29 gru 2020

Cos do smiechu

Nie kazdy ma Facebook, a sa tam miejsca, gdzie jest cos do przemyslenia, albo cos do obejrzenia, albo gdzie mozna czasem zajrzec zeby sie pośmiać (to nie reklama!)

Na FB "Moje wyspy" znalazlam dzisiaj cos do smiechu, o szczepionkach.

Kazdy ma o szczepieniu swoje zdanie (tyle teorii ile ludzi), nie mam zamiaru ani agitowac, ani wrecz przeciwnie, chce tylko wspolnie sie posmiac. Skopiowalam obrazki i mam mieszane uczucia, czy powinnam, ale na krotko je tu powiesze:






28 gru 2020

Leszczyna kwitnie

Slonce wygnalo mnie z domu. 
Dni sa podobno coraz dluzsze, ale niestety dla mnie za krotkie. 
Na dluzszy spacer mam czas po poludniu, ale o 16.00 juz jest ciemno, a po ciemku ja nie chodze! :) Chyba to leszczyna :) ale fajna, cala zolta!
Wiosna w grudniu??? 

A w mojej bibliotece przydroznej znowu nowe ksiazki, ktos robil porzadki w czasie swiat?
Niestety nic dla mnie nie bylo, no i dobrze, bo w domu mam setki ksiazek jeszcze nie przeczytanych... nie mowiac o ebookach na czytniku :(

Teraz siadam do szycia, strasznie duzo zaleglosci lezy...
Moze wkrotce cos pokaze :) 

26 gru 2020

Swietowanie nieustanne

 Tak wyglada leniwy poranek:

Jeszcze w lozku, ja z tabletem szukam na YT inspiracji do szycia

a Najglowniejszy z laptokiem oglada film pogladowy, jak zbudowac na dachu panel grzejacy wode
Potem leniwie plyna godziny, az mnie wyrzuty sumienia wygonia na przebiezke z kijami

Poogladalam sobie kampery stojace w szeregu, ladne i wszystkomajace, ale i tak nie kupimy :)

A jak wrocilam zaczal sie zmierzch i koniec dnia.

Swieta odbebnione! Od jutra trzeba sie zmobilizowac do jakich madrych czynnosci :))))))

25 gru 2020

Przestrzen wieksza niz mieszkanie

Od czasu do czasu oczy potrzebują popatrzec w dal...
Obejrzawszy rano dwugodzinny film dla dzieci (!), spozywszy pyszne swiateczne sniadanko (!), czyli musli z jogurtem i owocami :))) o bardzo wczesnej (!) godzinie 11.30, wyruszylismy na poszukiwanie Przestrzeni:
Przestrzen byla o rzut kamieniem (12 km), I byla piekna, tajemnicza, rozlegla:
W Przestrzeni stala choinka.... jakas taka troche kolorowa... ubrana od dolu do kawalka wyzej:
Jakies niewyrosniete istoty Przestrzeni tak ja ozdobily :)

A potem TO:
Stonehenge!!!!!! Jestesmy w Anglii???? Przenioslo nas w tym poszukiwaniu Przestrzeni az do Anglii?????

Nieeee, na szczescie nie, bo przeciez nie moglibysmy wrocic :)))

Na szczescie to tylko grupa kamieni na sciezce edukacyjnej! :)))))


24 gru 2020

Wigilia troche inna

Az dziwnie, ze to koniec grudnia:
I takie zwierzatka, na ktore zawsze sie nabiorę:

Troche przewrotnie zjedlismy nasza "inna" wieczerze  wigilijną  o 13.00. 
Bo o takiej godzinie zwykle jadamy obiad. 
Bo na te wieczerze musialam Najglowniejszemu zaserwowac cos miesnego. 
Bo ja tez o tej godzinie jestem glodna, a dwoch obiadow jesc nie bede. 
Bo juz dosc dawno wyleczylam sie z tradycji swiatecznej, czyli sprzatania, gotowania i pieczenia. 
Bo ja mam scisla diete, ktora wszystko wyklucza.
Byla ges pieczona, a dla mnie jedynie "niby barsz czerwony", zmodyfikowany :)
I tyle.
Ciast nie jadamy.
Napoje wyskokowe nie.
Owoce tak.
Nasza "stajenka" w zwyklym nieladzie, bo po co wszystko chowac i ukladac, jezeli za pare godzin stan wraca do normalnosci.
Za godzine zjemy lekka kolacje i juz po jedzeniu.
Zakupy robilam troche powiekszone, bo sklepy na trzy dni zamkniete i jak czegos zabraknie, to mogila :)
Dzisiaj za to zrobilam mega zakupy! Pol duzego wozka!
Po prostu przecenili wszystkie owoce i warzywa o 50%!
Kupilam: pomarancze, mandarynki, winogrona,  kaki, czarne jagody, grejpfruty, salaty, cykorie, kalarepki, papryki. Dobrze, ze to moge na tarasie przechowywac i sie nie zepsuja :)))
Ciast nie przecenili:)))) moze i dobrze, bo zasugerowałabym sie tym obrazkiem i kupila:

A na koniec taki sliczniusi rysunek, mozna sie glosno zasmiac, smiech spala kalorie!!!!!


Milego swietowania :))))

23 gru 2020

Rzutem na tasme

Ja jak zwykle wszystko w ostatniej chwili :)

Rano strzyzenie Najglowniejszego, ufff, udalo sie bez lysin z tylu (jak ostatnio..). Ladnie wyszlo, przystojniak jest, tylko marudzi, ze mu w glowe zimno :))) Niech nie marudzi, ma gruba czapke z alpaki, moze w warsztacie cale swieta spedzic.

Ostatnie zakupy - karteczka sciagawka, wszystko przemyslane, zeby juz to miec z glowy.

A jak pojechalam do Lidla to: parking pusty, sklep pusty (no nie pusty, bo pelen dobra wszelakiego):

Dwie kasy czynne, do jednej dwie osoby, do drugiej jedna... i gdzie te kolejki po te dobra?


Kupilam co chcialam (i czego nie chcialam)..... ojojoj, mleka zapomnialam, bede musiala jutro jeszcze raz podskoczyc :(

A w domu jak w stajence, co ja mam sie meczyc ze sprzataniem, gdy trwa naprawa ogrzewania, piec w piwnicy,  warsztat w ogrodzie, a jedyna droga przez dom: czyli taras, jadalnia, korytarz, schody na dol. I brudne buty.....

Moje zadanie to pilnowanie godzin odpoczynku i jedzenia.  Ogrzewanie musi byc, bo jak nagle zawita zima? (co prawda zim u nas nie ma, tylko ciagla jesien, no ale jakby? Wiadomo, ze los bywa zlosliwy).

Dekoracje sa dwie, domki juz pokazalam poprzednio, a dzisiaj dostawilam mala choinke w sypialni. Choinka ma 18 lat, jest na stale ustrojona, przechowywana w worku. Czyli znalezc worek w piwnicy, przyniesc do pokoju, wyjac z worka, troche przetrzepac galazki, wyrownac ozdobki i gotowe :) Czyli wszystko wedlug swiatecznych przepisow :)

Z gotowaniem, to mam calkiem przerabane! Robotnika trzeba dobrze karmic, wiadomo, jak chlop zmeczony i zly to trzeba mu dac mieska. A ja jestem na  bardzo restrykcyjnej diecie, bez mieska, wiec co dzien gotuje dwa obiady, dla mnie i dla Najglowniejszego :( Ciast ja nie moge, on nie lubi, hurrra, nie musze nic piec :)))

I takie to u mnie beda swieta, nikt nie przyjedzie, nikt nie przyjdzie, zadnego obzarstwa i opijstwa, zostaja telefony, telewizja, ksiazki, sudoku, spacery, spanie. Wlasciwie to nic mi nie brakuje.

Wszystkim zycze spokojnych, zdrowych i jakich kto chce, nastepnych 8 dni. A w 2021 roku to zobaczymy :)

21 gru 2020

LIPA Szanowni Panstwo :)

Juz za dlugo nie pisalam, nie bylam chora na wiadomoco, ale ten dziwny czas zapewnial mi rozne "rozrywki", i jakos nie mialam ochoty nic pisac. Zdjec tez malo robilam, zajelam sie budowaniem mojej odpornosci, czyli zmiana diety, wiecej ruchu, wiecej powietrza, i co dziwne wiecej kontaktow "na zywo". Moze pozniej to rozwine, a na razie post na szybko :)
 
Na pogode nie mam co narzekac, slonce czesto nas dopieszcza, zimy nie bylo i mam nadzieje, ze nie bedzie :)

A ponizej LIPA, zachcialo mi sie duzego drzewa w ogrodku. 
 
Lipke wyrwalam z grzadki dwa lata temu, taki byle jaki chwast, ale jak popatrzylam to mi sie zal zrobilo. Nie bylam (i nie jestem) pewna, czy to lipa, ale ma piekne, miekkie, owlosione, jasnozielone liscie.
Jak przezyla dwie zimy w wiadrze z ziemia, to zasluzyla na lepsze zycie, i wreszcie posadzilam ja na stalym miejscu, troszke na srodku trawnika :)
Postawie sobie pod nia lawke i bede sie w jej cieniu delektowac jakims napojem :)))
I bedzie tak:
"Gosciu siadz pod mym lisciem, a odpocznij sobie,
nie dojdzie cie tu slonce, przyrzekam ja tobie.. :) "
Hmmmmm.... trzeba pare.. nascie lat poczekac, zeby troszke cienia doswiadczyc!
Jezeli chodzi o przygotowania swiateczne, to...... nie ma za bardzo o czym mowic, dzis wyciagnelam moje ulubione domki i postawilam na polce w jadalni. Ladne sa :)))

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...