Wiosna ma teraz drugie wejscie, bo po pierwszym lalo przez trzy tygodnie!
teraz nie pada, ale temperatura w dzien okolo 10 stopni, a w nocy do 5-4 stopni.
Czyli zimno, czyli nadal nic nie robie w ogrodku :(
To znaczy cos robie, bo codziennie zbieram w ogrodzie efekty przemiany materii trzech piesow, i jest tego duuuzo :(
Ale w przedogrodku moja rozowa magnolia ma takie paki ze hej!!!
Posadzone miesiac temu hiacynty i prymulki maja sie dobrze:
i zonkile takoz, te akurat jeszcze nie kwitna, ale inne tak:Wokolo jablonki wsadzilam w betoniki po jedym kwiatku, bo nie wiedzialam, czy szkudniki ich nie wykopia, ale nie, oszczedzaja je jakos:
Sadze wszystko w duze wiadra i pojemniki, bo nie mam sily potem walczyc z chwastami :(
Taka forma ogrodu, jezeli chodzi o naklad pracy, podoba mi sie bardziej:
A tu przypadkiem zobaczylam, ze na liliowym lilaku (bzie) sa paczki kwiatowe!!!
I barwinkowy lan sie niebiesci:
I zonkile w przedogrodku juz, juz, beda kwitly:
a z tylu maja chocholy lilie cesarskie:
Nie sadzilam porow, daje slowo, co to jest???
A tu lan tulipanow z profilu:
...i en face:
Zurawki zime ladnie przezimowaly, teraz moga sie rozprzestrzeniac :)
A co u psich podrzutkow?
Jeszcze do niedzieli.... wytrzymam.... wytrzymam...
Piesy zrobily sobie sciezke zdrowia wzdluz zywoplotu tujowego, pod nim, zeby w czasie deszczu cwalowac "na sucho" :)
Wydeptaly wszystko, co tam niebacznie roslo:
a jak nie wydeptaly, to wykopaly, tu np. rosly piwonie :)
Zeby ograniczyc straty w wyposazeniu warsztatu, zostaly na szybko zbudowane przesuwne drzwi:
A zeby uniknac stresu przy wychodzeniu z ogrodu, powstala tymczasowa "sluza".
Mozna bezpiecznie wyprowadzic siebie z rowerem, albo wystawiac pojemniki ze smieciami, bo przeciez te psy sa tak zwinne, ze przeslizguja sie pomiedzy nogami na wolnosc!!!
A na koniec jeszcze jedna rada dla psiarzy
- pileczki pasztetowe :)
To znaczy pileczki sa z kauczuku, ale przemyslnie odlane, maja pelno kolcow pomieczy ktore mozna wpychac przysmaki. Wylizanie takich przysmakow trwa pol godziny! Sprawdzilam z zegarkiem, smarujac wewnatrz pileczki pasztetem :))))
Psy nie zauwazaja nawet, ze wychodzimy z domu!
No pospiesz sie z tym pasztetem:
daj mi juz, tak ladnie prosze:
Nareszcie!!!!!
Post nie bylby pelny bez... kapusty kiszonej!
Kupilam szatkownice, Najglowniejszy poszatkowal kapuste, zamieszalam z marchewka, sola, kminkiem, wsadzilam do gara i... czekam....
Wyslalam wczesniej Najglowniejszego, zeby mi kamien do przycisniecia wykombinowal....
przywlokl.... takie cos: !!!!
Wiaderko jest 10-litrowe...
Kapusty uszatkowal troche ponad kilo...
czyli kapusty jest 7 cm warstwa w malym wiaderku, na tym talerzyk, a na talerzyku 7-kg kamien!
Zawsze wiedzialam, ze mam niesamowicie zaradnego faceta, chcial moze w beczce kisic????
:))))))))))))))))))))))))))
Jak zwykle u Ciebie zielono, kwitnąco, a u mnie nic poza przebiśniegami. Jeszcze noce są chłodne. Z psami masz siedem światów, dobrze, że masz dom, a nie mieszkanie w bloku. Serdecznie Ci kibicuję z tym ogródkiem, bo widzę, że to Twoja pasja.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zasyłam
Wiosna idzie u mnie jak burza! Dzisiaj juz bylo cieplo, okolo 14 stopni. Caly dzien bylam na powietrzu i teraz jestem juz tak wykonczona, ze musze, musze do lozka, i psy tez :)
UsuńTe zonkile na zdjeciach juz kwitna, sa piekne, musze je jutro sfotografowac!
Uwielbiam ogrodek, wychowalam sie tez w segmencie z ogrodkiem, ktory pielegnowala mama. Teraz przyszla pora na mnie :)
W bloku z trzema psami??? No nie! Nigdy! Zreszta u mnie tez naprawde wyjatkowo, na szczescie :)))
Dzisiaj bylam na fajnym wiosennym spacerze, takie dni moglyby byc codziennie, choc rano mialam niestety skrobanke, bylo -1°C.
OdpowiedzUsuńRano bylo i u mnie chlodno, ale w dzien juz ciepelko :)
UsuńPoszlabym na spacer... ale nie moge.... te czipsy by mnie powlokly po rowach i polach!!!
Wiosne masz pelna geba!!! Ja nawet nie wiem co sie dzieje w okolicy, bo malo chodze przez to biodro, ale jutro ide do chirurga i zobaczymy co on powie.
OdpowiedzUsuńAno wiosna :)
UsuńBiodra robia w Niemczech rutynowo, u ciebie pewnie tez, ale moze bedzie trzeba mniej inwazyjnie zrobic? Opowiesz, jak wrocisz od konowalow, prawda? :)
Opowiesci z pierwszych rak sa zawsze przydatne :)
Uwielbiam obserwacje przyrodnicze na przedwiośniu, bo dowodzą, ze wiosna jednak będzie, pomimo niskich temperatur...
OdpowiedzUsuńBardzo zmyślne te piłeczki:-)
Wielki kamień to prostu zamiłowanie naszych panów do wszystkiego, co wielkie, mój też tak ma, np. kupuje wielkie jabłka, by potem przekroić na pół ;-)
Zawsze z zapalem fotografuje przedwiosnie, bo po zimie to jest jak powiew swiezosci :)
UsuńPileczki sa super, ratuja mnie i psy przed stresem opuszczania. One tak strasznie to przezywaja, ze az sie serce krajalo na to zawodzenie! Teraz, dzieki pileczkom, jest juz lepiej :)
Kamien jest WIELKI! Ale nie dam rady go przekroic :)))
To jest prawdopodobnie czosnek ozdobny. Widziałam na innym blogu, wyglądał zupełnie tak samo. :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna "śluza" możecie ją obsadzić pnączami albo co.
Oj masz chyba racje, cos mi swita, ze czosnek kupowalam :)
UsuńSluza zniknie razem z psami! Nie bede jej ozdabiac, bo jest straszna! Jakby miala zostac, to trzeba by jakas porzadna zbudowac, bo ta byla na szybko :)
ech też lubie gdy się wszystko zaczyna )0 tylko sprzatac i ogarniac nie lubię...
OdpowiedzUsuńSprzatanie i ogarnianie niestety jest nieuniknione...
UsuńAle za to potem! :)))
Już napisałem na jednym z blogów, że moi rodzice niestety też zaczęli sezon ogrodowy:( Co zaś tyczy kapusty, to też miałem pomysł na kiszenie (lubię robić przetwory), ale trafiłem na genialne, bazarowe źródło i odpuściłem:))
OdpowiedzUsuńNo ba! Kapucha z bazaru to jest to! Ale w na zgnilym zachodzie bazarow z kapucha niet... :( musze probowac sama, moze cos z tego bedzie? Napisze na pewno :)
UsuńChętnie przeczytam:)
UsuńZieloności jak co roku, zazdraszczam...;o) Piesowatych mniej...;o) Wiadro z kapucha (i kamieniem) debeściarskie...;o)
OdpowiedzUsuńBasiu, oświeć mnie bom ciemna wielce- skąd Ci się wzięło tyle wody w tym wiadrze? Niemożliwe by tak mała ilość kapusty wyprodukowała wskutek ubijania aż tyle soku! A w żadnym przepisie nie widziałam by prawdziwie kiszoną kapustę zalewać wodą.
OdpowiedzUsuńKamień masz super, ciekawe ile waży- coś mi się widzi, że sama to go nie uniesiesz;) Fajnie Ci kwiatuszki rosną a magnolia to pewnie lada dzień rozkwitnie. Uwielbiam kwitnące magnolie! Możesz wynajmować swoje psiaki do wykopywania niechcianych roślin, pod warunkiem,że te chciane będą ogrodzone drutem kolczastym;) Chyba wczoraj mój wrzucił do Ciebie list z "naprawionym" biżutkiem, mam nadzieję, że dojdzie.
Naprawa bardziej symboliczna niż konkretna.
Buziaki dla Ciebie, głaski dla chuliganów;)
W duzym wiadrze moczy sie kamol, ktory musialam wyszorowac! Kapuche zakisilam w maöym, bialym, ktory stoi na stole. :))
UsuńNie zalalam woda, kapucha stoi we wlasnym sosie :)
Co do psow... chyba nikt by nie chcial tych szkudnikow zatrudnic :))))
Buzka!!!
Witaj (ponoć nie ładnie tak zaczynać maila, Bardzo lubię kapustę kiszoną, ale trudno smaczną znaleźć w sklepie, nawet tę prawdziwą i się zastanawiam czy samej nie zrobić. Nie się boję, bo ze mnie noga kulinarna straszna.
OdpowiedzUsuńPieski mają to do siebie, że pod płotem zawsze wydepczą, trzeba im zostawić miejsce bo i tak stratują. Jestem u Ciebie po raz pierwszy i lecę się rozejrzeć.
Witam cie tez i rozgladaj sie, prosze bardzo :)
UsuńZobaczymy co m wyjdzie z tej kapusty, to druga proba...
Piesy za dwa dni wyjada, a po nich zostanie ugor :)))))
Ale się uśmiałam z twoich podrzutków i ze skał do kapusty! Twój ogród jest wzorcowy, a ja nie wiem, co zastanę w Krainie Deszczowców :-( Całuski!
OdpowiedzUsuńW twojej Krainie Deszczowcow zastaniesz Wielka Zielen!
OdpowiedzUsuńPodrzutki wyjada w niedziele... odetchne troche :)))
Buziaki!!!
O, to czipsom koncza sie kolonie?
OdpowiedzUsuńMirka ma na górce, w ciezko dostepnym dla czlowieków miejscu, taka dziure do przekopywania, gdzie zakopuje i wykopuje, co sie da. W krzakach, zeby widac nie bylo ;)
Wiosna cala geba, u mnie tez, bez tez wypuscil kwiatostan, gupi troche, nie raz jeszcze dostanie mrozem po pakach.
Kolonie sie koncza, dzieci do domu i do szkoly, a ja powinnam do sanatorium jechac, zeby po tych podrzutkach odetchnac. W szystko wskazuje na to, ze wlasciciele moich piesow przyjada po nie jutro (w niedziele), ufff.
UsuńNie mow o mrozie, bo ja go nie chce!
Pozdrowienia dla kopidola-Mirki :)
To u Ciebie wiosna tak zaawansowana jak u mnie, tyle, że żonkile juz przekwitły. Kupiłam maleńki bez, jakies inne listki ma, bardzo bym chciała, żeby wyrósł. Ogródeczek skopany moją nogą, bo ogórki sieję juz w połowie kwietnia.
OdpowiedzUsuńJa mam polskie kamienne gary do kapusty i ogórków, kupione w USA. Ale kapusta udawała się nawet w słoiku. Robię od czasu do czasu z kilku główek, żeby się nie namęczyć. Pozdrawiam Basiu.
Zonkile wlasnie w pelni kwitnienia, magnolia biala kwitnie, a rozowa tuz, tuz :)
UsuńSlyszalam o mikro bzie, ale jeszcze w sklepach nie spotkalam. Taki do duzej donicy, tak?
Kapusta jaka taka, zjemy ja, ale nastepna mniej posole i dam mniej kminku, bo jest za slona i gorzkawa. Bede sie uczyc na bledach, bo dobrej kapusty w Niemczech nie ma :(
Pozdrawiam :)
Zapatrzyłam się na pąki magnolii, bo ją uwielbiam. Dziś z Gutkiem powędrowałam na dłuższy spacer, żeby zobaczyć, czy przypadkiem u mnie magnolie nie kwitną, ale tylko na jednej były piękne duże pąki.
OdpowiedzUsuńMagnolia biala juz rozkwitla, a rozowa juz za chwileczke... tylko zeby nie padalo, bo sie kwiatki zmarnuja :(
UsuńTez kocham magnolie :)))
Basiu piękna wiosna u Ciebie, u mnie też już powoli nadchodzi, dzisiaj było ponad 20 stopni. Te rude szkodniki skradły moje serce, mają takie niewinne spojrzenie ;))). Pozdrawiam serdecznie :)).
OdpowiedzUsuńMoje szkudniki wlasnie wyjechaly... buuuu.... :(
OdpowiedzUsuńSkoro szkoda, że szkodniki wyjechały, to trza sobie zafundować choć jednego szkodnika...😍😍😍
UsuńSie nie da, a szkoda...
UsuńUwielbiam kiszoną kapustę taką domową. Mniam mniam... a kwiatów widzę, że masz moc!
OdpowiedzUsuńKwiatki nowe rozkwitaja, a kapusta tez sie nowa kisi :) Wiosna :)
UsuńWprawdzie chłodno, ale wiosna u Ciebie piękna i kolorowa :D Magnolia za chwilę zamieni się w cudny bukiet. Nie mam na nią miejsca w swoim ogródku, ale podziwiam, gdzie tylko widzę :D
OdpowiedzUsuńPsiaki urocze :D
Pozdrawiam ciepło, mAgness:)
Magnolia wlasnie rozkwitla, codziennie chodze do niej i czuke przemawiam :)
UsuńPozdrawiam wiosennie :)
Zazdroszczę pięknego ogrodu. Ja nawet balkonu nie mam.
OdpowiedzUsuń