1m*1m
To jest na razie gorna warstwa, musze go jeszcze "podbic" flizelina i podszewka, potem przepikowac, i... zawisnie na sciane, na reprezentacyjnym miejscu :)
Zawisnie w jadalni, na scianie naprzeciwko mojego krzesla, zebym mogla go kilka razy dziennie podziwiac siedzac przy stole!
Szylam wg wzoru na stronie Uli, po kawalku przez 12 miesiecy.
W kwietniu, rok temu, nie wiedzialam jeszcze co szyje....
A na ponizszym obrazku mozna porownac pelna wersje komputerowa Uli (po lewej) i moja prace.
Materialy kupowalam sama, kierujac sie tylko opisem autorki (czerwony, zolty, jasny- i ciemny braz, niebieski, czarny i bezowy). Trafilam idealnie :)))
Czasami, dla rozruszania maszyny, zszywalam kwadraciki na nastepny obrus:
Musze juz zaczac zbierac kwadraciki na letni, bo pewnie lato niedlugo przyjdzie?
Taki obrus moze dlugo lezec na stole, niestraszne mu plamy, bo ich nie widac :), i jak sie zniszczy to nie bedzie szkoda, bo szycie szybkie i latwe, no i z resztek.
Niemoje pieski demoluja teraz wlasny domek, nabraly u mnie cialka, wiec musza teraz nadmiar tluszczyku zrzucic. Najlepsze w tym celu sa gonitwy dom-ogrodek, czyli film "Fruwajacy pies":
W grudniu moj Najglowniejszy rozpoczal budowe nowej przybudowki - na rowery i sprzet ogrodniczy.
Pisalam juz o tym krotko w grudniu, ale zdjecia pokaze jeszcze raz:
W tym tygodniu moglismy juz oblewac:
Z zewnatrz niby nic, ale wewnatrz.... mam wreszcze porzadne regaly na moje wszystkie narzedzia ogrodnicze, nasiona, nawozy itp.
Na razie dopiero zebrane ze wszystkich zakatkow domu i ogodu, nareszcie w jednym miejscu, na poziomie zero, beda ladnie posortowane i poukladane,
nawet stolik z krzeselkiem sie miesci :)
A ile przy tej budowie bylo jezdzenia po deski, srubki, blache, dach, itd, itp....
Jak juz poznajdowalam i posortowalam nasiona, to okazalo sie, ze niektore musze juz wysiewac....
ale gdzie?...
Ogrodek w czasie budowy i potem jak mialam psy, zostal zdemolowany....
dostepne kawalki, gdzie moglabym siac, sa zarosniete perzem...
a wiec NARESZCE dorobilam sie trzech wysokich grzadek:
W pierwszej wyladowaly ziola ze starych donic - szczypiorek, czosnek, seler lisciasty, oregano i majeranek - wszystkie kilkuletnie, bo u mnie zimy juz pare lat nie bylo, dosialam rzadek rzodkiewki i dosadzilam dodatkowo w wolnym miejscu 6 kalarepek i jedna salate.
Brzeg obsadzilam bratkami, ot dla ozdoby :)
Druga zasiedlilam wczoraj, posialam koperek, seler lisciasty, rukole, salate na listki i pietruszke na zielone.
Musze tylko nalozyc na to wszystko folie, bo zima wrocila i przez pare dni beda przymrozki :(
Trzecia poczeka na gotowe sadzonki ze sklepu.
A moje magnolie jak malowane:
biala gwiazdzista:
i rozowa Krolowa :)
Dalej bedzie o wirusie:
poniewaz mieszkamy w najbardziej zagrozonym landzie Niemiec, w Nadrenii-Westfalii,
poniewaz jestesmy w najbardziej zagrozonej grupie wiekowej i dodatkowo obciazeni chorobami, to: ogladam i czytam wiadomosci, sprawozdania, ogladam wykresy, stosuje sie do zalecen, jem regularnie i zdrowo, uprawiam sport (ogrodnictwo) i rower (rzadkie wyjazdy po jedzonko), spie ponad przepisowa liczbe godzin i nie stresuje sie!
Na mojej ulicy (a wlasciwie uliczce) ilosc przechodniow licze na palcach jednej reki!
W sklepie (duzym-Lidl, Aldi) spotykam kilka osob, uzywam plynu do dezynfekcji, myje rece (dlugo) po powrocie, oraz owoce i warzywa.
Nie nudze sie, mam moje szycie, ogrodek, mase audiobukow, zaopatrzona lodowke i piwnice.
Najglowniejszy ma tez swoje hobby i nie ma czasu na marudzenie. Najwazniejsze, zeby dostawal regularnie cos do jedzenia :)))
Nikogo nie odwiedzamy i nikt nas nie odwiedza, ale telefoniczny kontakt mam ze wszystkimi osobami, ktore sa dla mnie wazne.
Jest mi dobrze i oby tak dalej!
Pozdrawiam wszystkich moich "czytaczy", czytam wszystkie zaprzyjaznione blogi i staram sie odpowiadac na komentarze (nie zawsze mi to wychodzi, wiec przepraszam).
Postaram sie pisac czesciej, jak tylko wyjde troche z prac ogrodkowych :)
A moj "grudnik" kwitnie!!! Co to znaczy?
Pa,pa!!!! Do nastepnego :)))))))))
Trudno za Tobą nadążyć !!
OdpowiedzUsuńKafelek cudny...Składzik cudny...Ogródek cudny...:o)
Koronawirus paskudny !! ;o)
Jakie to piękne, i mozaika i obrus, i ogródek:) I piękne podejście do sytuacji. Miło wiedzieć, że są ludzie, którzy nie jęczą, nie panikują, tylko po prostu żyją.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kilim i jaka ogromna praca za Tobą. Podziwiam. Składzik ogrodowy też niesamowity. Praca to chyba najlepsze lekarstwo na to, co teraz przeżywamy. Zdrowia.
OdpowiedzUsuńKafelek z kafelków, cudowny. Przybliżyłam zdjęcie i chylę czoła. :-) Psy, jak zwykle nie do opisania - dwie torpedy, no i moja miłość magnolie. Koło mnie jeszcze nie kwitną, może za kilka dni, jak się ociepli, bo od dziś znów zapowiadają przymrozki.
OdpowiedzUsuńTo ... takie coś, co zrobiłaś, jest śliczne. Podbnie jak śpiące piesule. Cieszę się, że spokojnie podchodzisz do tego czasu, mam nadzieję, że pobędzie i minie :)
OdpowiedzUsuńA zatem bylysmy sasiadkami Basiu :) Ponad 20 lat mieszkalam w Rheinlandpfalz, w Hassloch. Tym Hassloch z Holiday Park. Czesto jezdzilam do Speyer, a stamtad do Ciebie tylko przez most nad Renem. Jestem zachwycona tym, co robisz. Robisz to cudnie :) Zachecilas mnie to tego szycia. Maszyne mam, checi mam - tylko dzialac! Bede musiala pobiegac po lumpeksach, aby zdobyc kawalki roznych kolorowych materialow. Niezwykle podobaja mi sie takie kafelki i obrusy. Cudenko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie :)
PS. Pieski przeurocze! Nie nudza sie i prawdopodobnie i Tobie nie daja sie nudzic :)
UsuńKafelek cudowny, wcale się nie dziwię, że masz zamiar go powiesić na swoim widoku, aby się w niego zapatrywać. Tak na marginesie to ciekawa jestem czy znalazłby się ktoś, kto miałby ochotę nabyć go za cenę dniówek które poświęciłaś na jego uszycie, rok czasu, to ile by wyszło? :)
OdpowiedzUsuńHo ho ileż to w takich małych pluskwach energii!!! ;)
Domek świetnie się prezentuje i z zewnątrz i wewnątrz, pełen profesjonalizm!!!
Magnolie gwieździste to moje ulubione.
Basiu, nie wiem jak tego dokonałaś, paczworki są takie skomplikowane i pracochłonne,chylę czoła kolejny raz.
OdpowiedzUsuńPrace ogrodowe pełną parą jak widzę, ile kwiatków do posadzenia, a domek narzedziowy bardzo fajny!
Moje koty podobnie ganiają:)
Patrzyłam z zachwytem na wszystko, co przedstawiłaś w swoim blogu. Kafelek - cudo. Skrzynki z ziemią na uprawy - co za wynalazek. Też bym chciała takie mieć, ale na razie to jest u mnie nierealne. Serdecznie pozdrawiam. Maria.
OdpowiedzUsuńBasiu!
OdpowiedzUsuńKafelek jest przecudny. Gratulacje dla Najgłówniejszego. Zrobił świetną przybudówkę i podwyższone grządki!!!
Życzę Wam dużo zdrowia. Dbajcie o siebie!
Kolorystycznie Twoja kompozycja kafelka bardziej mi się podoba, a w ogóle to jest on cudnej urody.Twój ślubny jest nieprzyzwoicie pracowitym i zdolnym facetem- niemal Ci zazdroszczę.Idea wysokich grządek jest świetna, spora oszczędność kręgosłupa i nie tylko.
OdpowiedzUsuńWiesz, zwariowałabym z tak ruchliwymi psami.
Buziam;)
Zachwycające!
OdpowiedzUsuńKurcze drugie moje podejście do napisania komentarza i ciągle coś mnie odrywa, teraz, zaraz mam mszę online. Ale tak szybko chciałabym napisać... że jestem pod ogromnym wrażeniem twojej codzienności. Pięknie to wszystko wygląda. Aż zachciało mi się też uszyć jakiś taki obrusik z kwadratów...
Serdeczności przesyłam :)
Basiu patchwork wyszedł Ci przepiękny! Ileż to w niego musiałaś włożyć pracy i talentu. Jestem pod wrażeniem! Obrus to fajny pomysł na wykorzystanie resztek, prezentuje się bardzo ciekawie kolorystycznie. Twoja połowa ma Basiu także talent. Przybudówka świetna. Moje grudniaki też zaczęły kwitnąć. Może jest mało światła, słońca? U mojej mamy kwitną cały rok, ale na północnym parapecie, a u mnie na południowym. Pozdrawiam serdecznie i zdrówka dla całej rodziny:)).
OdpowiedzUsuńTyle tego naraz, że nie wiem od czego zacząć chwalenie i podziwianie! Przede wszystkim Twoje dzieło kafelkowe - arcydzieło po prostu! Obowiązkowo musi wisieć na najgłówniejszym miejscu! Obrus też mi się podoba, bardzo pomysłowy, takie coś to i ja chyba dam radę uszyć, może się zmobilizuję :). Zabudowań gospodarczych zazdroszczę, tego to nigdy nie za wiele, a jeszcze tak pięknie zrobione! Grządki fantastyczne, ja się przymierzam, żeby takie zrobić, ale zawsze coś... No i te cudne magnolie! Moja jeszcze się nie obudziła... Pozdrawiam serdecznie, zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuńTen blog jest bardzo ciekawy. Na pewno w przyszłości na ten blog będę wracał.
OdpowiedzUsuńjesteś mistrzynią szycia )))
OdpowiedzUsuńNiezle fruwaja, Ogoniasty z Bezogoniastym!
OdpowiedzUsuńKafelek cudowny, ile czasu i pracy wlozylas, podziwiam!
Pozostancie zdrowi!
Och, wszystko tutaj jest takie cudne, jednak najbardziej urzekł mnie ten obrus. Jest obłędny. Przybudówka też prezentuje się rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńPoczytuję Cię już od jakiegoś czasu, chociaż jeszcze nie miałam odwagi napisać. Jednak dzisiaj zapraszam Cię nieśmiało na mojego bloga na notkę - https://na-sciezkach-codziennosci.blogspot.com/2020/03/1122-wirus-pozytywnych-mysli.html . Mam nadzieję, że przypadnie ona innym do gustu
Pozdrawiam ciepło w ten trudny czas
Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego szycia ! Kafelek wyszedł wspaniale ! Fruwające psiaki to prawdziwe aniołki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę zdrówka !
Jaka mozaika kolorów, podoba mi się to! :))
OdpowiedzUsuńKochana, patchworki podziwiam! Wiesz, że jestem ich wielbicielką.
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się z mężem zdrowo. Mam nadzieję, że wirus nie da się we znaki Wam, ani Waszym znajomym.
Ściskam!!
Kafelek prze-pię-kny!
OdpowiedzUsuńObrus z kwadracików taki wiosenny kolorystycznie, aż wesoło sie robi :)
Od samego patrzenia na pieski zakręciło mi się w głowie ;-) Jak Ty dajesz z nimi rade?
Zdrowia życzę i oby do wiosny.
Bardzo dobrze że taka dyskusja jest pod tym wątkiem.Z tego powodu jestem bardzo zadowolony.
OdpowiedzUsuńWOW, podziwiam Twoje dzieła, ja do takich nigdy się nie zabrałam, wolę jednak dzierganie... :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
You have a wonderful blog! The topics you write about are very close to me. Thank you for sharing your thoughts!
OdpowiedzUsuńI follow you through GFC! If you want, go to my blog :)
MY NEW POST: TOP 11 VERY CHEAP PROM DRESSES 2020 ♥
Basiu kochana, szopkę ci Mąż zmajstrował przecudną i trochę zazdroszczę, że takie wszystko masz uporządkowane i na miejscu. Sadzonek też zazdroszczę, bo nie wiem kiedy ja będę mogła to robić i kiedy do Krainy Deszczowców znowu pojadę, a tam pewnie wszystko znowu zarosło. O twoich arcydziełach nawet nie wspomnę, bo mi dech zapiera. Psy proszę oddać do psy-chiatry, bo wyraźnie mają adhd i podnoszą mi ciśnienie, hihihi. Dalej nie wychodź, dalej się nie spotykaj, to bardzo mądre. Życze wam, żeby ten dziwny czas przyniósł jednak dużo radości. Całuski!
OdpowiedzUsuńZdrowych i pogodnych, Basiu :*
OdpowiedzUsuńBasiu, życzę radosnego świętowania !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szopa ogrodnicza imponująca, zazdroszczę takiego porządnego miejsca na ogrodnicze skarby. Grządki w skrzyniach też fajne. A magnolii zazdroszczę, bo mojej kwiaty zmarzły...
OdpowiedzUsuńmi też grudnik kwitł w marcu i w kwietniu, czary!
OdpowiedzUsuńSuper ogródek!!!
okularnicawkapciach.wordpress.com
Basiu, obrus dla rozruszania maszyny przepiękny!!! Jakbym zobaczył taki gdzieś, kupiłbym od razu :))
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś z was ma firmę to na pewno powinien zainteresować się ofertą skład i grafika dtp . Ta oferta naprawdę jest bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuń