25 lip 2018

Chyba sie nie zmieszcze do lodowki....

… a szkoda!

Na dworze szaleje wyzowy jezor, temperatura osiagnela juz 35 stopni, a to nie koniec!!! :((((
Dom rozgrzany do czerwonosci (bo z czerwonych cegiel :) ) w pokojach 27 stopni!!
Noc nie wychladza, bo temperatura spada az! do 24 stopni, i co noc dom robi sie cieplejszy….

Zeby sie ochlodzic mozna:
- wejsc do lodowki (probowalam, za duza jestem ;( )
- usiasc w kibelku (tam jest chlodno), ale tylko usiasc, bo polozyc sie nie da, za maly :(
- polac sie woda z weza w ogrodku, ale starcza na piec minut..
- najesc sie lodow, ktore wychlodza od srodka - ale ja sie odchudzam!!!!
- zjesc wychlodzonego arbuza - zjadlam i siedzi mi teraz w brzuchu, a chlodu nie odczuwam…
- zniesc lozka do piwnicy pelnej kurzu i pajakow… nie odwaze sie :)

Macie jeszcze jakies pomysly???

Konczy sie jak zawsze na wlaczeniu dwoch wentylatorow i spokojne spoczywanie na lozku z nogami w gorze - nie nalezy sie poruszac, bo sie cieplo przy poruszaniu wytwarza! :))

Psy to chociaz maja basenik:
Mieszkanko tez maja, tylko chyba za male... walka o wlasnosc???
Za to kanapy sa dla wszyskich psow - akurat trzy, dla kazdego po jednej :)
A wieczorkiem, juz zgodnie razem do lozeczka…. 

22 lip 2018

Kolorowy ogrodek

A dwa piesowe zdjecia na zachete :)

Szkudniki przy pracy:
Dziewczynki koniecznie chca upolowac swiety ogon Krula Niunia! Jedyna droga ucieczki to oparcie kanapy.
Oj biedny on bedzie, jak dwie wariatki beda umialy wskoczyc na kanape:

A w ogrodku kolorowo i warzywnie:

-pola ziemniaczane:
-pola paprykowe:

-zagon dyniowy (dyn sztuk dwie!)
-pomidory w duzej ilosci:







Dwa pomidory kontrolnie wsadzilam w wiekszym pojemniku i pod namiotem, reszta w wiadrach rosnie na wolnosci przy scianie. Roznicy w ilosci owocow nie zauwazylam. Ale przy takim lecie, wszedzie im po prostu dobrze :)
Dynie i kartofle tez rosna w wiadrach, podlewanie tego calego szczescia jest upierdliwe, ale daje rade :)
Ogorki i cukinie mi zdechly :(

Kwiatki umilaja widok:

-niezawodne hortensje, troche spalone przez upaly:




-leluje - rozowe i zolte - obie cudnie pachna!
-agapantus w zimie przemarzl, ale sie troche pozbieral i wypuscil dwa kwiaty:

-niezawodne pelargonie i nasturcje:

Owocami nie mam sie co chwalic, bo dwie jablonki maja troche jablek, a dwie sliwy kilka sliwek:




Uparcie podlewam codziennie, trawnik tez, ale slonce jest silniejsze i dazy do wypalenia wszystkiego! 


19 lip 2018

Ktos chcial wiecej psich zdjec?

Oto nastepne:

Panna Jula (bezogoniasta)

Panna Lara (pregowana)
Krol (krul) Ninio i Lara
Jak jest cicho i nie wiadomo, co robia, to wiadomo: szkudza!!!!! 
A obrozka byla taka piekna, rozowa :))))
Szukanie dziury w wodzie :)
Skok wzwyz :)



14 lip 2018

Tralala, pieski male dwa :)

Nie, nie, to nie ja zwariowalam, to moje dziecko adoptowalo dwie psie dziewczynki, siostrzyczki!
Jedna z ogonem, druga bez, jedna gladka, druga w centki, obie smieciojady, na razie bezimienne, bo nowi rodzice nie moga sie zdecydowac :)

Ponizej na pierwszym planie Podrzutek, ktory byl niedawno u mnie na wczasach i biedny jeszcze nie wiedzial, co mu panstwo szykuja. Na razie je ignoruje, troche warczy, jak mu w droge wchodza…
No coz, starszy pan, 13-letni, spokojnie dozywajacy statecznego wieku, a tu znienacka dwa szatany!

 Czasem jest troszke spokoju….. Jing/Jang :)))
 Spacer z taka trojca, hmmmmm….
I co ja mam o tym myslec???


10 lip 2018

Krotko o pietruszce i odchudzaniu

Tak sie zaczelo:
Stara Jedza (dzieki ci!) na swoim blogu napomknela o naparze z pietruszki, ktory to podala wczesniej Star (niech ci niebo sprzyja!) na swoim blogu, ktory to napar mial opuchniete kostki u nog zmieniac w peciny, jak u zrebaka :)

Napar produkuje sie tak: duzy (bardzo duzy) peczek zielonej pietruszki zagotowac w 1/4 litra wody, na wolnym ogniu gotowac 5 min., ostudzic, wypic wieczorem, rano masz nozki jak nowe!

Akurat mnie to natchnelo, albowiem moje kostki przypominaly raczej baleronik :( , szybko nabylam rzeczona pietruszke, uwarzylam wg przepisu, poczekalam, az sie troche ostudzi i wypilam :)
Przezylam, rano patrze, a nozki jak byly spuchniete, tak sa nadal …
No to dalej dawaj, znowu warze (nakupilam tej pietruchy pol wiadra!), pije, warze, pije …
No nic … :(

Ale ze sie wystraszylam tych nog, bo chodzic za bardzo nie moglam, to jednoczesnie zarzadzilam sobie dietke: salatki ogorkowe z pietruszka (posiekana), pomidorowe (tez z p.), z roznych salat (tez j/w), slodkosci wszelakie do zsypu, i tym podobne.
Z tego strachu, ze (rze) mnie w odosobnieniu szitalnym zamkna, stracilam caly apetyt, odechcialo mi sie slodkiego, nie jadlam chleba, ziemniakow, tylko chude mieso, jajka, chudy ser …

Po paru dniach waga zaczela swirowac i pokazala maly ubytek :), peciny zmalaly do normalniejszych rozmiarow, no i wcisnelam sie w spodnie o rozmiar mniejsze! Hurra!!!

No to dalej!!! Waga nadal byla dla mnie przyjazna, i ubytek wolno, ale postepowal …

Potem dostalam na trzy tagodnie Podrzutka - spacerki z nim wykonczyly mnie wprawdzie, ale waga ustabilizowala sie na MINUS 7 kg!

Potem pomalutku jeszcze dwa kilogramy i … postoj. Ale nie rosnie! Caly czas, jako wspomaganie, co pare dni wywar z pietruszki :)

Jak moj Najglowniejszy zobaczyl moje efekty, to powiedzial, ze on tez tak chce!
No i tak razem ciagniemy to zdrowe odzywianie - salatki, warzywa, owoce, do wypeku, chude mieso, jajka, chudy ser, herbata i kawa bez cukru, wiecej ruchu, a w nagrode niedlugo URLOP!

Pomidory zaraz zaczna w ogrodzie dojrzewac, ogorki tez, ale sobie forsy zaoszczedze na tym odchudzaniu!!! :)))))

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...