28 lut 2011

Świeżo znalezione kwiatki PP - trzeba się pospieszyć!!!!!!!

Tylko w lutym, a więc do dzisiaj!!! Potem można tylko kupić... 13 kwiatków.

Ładne i łatwe kwiatki do uszycia metodą PP (na papierze, wg liczb) na tej stronie:
Jinny´s Garden
Szkoda, że tak późno zobaczyłam :(

24 lut 2011

Kolorowe kryształy - BOM cz.II

Jeżeli się ktoś zdecydował na szycie kryształów to radzę się pospieszyć, schemat można sciągnąc ze strony Uli Lenz tylko do końca lutego! W marcu już nie będzie dostępny - wejdzie schemat na marzec.

Teraz parę zdjęć tego, co już zrobiłam:

Wybrałam takie materiały: ciemny brąz, brudny róż, jasno-żółty i ciemny szafir na tło:


Wycięłam z każdego koloru po 6 jednakowych części (będę szyła taśmowo), mniej więcej o kształcie jak na wydruku. Oczywiście z dość dużym naddatkiem na szwy i niedokładności. Początkującym radziłabym wyciąć kawałki najpierw do jednego trójkąta i uszyć, a jak się dojdzie do wprawy to maszyna tylko zafurczy i... gotowe :)
Oznaczyłam części taśmą (malarską), bo w szyciu czasem się myli, co do czego.
Ułożyłam mniej więcej w formę jednego trójkąta. Uwaga: ponieważ kawałki do szycia układamy po lewej stronie trójkąta, to na zdjęciu widać odbicie lustrzane (lewe są po prawej).
Sprawdziłam razem z trójkątem, czy się wszystko zgadza :)))
Powinno być dobrze, ale.... jak zwykle wyjdzie w szyciu!

Jak szyjemy na papierze? Tutaj jest mój krótki kurs, a jeżeli potrzebne są dodatkowe wyjaśnienia, to zawsze służę pomocą :) W czasie mojego szycia kryształów zrobię też szczegółowe zdjęcia, tylko odwagi życzę!

22 lut 2011

Kolorowe kryształy - BOM cz.I

Zachęcam do szycia, jest to proste, łatwe, szybkie, kolorowe, itd, itp !
Co prawda BOM Uli Lenz zaczął się w styczniu, ale to żaden problem. Na patchworku można uszyć po dwa, trzy jednakowe kryształy różniące sie odcieniami, kolorami, jak kto woli!
Jak te kryształy wyglądają? Tutaj pokazałam styczniowy, nazwałam go co prawda gwiazdą, bo mi tak bardziej pasowało, ale w oryginale są to "Kolorowe kryształy".

Na stronie www.lenzula.com po lewej stronie szukamy "Freie Pattern", klik i na stronie, która się ukazuje jest "Pattern des Monats", klik i już widzimy, co nam Ula Lenz przygotowała na ten rok :)
Na dole tej strony mamy link do wzoru na luty ("Februar"), klik i widzimy jak wygląda blok lutowy.
Pod obrazkiem jest link do wzoru PP: ( Für den PDF-Download klicke hier) - klikamy na "hier".
Drukujemy szablon, są to dwie strony A4, na każdej są trzy trójkąty.


 Bardzo starannie wycinamy nożyczkami wszystkie sześć trójkątów i układamy na stole. Te białe paski dookoła trójkątów to są zapasy na szwy.



....Myślimy, jakie kolory najlepiej by pasowały.... może tu ciemny, tu jasny a tu najjaśniejszy.... może odwrotnie.... hmmmm.... to jest bardzo trudne zadanie :))))

Jakby ktoś chciał zobaczyć gotowe kryształy styczniowe już uszyte przez innych, to tutaj jest ich ponad 40!!!
Ale piękne!

Zasada w każdym miesiącu jest taka sama: drukujemy aktualny szablon, wycinamy sześć trójkątów, dobieramy szmatki i szyjemy :)))

...wróciłam....

... Miałam bardzo ciężkie trzy miesiące, nie miałam ani czasu, ani tym bardziej głowy do pisania, do szycia i do życia...

Żeby jakoś przyzwyczaić się do mojego bloga, zacznę wykładem o "pozyskiwaniu" materiałów na patchworki :)

Jak już wcześniej pisałam, zaopatruję się w materiały na patchworki głównie w "szmateksach". Jest to po pierwsze ekologiczne, po drugie tanie, a po trzecie i najważniejsze - takich kolorów, różnorodności wzorów nie znajdziemy w normalnym materiałowym sklepie. Wybieram oczywiście rzeczy nie zniszczone, nie wypłowiałe, bawełniane, zarówno kolorowe, jak i jednobarwne. Mogą to być spódniczki i bluzeczki dziecięce, bluzki damskie, spódnice damskie, a najwięcej materiału świetnej jakości dają męskie koszule!
W domu najpierw oczywiście pralka, suszenie, a potem żmudne wycinanie wzdłuż szwów.Kiedyś zważyłam przed i po krojeniu i wyszło mi, że odpada mniej więcej 10% wagi pierwotnej. No i zostają jeszcze guziki, z którymi nie wiem co robić :)))

Nie gardzę też rzeczami wyrzucanymi z szaf przez znajomych, oczywiście tylko bawełna i tylko w dobrym stanie!

16 sty 2011

Nowy domek Sralucha :)


Tak, tak, brzydko mnie nazwali.... a ja taki piękny jestem.... i taki mądry..... wybrałem sobie piękne miejsce na zamieszkanie - taras kryty dachem, zaciszny, pełny jedzonka.... a ONI mnie nie lubią! @!@!

Co prawda zrobili mi nawet domek, ale pewnie w złych zamiarach.....



Pewnie mnie złapią i gdzieś oddadzą.... a mnie przecież mamusia nie nauczyła, ze trzeba korzystać z ubikacji.... :((((
ONI mówią, że cały taras im zasr.....m!

Ale może dostanę nowych kolegów, a może spotkam nawet jakąś piękną Sralunię? No cóż, zobaczymy.....


Wtorek, 18.stycznia 
- dopisuję zakończenie historii gołębia :)
Znalazł nowego właściciela, będzie miał towarzystwo innych 60 pobratymców, zamieszkał teraz w ogródkach działkowych. Mam nadzieję, że mu tam będzie dobrze i do mnie nie wróci! :))) 

15 sty 2011

Ech, to życie....

... daje mi w kość od grudnia! Wybaczcie, nie mam czasu pisać, miałam tyle pięknych planów, pomysłów, a tu jak przysłowiowy "pieron w szczypiorek" i życie złośliwie znowu samo układa mi scenariusz!

No ale to przejdzie, mam nadzieję :)  razem z tą okropną pogodą, która na dodatek złożyła mnie do łóżka!

A z konkretów, to znalazłam dzisiaj we wszechwiedzącej sieci zastosowanie dla starych ręczników - można je używać zamiast ocieplinki, tam, gdzie się oczywiście da: w łapkach kuchennych, w podkładkach na stół,  do dywaników łazienkowych, no i gdzie jeszcze ktoś wymyśli (może w torebkach?). Oczywiscie mam na myśli tworzenie patchworków :)
Stare wyjadaczki pewnie już to dawno robią, ja używałam wyłącznie ocieplinki, ale z braku laku.....
Warto chyba zapamiętać?

... musiałam ten post poddać edycji, żeby jednoznacznie podpowiedzieć, gdzie te stare ręczniki wykorzystać:)  Poprzednio nie napisałam, ze w patchworkach.... to wszystko z choroby, która zamuliła mój mózg!

4 sty 2011

Znowu nowy BOM! (gwiazdki)

Najpierw (niewtajemniczonym jeszcze) wyjaśnię co to jest BOM:
jest to "blok miesiąca" - po angielsku "Block of the month". Na czyjejś stronie lub blogu, co miesiąc, udostępniane są nowe wzory. Z tych poszczególnych wzorów po roku (lub krócej, lub dłużej) zszywa się cały patchwork. Potem się patchwork pikuje i powstaje "Quilt".
Ja do tej pory uczestniczyłam w szyciu "Baltimore Bliss", teraz mam ochotę szyć "Fiesta!", no i zastanawiam się nad gwiazdowym quiltem Uli Lenz.

Do quiltu Uli Lenz uszyłam na razie na próbę pierwszą gwiazdkę z materiałów przypadkowych. Wygląda tak:


Ponieważ była to tylko próba, to od razu zszyłam trzy warstwy: top, włóknina, podszewka i mogę teraz używać sześciokąta jako podkładkę pod kubek :)

1 sty 2011

Fiesta! - nowy BOM

Nie!!! To nie moje dzieło!!! Ale JESZCZE  nie :)


To jest nowy projekt quiltu (quilta?) pod tytułem Fiesta! na tej stronie.
Wzory są dla dwóch wymiarów: Queen Sized 90 x 110 inch oraz Full Sized 74 x 90 inch.
Całość - aplikacja.
Dwanaście środkowych wzorów i dwa dla brzegów będą udostępniane co miesiąc. Czyli "robótka" na czternaście miesięcy.....
Pierwszy wzór - na styczeń - już można ściągać.
Na razie przeliczam mój brak funduszy, a potrzeba ich sporo :(  Chciałabym uszyć ten większy rozmiar, czyli w cm 225 x 275. Ktoś jeszcze chętny? W razie wątpliwości pomogę, mam już wprawę, bo uszyłam 12 wzorów Baltimore :)

Już Nowy Rok! ? ! ? !

Witam w nowym roku i sama nie wiem, czy mam się cieszyć, że wszystkie staroroczne problemy są już historią, czy martwić się, że człowiekowi, już i tak niemłodemu, przybył jeszcze jeden roczek.....
Nowy rok powitałam z nadzieją, że nie przybędzie mi nowych problemów, a stare się wreszcie wykończą!
Ta opowieść w poprzednim poście o "pięknej" zimie jest jak wypisz, wymaluj z mojego życia. Śnieg, aczkolwiek piękny, wykończył mnie fizycznie totalnie. Budziłam się i natychmiast myślałam: spadł, czy nie spadł, zimno czy mniej zimno.

No ale do rzeczy - czas na życzenia!!!

I tu posłużę się tekstem nie moim, przetłumaczonym luźno z niemieckiego, ale oddającym to, co najważniejsze:

Życzę Wam czasu, 
czasu na śmiech i radość, 
czasu na spełnienie wszystkich marzeń, 
czasu na przebywanie we dwoje, troje..... 
czasu na myślenie 
i czasu, który moglibyśmy komuś podarować..... 
czasu, żeby stanąć i coś podziwiać, 
czasu, żeby sięgnąć po gwiazdy. 
Wykorzystujmy go do cna! Szkoda go marnować!!!!

28 gru 2010

Piękna zima.... piękna zimowa opowieść :) (tylko dla odpornych)......

Znalezione w sieci - pisownia oryginalna!

Uwaga! Osoby wrażliwe negatywnie na używanie brzydkich wyrazów proszone są o nieczytanie!

2 sierpnia
Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu w Bieszczadach. Boże, jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.

4 października
Bieszczady są najpiękniejszym miejscem na ziemi !!! Wszystkie liście zmieniły kolory na tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniałe i okazałe, Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na świecie. Tutaj jest jak w raju. Boże !!! Jak mi się tu podoba.

11 listopada
Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się, a za oknem wszystko było przykryte białą, cudowną kołderką. Wspaniały widok. Jak z pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy całą rodziną na zewnątrz. Odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową do naszego pięknego domku. Później zrobiliśmy sobie świetną zabawę - bitwę śnieżną (oczywiście ja wygrałem). Wtedy nadjechał pług śnieżny i zasypał to co wcześniej odśnieżyliśmy, więc znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdową. Super sport. Kocham Bieszczady.

12 grudnia
Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Odśnieżyłem drogę, a pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z zasypaniem drogi dojazdowej. Po porostu kocham to miejsce.

19 grudnia
Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną drogę dojazdową nie mogłem pojechać do pracy. Jestem kompletnie wykończony ciągłym ośnieżaniem. Na dodatek bez przerwy jeździ ten pieprzony pług.

22 grudnia
Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Całe łapy mam w pęcherzach od łopaty. Jestem pewien, że pług śnieżny czeka już za rogiem żeby wyjechać jak tylko skończę odśnieżać drogę dojazdową - skurwysyn.

25 grudnia
Wesołych, Pierdolonych Świąt !!! Jeszcze więcej napadało tego białego, gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwiel od pługu śnieżnego przysięgam - zabiję chuja. Nie rozumiem, dlaczego nie posypują drogi solą jak w mieście, żeby rozpuściła to zmarznięte, śliskie gówno.

27 grudnia
Znowu to białe kurestwo spadło w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa z domu, oczywiście z wyjątkiem odśnieżania tej jebanej drogi dojazdowej za każdym razem kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod wielką górą białego gówna. Na dodatek meteorolog w telewizji zapowiedział dwadzieścia pięć centymetrów dalszych opadów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić ile to jest łopat pełnych śniegu.

28 grudnia
Jebany meteorolog się pomylił !!! Napadało osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego kurestwa. Ja pierdole - teraz to nie stopnieje nawet do lipca. Pług śnieżny na szczęście ugrzązł w zaspie, a ten chuj przylazł do mnie pożyczyć łopaty. Myślałem że go od razu zabiję, ale najpierw mu powiedziałem, że już sześć łopat połamałem przy odśnieżaniu, a siódmą i ostatnią rozpierdoliłem o jego zakuty, góralski łeb.

4 stycznia
Wreszcie jakoś wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić cos do jedzenia i picia. Kiedy wracałem, pod samochód wskoczył mi jeleń. Ten pojebany zwierz z rogami - narobił mi szkód na trzy tysiące. Przez chwilę przebiegło mi przez myśl, że jest on chyba w zmowie z tym chujem od pługu śnieżnego. Powinni powystrzelać te skurwysyńskie jelenie. Że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie.

3 maja
Dopiero dzisiaj mogłem zawieźć samochód do warsztatu w mieście. Nie wierzycie jak zardzewiał od tej jebanej soli, którą jednak sypali drogę. Na podjeździe stał zaparkowany, umyty i błyszczący pług śnieżny z nowym kierowcą. Tamten podobno jeszcze leczy rozjebany łeb. Na szczęście od uderzenia stracił pamięć, bo jeszcze poszedłbym za chuja siedzieć.

18 maja
Sprzedałem tą zgniłą ruderę w Bieszczadach jakiemuś wypacykowanemu inteligentowi z miasta. Powiedział, że całe życie o tym marzył i zbierał kasę, aby na emeryturze odpocząć. A to się głupi chuj zdziwi jak przyjdzie zima i ten drugi chuj wyjdzie ze szpitala. Ja przeprowadziłem się z powrotem do mojego ukochanego i urokliwego miasta.

16 gru 2010

Dzisiaj patchwork "Optymistyczny"

Makatka zwie się "optymistyczna". Ma za zadanie wprowadzać mnie od rana w dobry nastrój, wisi "na widoku" i cieszy oko.
Nie zdążyłam jeszcze dokończyć pikowania, zaczęłam od góry  i "idę" w dół, powinnam codziennie szyć po parę cm, ale same wiecie jak to jest :)

Wymiary: 110 x 60 cm, zmodyfikowałam wzór z "Wohnen", techniki wszelakie: aplikacja 3D (tulipanki i liście), aplikacja zwykła (motylki), szycie na papierze (tulipanki dolne), pikuję częściowo maszynowo (otoczenie tulipanów i liści, a resztę pikuję pomału ręcznie. Kupiłam co prawda stopkę do pikowania maszyną, ale jakoś mi to nie idzie......
Te mniejsze motylki to też aplikacja, zostało mi parę takich "przepołowionych" więc je zużyłam.

Całość z materiałów z odzysku. Taki nowoczesny recykling :)

Dolna część to jest właśnie ta moja modyfikacja, ponieważ oryginał miał inne wymiary, a ja jak powiększałam to mi zginęły proporcje i musiałam jakoś temu zaradzić :)
Doszyłam więc  dól i połączyłam paseczkami, a na paseczkach siedzą plastikowe motylki.

Tulipanki 3D są za małe, ale co tam, pierwsze koty za płoty!

Całość w stylu "jaki piękny jestem" :))))))

15 gru 2010

Zima zła....

Zasypało, zawiało, i dalej sypie i mrozi.....
Mnie jest dobrze, w domku ciepło, ale temu gołębiowi pewnie zimno:



Chyba stracił przez to zimno orientację i nie wie, gdzie odlecieć. Mam tylko nadzieję, że ma na tyle siły, żeby odlecieć, jak jakiś kot go zaatakuje :(

13 gru 2010

Kolorowe gwiazdki

Dwa hexagony, jeden mniejszy drugi większy, kawałek włókniny.... i takie oto gwiazdki na choinkę powstały.
Ozdobiłam jeszcze złotymi naklejkami, samoprzylepnymi :) i gotowe na choinkę!










7 gru 2010

"Tajemniczy" wreszcie skończony!

Długo trwało to szycie, ciągle coś mi przeszkadzało: a to prace domowe, a to prace "społeczne", w końcu zima, która zmuszała mnie do codziennego szuflowania duuuużej ilości śniegu.
Ale zawzięłam się i dokończyłam, no bo jak długo można coś takiego ładnego tylko na stole oglądać :)

Miejsce na ścianie już upatrzone, teraz tylko kołeczek, śrubeczka, listewka i nareszcie będzie cieszył oczy!

Dla porządku:
- wielkość 70 x 70 cm
- szyty na maszynie, pikowany na maszynie
- policzyłam wszystkie części i jest ich 374 !!!
- fachowo wg. Uli Lenz nazywa się "Oktoboskop"

24 lis 2010

22 lis 2010

Tajemnicy dalszy ciąg :)

Uszyłam środeczek, poskładałam i... nie jestem pewna, czy zestaw kolorów w środku mi się podoba? Chyba są zbyt jaskrawe???

Może jutro uszyję inną wersję i porównam...

Ciąg dalszy... Mysteries lub "tajemniczy wzór"

Pogoda skutecznie zniechęciła mnie do czynności "ogródkowych", siąpi, zimno, szaro.
Na szczęście tylko na dworze, bo w mojej pracowni wręcz tęczowo-kolorowo! Siadłam szybciutko do maszyny, żeby uszyć następny tajemniczy kawałek :)
Wyszło mi takie coś:


No to już mi tylko środek został i "zewnętrze" :) Będzie potem wisieć na honorowym miejscu na ścianie, żeby wprowadzać rano w dobry humor!

21 lis 2010

Mysteries - znowu szyję nie wiem co :)

Właściwie to już wiem, bo jestem trochę opóźniona i widziałam już prace innych, ale nie powiem co! :)
O Mysteries pisałam tutaj.

Zaczęło się tak:



potem tak:






potem tak:





no i tak:





Ułożyłam ładnie to co do tej pory uszyłam i.....





Ładne wychodzi :)

Jest to typowe PP (szycie na papierze wg liczb), bardzo to lubię szyć. Można zużyć wszystkie resztki, jakie się nagromadziło. Jak to się szyje napisałam tutaj.
Nie dobieram specjalnie kolorów, kroję te resztki, które mi w rękę wpadają, tylko staram się brać kolory dość zdecydowane.
Mam nadzieję, że przed świetami zdołam dokończyć.....

c.d.n.........

17 lis 2010

Humorek - tak jakby czarny :)

W czasie dyskusji o chorobach, co kogo boli, gdzie itd. przypomnialo mi sie takie stwierdzenie:

Lepiej mieć Parkinsona i trochę wylać z kieliszka niż Alzheimera i zapomnieć wypić.

Ale najlepiej byc mlodym, pieknym, zdrowym i bogatym, czego sobie i wam zycze :)

12 lis 2010

Dwa "bliźniaki" :)

Musiałam się bardzo sprężyć, żeby szybko uszyć te dwa topy! Rodzina mojej przyjaciółki powiększyła się o dwie dziewczynki - prawie bliźniaczki :)  Jedna wnuczka urodziła się jej w czerwcu, a druga w październiku. Moim dziełem są górne warstwy a resztę musi uszyć dumna babcia :)
Wstawiam zdjęcia niedokończonych dzieł, na gotowce trzeba troszkę poczekać...

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...