Wyjechaliśmy na urlop pod koniec lata, właściwie bez planu, jedyne co było wiadomo, to że jedziemy w stronę Swornych Gaci na nasz ulubiony kamping nad Brdą. Nie lubimy autostrad, dróg szybkich też nie, toczymy sie z prędkością 50km/godz przez tzw. wsie i obory :)
Nigdzie się nam nie spieszy, śpimy tam, gdzie nas noc zastanie, jemy to, co kupimy w wiejskich sklepikach.
Od razu muszę zapiać z zachwytu: drogi "nie główne" są rewelacyjne!
Gminy remontują i budują, nowy asfalt, nowe ronda nawet w najmniejszych miejscowościach, chodniki, wysepki.... gdybym nie wiedziała, że jestem w Polsce, to bym nie uwierzyła :)
I tak sobie jeździmy, gdzie nam w duszy gra, i zagrało nam kierunek Łapalice, bo na takiej śmiesznej kolorowej mapie zobaczyliśmy rysunek tego Tajemniczego Zamku (opisany był jako budowla z lat 80-tych dwudziestego wieku!!!).
Trudno było trafić, bo to były rzeczywiście drogi jak na koniec świata, ale w głębokim lesie znaleźliśmy to dziwo!
Historia zamku jest dokładnie opisana na tej stronie, zachęcam do przeczytania, a tym, którzy chcieliby tam się wybrać zdradzę tylko, że weszliśmy za ogrodzenie przez zwykłą dziurę w płocie, bo inaczej nic nie widać, płot jest ponad dwumetrowy! :) Obejrzeliśmy z daleka, bliżej nie podchodziliśmy, bo w środku grasowała grupa paintbolistów. Wiedząc, że to jest niezabezpieczona trzydziestoletnia budowa miałabym też obawy, żeby wchodzić do środka.
Pierwszy raz jak tam byliśmy też nie mogłam uwierzyć,że taki współczesny zamek stoi sobie sam na uboczu:)
OdpowiedzUsuń