;o)
OdpowiedzUsuńAch! Dziekuje :)))
UsuńOmatko, ale mi zaimponowałaś! Jestem szyciowym tłukiem, tumanem i matołem. Wszystkim mi zaimponowałaś, ale bardziej obrusem i ptaszorem.
OdpowiedzUsuńKazdy imponuje czyms innym, ty mi imponujesz "pakistanska ciezarowka" i robota w Kuriozie :)
UsuńPrzy tych rzeczach moje szycie to prawie nic!
Jesteś uzdolniona artystycznie, więc takiego kapelusza na upały może pozazdrościć Ci królowa angielska. O patchworku nawet nie wspominam, bo godzien ramek złoconych.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Z kapeluszami dopasowalam sie do mojego osobistego tytulu Krolowej Majowej :)
OdpowiedzUsuńDziekuje za uznanie patchworku :)
Świetny kapelusz Basiu! Fajny wzorek i twarzowy. Jestem pod wrażeniem patchworków. Co jeden to ładniejszy. Kwadraciki pięknie się prezentują na stole a wiosenny uszytek to mistrzostwo! Pozdrawiam serdecznie :)).
OdpowiedzUsuńDziekuje slicznie, klaniam sie :)
Usuń