Wiedzac doskonale, ze moi swiateczni goscie nie grzesza czystoscia dwunastu lap, nie probowalam nawet posprzatac, bo i po co?
Sprzatanie bede musiala uskutecznic PO gosciach!!!!
Dekoracja byla watpliwa - samo zejscie do piwnicy i szukanie czegos kolorowego do "ustrajania" wywolywalo we mnie gwaltowny bunt - no bo namecze sie jak glupia, a za pare dni powtornie, tylko w druga strone... no nie!
Jedzeniem tez sobie pieknej glowki nie zawracalam - mnimum wysilku, minimum waluty, minimum do lodowki, przeciez JA sie odchudzam :)
No i tak sie stalo, albo prawie tak (prawie robi roznice)
W sprawie "ustrojenia" poszlam na kompromis: dwie malutkie sztuczne choinki, juz z ozdobkami schowane do workow w ubieglym sezonie wyciagnelam z ciemnych czelusci piwnicy.
Tylko dlatego sie zlamalam, bo dostalam od dziecka prezent (marzylam o czyms takim) kosciol i domki i latarenki, o takie:
Moze dokupie jeszcze inne, pomysle.
Jezeli chodzi o czesc kulinarna, to sprawa sie skomplikowala.
Dzien przed wigilia zbuntowala sie corka: bez barszczyku z uszkami? Nie!!!!
W wigilie rano pojechala do ruskiego sklepu i nabyla buteleczke czerwonego polskiego barszczu i zamrozone, polskie, pierogi z kapusta i grzybami.
W ostatniej chwili przed zamknieciem sklepu kupilam jeszcze ugotowane buraki.
Starte buraki do koncentratu barszczykowego, pierogi ugotowane, i.... wigilia gotowa!!!
Jeszcze po kawalku ciasta Panettone (kupnego), i cali szczesliwi zakonczylismy swietowanie :)))
Caly czas plataly sie nam pod nogami czipsy, czyli trzy-psy, czyli 12 brudnych lap.
Uskutecznialy zabawe: "wpusc pieski, wypusc pieski", czyli drapanie w szyby, zeby je wypuscic do ogrodu i drapanie z drugiej strony, zeby wpuscic do domu.
Zawsze byly po nieprawidlowej stronie :)
W ogrodzie mokro, bo u nas zimy niet, pada, wiec blotniste lapy ladowaly na (na szczescie) niemytej wczesniej podlodze...
Czasem byly mile, jak sie juz wykonczyly gonitwa i zasypialy na 5 minut:
Co robic w swieta, jak sie ma tyyyyle czasu? Oczywiscie ze mozna szyc! Nie jest to praca, lecz namietnosc, wiec nie grzeszymy :)
Corka zabrala sie za wycinanie nowego paczworka:
w czym, jak widac dzielnie pomaaly jej czipsy,
a ja wzielam sie za pikowanie wczesniej juz uszytego paczworka (tu pare zdjec), ktory plakal w szafie od paru miesiecy:
A w temacie ruszania sie, zeby nam sie wszystkim tluszczyk nie odkladal, uczylysmy male piesy schodzic ze schodow, co niestety udalo nam sie polowicznie. Tylko jedna psica sie tego cyrku nauczyla, druga bedzie dalej szkolona.
Na filmiku widac, ze nie pomagaly nawet krojone paroweczki, ukladane na schodach:
Wesolych Swiat! :))))))
Najsampierw obejrzałam zdjęcia i aż się po okulary ruszyłam, żeby podziwiać Twoje piękne dekoracje. Domeczki śliczne ale dopiero choinka robi im właściwą oprawę - i vice versa. Oglądając schody też myślałam pierwotnie, że to taki wymyślny wzorek na stopniach, a nie paróweczki :)
OdpowiedzUsuńNo i jak to bez barszczyku!? Barszczyk być musi ;D
Świętujcie sobie na całego! Zdrowo i radośnie!
Takie dekoracje "znienacka" nam sie udaly :)
UsuńDomeczki mi sie tez podobaja i juz mysle nad zwiekszeniem ich ilosci.
Sama sie zastanawialam, co na tych schodach sie tak swieci? :))
Barszczyk byl wysmienity!
Pozdrawiam, jeszcze swiatecznie :)
Biedne piesy, tak się na nimi znęcać w święta...😆😆😆 Są cudne i cwane, po co samemu, jak można być noszonym...😘😘😘
OdpowiedzUsuńOj biedne, biedne... rozbisurmanione potwory :)
Usuńi bardzo dobrze Basiu oraz Twoje paczłorki są piękne i zazdroszcze cierpliwości oraz talentu.
OdpowiedzUsuńNie ma co zazdroscic, kazdy ma jakies zdolnosci.
UsuńJak pomyslisz, to u siebie tez pare znajdziesz, no nie? :)))
Nie ma co zazdroscic. Jak dobrze pomyslec, to kazdy ma pare talentow, ty tez, prawda? :)))
UsuńFrohe Weihnachten!
OdpowiedzUsuńMarita
Danke, Marita!
UsuńIch wünsche Dir ein gesundes und glückliches neues Jahr! :))
Paskudne Pańcie! Tak się nad psami znęcać!!! I jeszcze je zagonić do cięcia paczłorków! Dobrze, że zszywać Pańcie nie kazały!
OdpowiedzUsuńNe wiem co to jest, ale psy uwielbiają gdy człowiek coś na podłodze robi. Ilekroć robiłam jakieś wykroje mój pies musiał brać w tym udział-albo mnie cały czas trącał noskiem, albo łapami wszystko przesuwał albo dochodził do wniosku, że najlepiej na tym wszystkim po prostu poleżeć.
A z czego są te Twoje domki zrobione?Bardzo mi się podobają. Może zaraz po świętach będą z lekka przecenione? Ale ja ich tu w sklepach nie widziałam, a byłam nawet w jednym takim z samymi dekoracjami BN.
U mnie była czysta grzybowa z suszonych prawdziwków a reszta zupełnie nie tradycyjna- żeby nie było że preferujemy tradycje konkretnej narodowości.Polskie były tylko ogórki kwaszone. A dzieci miały swe ulubione pierogi z.....truskawkami.Starszy zaraz po kolacji zabrał się za czytanie, angażując mnie do merdania go po pleckach, młodszy wpierw męczył klocki, potem zastąpił go w tym jego tata i zbudował wieżę o wysokości 180 cm (klocki drewniane, nie Lego)I jak wiesz, wcześnie wróciliśmy do domu.
Świętuj dalej, fajnie masz;)
Te domki sa ulepione, albo uforemkowane :),
Usuńnie wiem z czego. Jak bede rozbierac dekoracje, to zobacze.
Kiedys je w jakims sklepie (albo internecie) widzialam, nie pamietam, wiem tylko, ze cena byla zaporowa.
Moja dziecina kupila w sieci, bardzo mi sie podobaja, mozna fajna dekoracje zrobic - pomysle nad tym, mam rok na myslenie :))
Ma sie dalej lenimy.... i dobrze nam tak!!!
Oj, Basiu, Basiu... O mało się nie rozryczałam na widok tego Twojego zdjęcia z pikowania. Wyglądasz na nim zupełnie jak moja teściowa, to był po prostu wstrząs!
OdpowiedzUsuńHmmm..., moze jakas zaplatana w dalekich dziejach krewna?
UsuńNo to cie wstrzasnelo, wiem, ze ja kochalas :(
Pięknie sobie świętujecie :)
OdpowiedzUsuńA ze sprzątaniem po gościach to święta racyja, wtedy to dopiero jest roboty a roboty ;)
Oj swietujemy leniwie, z rozmyslem :))) Jeszcze pare dni!
UsuńA ja wczoraj czyli w wigilie obejrzalam caly serial (8 odcinkow) o historii Kuby i bardzo sie ciesze, ze to zrobilam, bo jakos odkladalam a przeciez mialam ogromna chec zobaczyc.
OdpowiedzUsuńDzisiaj wskocze w ubranko i pojade do knajpy na obiad oraz do kina. A jutro to juz jest normalny dzien pracy dla tych co pracuja, ja mam ciagle zapasy do ogladania i czytania.
U mnie tez nie ma zimy, wlasnie dzis rano Wspanialy zauwazyl, ze nawet nie zmienilismy poscieli na "zimowa" czyli cieplejsza i ciagle spimy bez ogrzewania i przy otwartym oknie.
Dzis jest piekne slonce i ma dojsc do 8C wiec spoko.
Takie swieta mi pasuja:))
Ja sobie tez obiecywalam obejrzenie kilku seriali, ale te dni tak szybko leca, a wieczorem padam i zasypiam natychmiast!
UsuńWigilia i pierwsze swieta mieslismy sloneczne, wiec naspacerowalam sie z psami do wypeku!
Dzisiaj mzy i mgla, nieprzyjemnie, nie wychodzimy, udalo mi sie dorwac do laptoka i na pare komentarzy odpowiedziec :)
A ty swietuj dalej, jeszcze sylwester przed nami :)
Pozdrowienia serdeczne :)
OdpowiedzUsuńDziekuje :)
UsuńNie do uwierzenia, takze u nas barszczyk z butelki,pierogi z zamrażarki (syn przywiózł) i tradycyjniepanettone z jakiejś Edeki. Miłych świąt i powodzenia w szyciu, Basiu
OdpowiedzUsuńHehehe!!! blizniaczki jestesmy? :)))
UsuńUdalo mi sie dzisiaj dwie godzinki poszyc, fajnie sie siedzi przy maszynie :)
Basiu!
OdpowiedzUsuńPiękne święta na pełnym luzie.
Głaski dla psiaków. Cudne zwierzaki!
Pa:)
Pieski dziekuja za glaski!
UsuńA ja za wirtualna wizyte :)
A nad świecącymi domkami piękny zegar... jak w domu moich rodziców:) Racja, we święta trzeba robić to co się lubi, nie można ulegać stereotypom, że tylko goście i jedzenie:)
OdpowiedzUsuńUkochany zegar mojego dziadka :)
UsuńFajne mamy swieta!
?Wszystkiego najlepszego.
OdpowiedzUsuńDziekuje i nawzajem :)
UsuńDziekuje bardzo!
OdpowiedzUsuńPomimo, ze swieta kalendarzowo sie skonczyly, to przeciez jeszcze nadal trwaja, wiec najlepszego i dla was :)
Teraz wiem, że nie warto było mieć błyszczących podłóg przed świętami, skoro tyle łap kursowało. Ale czemu nauczyły się spania w łóżku, a schodzenia po schodach nie, pojęcia nie mam.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twój talent i pracowitość.
Serdecznie pozdrawiam
Szczerze mowiac, nigdy nie mam blyszczacych podlog. Jest to niemozliwe, poniewaz: w domu nie rozkladam zadnych dywanikow, zeby sie nie potknac (slabo chodze), do domu wchodzimy przez ogrodk i taras, bo tak nam wygodniej, nie zdejmujemy butow, wiec.... a butow nie zdejmujemy, bo chodzimy w sznurowanych, i to by bylo zbyt niewygodne, ciagle sznuowac :)
UsuńJest, jak jest, i jest dobrze :)
Piesy schodow sie chyba boja (wysokie) i dlatego trudno im sie chyba przekonac?
Dziekuje za podziwianie pracowitosci, ale to tylko przy robotkach :)))
Pozdrawiam rowniez :)
Wszystkiego dobrego w nadchodzącym Nowym Roku :D
OdpowiedzUsuńDziekuje pieknie, i oby tobie tez bylo w Nowym Roku dobrze, a nawet lepiej! :)
UsuńBasiu!
OdpowiedzUsuńNiech każdy dzień nadchodzącego roku przyniesie Ci dużo zdrowia, ogrom szczęścia i wszystkiego, co dla Ciebie najlepsze.
Bardzo, bardzo ci dziekuje, Lucjo!
UsuńI tobie tez najlepszego! :)
Dziekuje za zyczenia, najwazniejsze to o zdrowiu!
OdpowiedzUsuńNiech ci sie spelnia tez twoje zyczenia!!!!! :)))
Szczęśliwego Nowego Roku. Niech będzie lepszy i obfitszy niż odchodzący.
OdpowiedzUsuńNajlepszego Nowego :)
UsuńWiecej zyczen w nowszym poscie :)