Ale, ale, lipka daje już troszkę cienia, trzeba tylko co jakiś czas ławeczkę przesunąć :))) .
I cóż ja robię z tak pięknie rozpoczętym latem?
Leniuchuję, podlewam roślinki, piję kawę w ogrodzie....
Ćwiczę, liczę zjedzone kalorie, pilnuję odchudzania.
Słucham audiobooków, bo z czytaniem mam niejakie problemy.
Cieszę się, że żyję w "zinternetowanym" świecie, który daje mi niezliczone możliwości.
Poznaję świat, nie mogąc podróżować,
czytam książki uszami,
uczę się języków,
robię zakupy,
znajduję diety i przepisy gotowania,
oglądam w tv programy naukowe, historyczne, geograficzne,
ćwiczę w domu według wskazówek fizjoterapeutów, mając dostępne pomoce sportowe,
rozmawiam wirtualnie że znajomymi,
Aż trudno wszystko wyliczyć:)
I staram się nie mieć czarnych myśli, chociaż jest to niestety trudne....
Po kilku dniach okrutnego upału przyszło ochłodzenie, odpada mi podlewanie i mogę od jutra dosadzac i dosiewać co się da!