W Walentynki się "zainfekowałam",a trzy dni temu przywiozłam go do domu.
Jest nowiutki, śliczny, wszystkorobiący, aż się go troszkę boje!
W sklepie-warsztacie siadłam już po raz drugi z bardzo miłą panią, zadałam trylion pytań, uzyskałam dwa tryliony odpowiedzi, no i sama spróbowałam, czy TA maszyna jest taka fajna.
Żeby mi nikt "nie ściemniał", że oczywiście robi to, oczywiście szyje tamto, zabrałam ze sobą obcięty koniec nogawki grubych jeansów i cieniutką zasłonkę.
Przeszyła obie próbki bez zająknięcia.
Poczytałam sobie instrukcję, dostałam ekstra stolik przedłużający i stopkę do pikowania, zapłaciłam horrendalną cenę i wsadziłam braciszka do samochodu.
W domu, z pewną taką nieśmiałością :), zasiadłam do samodzielnych prób szycia, przyznam się, że ręce mi się troszkę trzęsły, jak ja (go) uruchamiałam.
Potem po raz dziesiąty przestudiowałam instrukcję, zmieniłam iglę, zmieniłam nici górne i szpuleczkę dolną i wypróbowałam kilka ściegów ozdobnych:
Dzisiaj uszyłam już kilka bardzo przydatnych rzeczy, ale o tym potem.
Maszyna robi cudowne dla mnie czynności:
- nawleka igłę
- obcina nici po szyciu
- podnosi i opuszcza igłę na jeden klik guziczka
- szyje też bez użycia pedała
- ma hebel kolanowy do podnoszenia stopki (cudne przy pikowaniu)
- piszczy, jak ja chcę coś głupiego zrobić! :)
- szyje piękne dziurki na guziki
Na razie tyle, bo jeszcze wszystkiego nie spróbowałam.
Kupiłam Brothera dlatego, że przedstawiciel ma sklep i warsztat w naszej wsi, że jak mam jakieś pytanie, to wsiadam na rower i za pięć minut mam odpowiedź.
No i na spotkaniu patchworkowym żadna z dziewczyn nie miała do tego modelu zastrzeżeń.
Oby mi się (nam się) dobrze razem żyło (szyło) !!!
Oj, na pewno spędzicie wiele cudnych chwil razem... faktycznie, duże możliwości ma ta maszyna... dobry wybór!
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wybor..od dwoch lat mam hafciarke Brother innovis`1500.Kolos maszyna i nie tylko szyje i haftuje na tamborkach to jeszcze pikuje i robi cuda..dalam niemal 3 tys euro ale jestem zachwycona jej mozliwosciami.Twoja jest duzo prostrza w obsludze..mam wyswietlacz dotykowy a to ulatwia obsluge..tak wiec zycze Ci wiele pieknych chwil z ta maszyna.I pokazuj wszystko co uszylas.Pozdrawiam Z Wiednia.
OdpowiedzUsuńJuż ją kocham :)
OdpowiedzUsuńJak nie mogę zasnąć, to idę do niej i coś szyję, albo próbuję co potrafi.
Zmobilizowała mnie do posprzątania pokoju, w którym stoi, może nawet na jej cześć ściany pomaluję :)
Na razie szyję masę prostych rzeczy, które są mi niezbędne: worki na wełnę, woreczki na lawendę, fartuszki itd. Ale już nowe patchworki śnią mi się po nocach!
Pozdrawiam serdecznie wszystkie czytelniczki mojego bloga :)