... a ja nie wiem, czy dostarczyciele zarelka (czyt. suprmarkety) sa otwarte, czy nie?
Przyjdzie nam z glodu zemrzec... Bo jak nie wiem, to z domu nie wyjde, zeby sobie nieprzyjemnosci nie narobic pod zamknietym... a nie chce mi sie dzwonic do lepiej poinformowanych, no bo nie!
Ano kartofle mam i smietane do pobryzgania takoz :)
Moze do jutra przezyjemy....
Minus dwa stopnie i slonce swieci, a ja sie w pierzyne zagrzebalam i regeneruje sie po wczorajszej probie choru - TRZY godziny! stania i spiewania, albo siedzenia gdzie popadnie i czekania, az sie orkiestra zgra, albo solistka ogarnie przeboje!
Wrocilam cala obolala i troszke zmarznieta, i do dzisiaj wszystkie kosci czuje (to chyba dobrze, ze jeszcze czuje?)
A tu dla ubarwienia fotka choru, jesienia robiona. Duzo nas! :)
Mam na zbyciu trochę pieczeni rzymskiej...Wysłać ?? (Na maila się chyba nie zmieści)...;o)
OdpowiedzUsuńA nie zasmierdnie po drodze :)))))
OdpowiedzUsuńPrzespalam pol dnia, to glodu nie czulam, a Najglowniejszego zagonilam do roboty, zeby mi w tym czasie plyte na kuchnie zainstalowal - teraz dostanie buleczke z dzemikiem na kolacje :)))
Dzień, dwa a nawet więcej da się przeżyć na zapasach zgromadzonych w domu;D
OdpowiedzUsuńJa to moge przezyc pewnie i miesiac, ale moi domownicy nie bardzo :) Moj Najglowniejszy bez mieska nie przezyje ani dnia! Oczywiscie, ze przezylismy, i mialam dzisiaj zrobic zakupy, ale... proba generalna choru sie przeciagnela powyzej trzech godzin, na dworze padala mzawka i zamarzala, nie odwazylam sie jechac do sklepu, oplotkami szybciutko pedzilam do domu. Wlasnie pieke chleb na jutro, bo jutro wszystko na mur zamkniete!!!
Usuń