Jak co roku.... od kilkunastu lat, Sylwester zaczyna się dla mnie około 19.00.
W domu, przedtem w Polsce, a od 10 lat w Niemczech.
Wcześniej chłodziłam słodkiego szampana, teraz grzeję poncz bezalkoholowy, żeby wypić toast o północy.
Rozsiadam się przed telewizorem i czekam na mój ulubiony 20-minutowy filmik "Dinner for One".
No i... tak, śmieję się po raz n-ty z tych samych gagów, z potykania się starego kamerdynera o głowę skóry tygrysa, z nalewania cherry do kieliszków czterech nieżyjących już przyjaciół starej Lady.
Lady wypija swój kieliszek, a kamerdyner pozostałe cztery.....
I tak sobie piją i rozmawiają do końca filmiku.
Moja tradycja coroczna :))
Na dworze jeszcze cisza, kilka fajerwerków próbnych poleciało, ale do północy jeszcze daleko....
A życzenia na nowy rok?
- bądźmy zdrowe, zachowajmy troche optymizmu, smakujmy szczęśliwe chwilę, których oby bylo jak najwięcej .
NAJLEPSZEGO!!!!
Najlepszego !! ;o)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia Basiu, Szczęśliwego Nowego Roku! :))
OdpowiedzUsuńPomyślności Basiu. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNiech to będzie dobry rok!
OdpowiedzUsuńNajlepszego, Basiu!
OdpowiedzUsuń