9 sie 2018

Szyje sobie :)

Juz dluzszy czas szyje sobie tuniki, czyli dluzsze i luzniejsze podkoszulki, z bawelnianych albo wiskozowych materialow elastycznych.
Lubie ubierac sie kolorowo, materialy najchetniej w kwiatki lub motylki (moja milosc), albo kolorowe maziaje :)
Takich bluzek w moim rozmiarze, z przyjaznych materialow w wesole wzorki w sklepach nie ma!
Na poczatek zrobilam sobie wykroj z takiego podkoszulka, ktory na mnie dobrze pasowal i przedluzylam go.
Potem juz stosowalam wariacje - bez rekawow, z krotszym i dluzszym rekawem, troche za tylek lub do pol bioder, dekolt wiekszy lub mniejszy - wszystko kroje wedlug jednego wykroju :)

Jersey (czyli dzianina) jest materialem przyjaznym, ale krojenie przyprawia czasem o zgrzytanie zebami! Zwija sie toto na wszystkich czterech koncach, wiec spinalam szpilkami, klipsami, przyciskalam kamieniami rzecznymi zeby sensownie kroic.
A teraz trik, ktory zapozyczylam od kogos, nie wiem od kogo, z internetu i czesto stosuje i dziekuje temu komus, kto mi to podpowiedzial!

Prasowanie brzegow przy pomocy usztywniacza do kolnierzykow w spraju (to nie reklama):
Pryskamy obficie pianka:
prasujemy, prasujemy az bedzie suche. I... gorny brzeg juz wyprostowany, a dolne i boczne jeszcze w ruloniki:
Jak juz wyprasujemy, to co widzimy? Ojojoj! W sklepie sprzedawczyni krzywo uciela!
Widac po kwiatkach, ze sie zdrowo rabnela, jakies 5 cm i to na obu brzegach.
No coz, wiedzac o tym zawsze kupuje okolo 10 cm wiecej "na rozkurz" :), jak mam wiecej cm, bo jest dobrze uciete, to moge tunike dluzsza uszyc, albo rekawy dluzsze, albo co :)

Tu widac dowod "przestepstwa":
A jak sie teraz posklada i calosc ladnie wyprasuje, to oczy sie ciesza:

Mozna kroic:
Hmmm, na rekawki mi braklo, chyba za malo kupilam…. coz zrobic, bedzie bluzka bez rekawow, dobra na upaly! :))))))

Takie male triki, a ciesza, bo uszycie bluzki, ktora na dole bedzie miala krzywe rzedy kwiatkow nie cieszy oka, prawda? I ja to bym wiedziala i bylabym zla! Na kogo? Na siebie!



38 komentarzy:

  1. Współcześnie na te krzywe rzędy kwiatów to prawdopodobnie tylko ty zwracałabyś uwagę ;)
    Pochodzę z krawieckiej rodziny, szyła moja mama i siostra mego oćca, a i jemu zdarzało się także szyć :)
    I jak patrzę na krawieckie wytwory dzisiaj i porównuję to co mam w pamięci, to między tym jeeeeestttt taka przeeeeeeeeeeepaść!!!! Kiedyś ubranie musiało dobrze leżeć na człeku, a tera po prostu wisi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękny ten kwiatuszkowy materiał, też lubię kolorowo :)))

      Usuń
    2. NA PEWNO widzialabym te krzywosc za kazdym razem, nawet nie patrzac w lustro!!! :)
      Kiedys ja tez szylam wszystko na siebie, korzystajac z Burdy, ale wtedy nie bylo dzianinek bawelnianych i ja mialam xxx lat mniej, mialam co wyeksponowac :)
      Teraz raczej mam co tuszowac ;(
      Luksus noszenia jest nieporownywalny! (jak to tak przyjemnie wisi :)) )

      Usuń
    3. Uwielbiam kwiatuszki i motylki na sobie, no bo ja.....motylem bylam, ale utylam :)))))))))))

      Usuń
  2. bezskutecznie szukam czegoś takiego właśnie do pracy, z kieszonkami, i żeby nie wyglądało jak fartuch wiejskiej gospodyni,
    to są właśnie chwile gdy żałuję że nie umiem szyć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano wiem, ze ciezko trafic na cos, coby sie na czlowieka dalo wlozyc, dlatego ja szylam od zawsze, w przeciwnym razie moje dziecko chodziloby gole (rocznik 74), bose juz chodzilo, bo butow w sklepach nie bylo…
      Dlatego chwale mame, ktora tez szyla "od zawsze" i ja sie przy niej troszke nauczylam :)

      Usuń
  3. Pracowita jesteś dziewczyna, ot co. Bo mnie już nikt nie namówi na szycie, zwłaszcza dla siebie. Bardzo, bardzo, bardzo nie lubię szyć na maszynie, wolę dziubdziać ręcznie. Wiesz co, widzę tu na mieście różnej tuszy kobiety i jestem pewna, że tu można nabyć również ciuszki nawet w rozmiarze 8XL, co w Polsce było raczej mało możliwe, chyba że się trafiło na gościa, który jezdził do Niemiec i stamtąd przywoził te bardzo nietypowe rozmiary. Miał gość na bazarze budkę i zawsze duże powodzenie,sukienki i dżinsy o obwodzie 150cm schodziły jak świeżutkie pączki w tłusty czwartek.
    Fajna ta zieleń z kwiatkami, taka wesolutka. No i zapewne szyjesz to na overlocku?
    Krzywe krojenie to chyba wynika z wady wzroku, którą ma wiele osób i najczęściej jakoś o niej nie wiedzą.
    Ponieważ widzą długo dobrze, to nie idą do okulisty i ze zdziwieniem się dowiadują, że muszą mieć specjalne szkła, cylindryczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam pracowita, ja to po prostu lubie :) Recami nie szyje (no chyba, ze guziki), nawet krociutki szew leci na maszynie.
      Ale... maszyna stoi zawsze na wierzchu i jest gotowa do szycia, pstryk prad i jeeest :)
      Ciuszki duze mozna nabyc, przewaznie chinskie, robione na wielka mode. Czasem sie skusze i po pierwszym praniu idzie do skrzyni!
      Dzinsy kupuje tylko w sklepie - rozmiarowka Lidla najczesciej pasuje, a jak nie, to szybko oddaje i czekam na nastepny wysyp.
      Dzianinki szyje oczywiscie na overlocku, zapoznalam sie z ta maszyna juz w latach 80-tych, baaardzo ulatwia szycie.
      A babka w sklepie kroi tak, jak idzie z beli, nie moze na ukos i nie moze po kwiatkach, ja to wiem, akceptuje i wyrownuje w domu. Ze scinkow mozna zawsze cos dla lalki uszyc :)

      Usuń
  4. Jak sie ma overlocka, to mozna poszalec z dzianinami. Ja mam zwykla maszyne, jeszcze z Polski, dostalam od mamy na slub, wiec sluzy mi juz blisko 40 lat. Ale ja tez nie szyje czesto, raczej poprawki, reperacje. A kiedy mam do poprawienie dzianine, to lece recznie, bo moja maszyna tylko by podziurawila.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, ze z overlockiem latwiej, ale na zwyklej maszynie tez mozna, tylko ze specjalna igla do dzianin i cienkimi nicmi. Ja o iglach to juz chyba moge sie doktoryzowac :) Dobre igly nie dziurawia materialu. Ja co chwile wymieniam rodzaj igly w maszynie, bo co chwile szyje cos innego.
      Mialam tez Lucznika tak starego jak twoj, sprzedalam go w 2013, jak sie wyprowadzalam, bo juz mialam w planie kupno superwszystkomajacejiszyjacej maszyny.
      A overlock kupilam ze dwa lata temu w Lidlu za male pieniadze. Wszyscy na forach opluwaja te maszyny, a mnie dobrze szyje i nie marudzi :)

      Usuń
    2. Mnie nie oplaca sie kupowac, bo praktycznie nie szyje. Wystarcza mi Luczniczek.

      Usuń
  5. jeszcze nie umiem bo nie mam czasu...ale maszyne mam i zamierzam jej użyć na razie zazdraszczam umiejętności i czasu )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zazdraszczaj, na wszystko przyjdzie czas :)
      Ja nie mam: dzieci, psa, remontu, pracy, nikt mnie nie goni do sprzatania, gotuje minimalistycznie, wiec.... na szycie zawsze znajduje czas :)))

      Usuń
  6. Fajny ten materiał. Nie rozumiem, dlaczego panie w moim wieku preferują ciemne, jednobarwne ubiory. Przynajmniej ja tu często takie widzę. Ale widuję też kolorowe starsze panie- oczy same się śmieją na ich widok. Nie mam owerloka i pomysł z usztywnieniem materiału na brzegach jest godny uwagi. Mogę nawet zwykłym zygzakiem taką tkaninę obszyć. Interesuje mnie tylko, czy potem ten brzeg jest nadal twardy, czy mięknie. Jak twardy, to odpadam. mam bardzo wrażliwą skórę i każdy szew mnie "boli".
    Ja kupuje w ciuchlandzie szerokie lekkie szale. Składam taki na pół, wycinam otwór na głowę, dekolt, boki zszywam, zostawiając otwory na ręce, obszywam dekolt, przycinam dół, obszywam i mam lekką tunikę. Kolorową oczywiście:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, na te szale nie wpadlam, ze moznaby cos uszyc. Ja kupilam sobie ostatnio taki szal (w motyle oczywiscie), na pareo, zeby zakryc troche uda jak jestem w kostiumie kapielowym :) Ale troche wiekszy nadalby sie na tuniczke!
      Dzieki za podpowiedz, w niedziele jest pchli targ, moze cos wypatrze…
      Ten usztywniacz usztywnia tylko do wyprania, a wlasciwie juz po uszyciu jest miekkie, poza tym wieksza czesc tego usztywnienia przy krojeniu odrzucasz. Ja tez mam bardzo wrazliwa skore i wszystko co sztywniejsze wycinam (metki!).
      Maszyna tez mozna dzianine szyc, szerszym zygzakiem obrebic, a waziutkim pozszywac. Wlasciwie obrebiac nie trzeba…
      Starsze panie tu tez nie sa zbyt kolorowe, a jedna moja kolezanka uznaje tylko fiolet i braz, nie moge na to patrzec ;)))

      Usuń
    2. Mam taki zielony szal w bardzo kolorowe motyle. Na razie leży. Dzięki za info. Jak będzie trzeba, to wykorzystam. Fiolet raczej z żałobą mi się kojarzy, chociaż od czasu do czasu też może być. Natomiast są różne brązy. Noszę takie bardziej złociste, unikam "brudnego" brązu. W ogóle unikam tzw. "brudnych", ciemnych kolorów.

      Usuń
  7. Uwielbiam kolorowo! I na luzie (mam tak jak Ty, z tym motylem..) :-). Ale ostatnio noszę czarne lub ciemne worki na kartofle... jakoś nie mogę ograniczyć się do kolczyków z czarnym oczkiem, czy "noszenia żałoby w sercu"... Zwyczajnie, żle się czuję z kolorami... Mam nadzieję, że szybko mi przejdzie, bo kilka fajnych materiałków czeka ;-). No i farby...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Motylkowe panny :)))
      Ja nosilam czarne bluzki przez tydzien po smierci mamy, dolowaly mnie strasznie, szybko je przestalam nosic i poczulam sie lekko. Czarny kolor jest dla mnie straszny :(
      Kolorowe ciuszki wrecz uskrzydlaja, a te z motylami szczegolnie :)))

      Usuń
  8. Pani rzeczywiście nieźle ucięła materiał. :O

    Bardzo lubię takie materiały jak ten. Jest kolorowo, jest radośnie, a coraz tego mniej. Bluzka będzie super, nie jednemu doda radości. Pozdrawiam. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie winie tej pani, przy krojeniu z beli nie widac dokladie jak trzymac idealny poziom, poza tym material jest na beli podwojnie zlozony… ja to wiem, kupuje z zapasikiem :)
      Jak wyzej napisalam, kolory uskrzydlaja, a te z motylkami jeszcze bardziej :)))

      Usuń
  9. A ja overloka to jedynie w sklepie widziałam 😞 mam normalnego, walizkowego singera i musi starczyc na drobnostki. Ubrań nie szyje, bo nie umiem. Zazdraszczam Ci umiejętności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie cos, co ja nazywam tunika, to sa jedynie proste szwy, latwe nawet dla Laika, wykonczenie przy szyji wymaga troche uwagi, przy trzeciej juz sie nie mysli :)))
      Overlock mialam juz w Polsce, chinski, straszny do nawlekania, sprzedalam go i tutaj kupilam w Lidlu tani. Jak dla mnie bomba, wystarcza na moje potrzeby :)

      Usuń
  10. Lubię symetrię więc różne skrzywienia i niedopasowania widzę od razu... fajny motyw, świetny ciuch będzie :D
    pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie, ja tez natychmiast widzalam te krzywe rzedy kwiatkow! :D
      Pozdrawiam z wietrznej (dzisiaj) krainy :)

      Usuń
  11. Bardzo dobrze, że obcięłaś to, co nierówne :).
    A na upały sukienka w kwiatki i bez rękawów będzie jak znalazł!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Mam zamiar jutro uszyc, bo dzis bylo co innego na maszynie.

      Usuń
  12. Fajny materiał :) I tunika się przyda, bo upały jeszcze mają być.
    A swoją drogą, nie wiedziałam, że istnieje spray do usztywniania kołnierzyków :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Upal dla mnie to powyzej 25 stopni, czyli teraz :)
      Ja tez nie wiedzialam o tym spraju, ale znalazlam go w naszym kupionym domu, bo kupilismy "z wnetrznosciami" :)
      I teraz jak znalazl (doslownie) :)))))

      Usuń
  13. Basiu bardzo ładna bluzka będzie, ładny kolorowy materiał. Czasami tak zastanawiam się dlaczego ludzie ubierają się tak szaroburo i potem narzekają stale na zdrowie i brak energii. Ja uwielbiam kolorowe rzeczy. Bardzo fajny pomysł z zastosowaniem usztywniacza do kołnierzyków, muszę się rozejrzeć czy takie coś jest w naszych sklepach. Co do równego cięcia tkanin ... hmmmmm. Kupowałam ostatnio 10 metrów materiału na zasłony i poprosiłam panią sprzedawczynię, żeby przycięła go na 4 równe części. No cóż... plułam sobie potem w brodę, bo każda sztuka miała inny wymiar i zajęło mi to wyrównywanie znacznie więcej czasu, niż gdym sama sobie przycięła w domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) chcialas sobie zycie ulatwic, to musisz poniesc kare :)
      Moje materialy nie kosztuja majatku, wiec sie nie denerwuje, ale przy drogim brokacie… hmmmm… chyba bym sie wsciekla. (tak w ogole ten brokat, to taka przenosnia, bo osobiscie nie wiem, ile kosztuje!) :)))

      Ja tez obserwuje starsze panie (sama jestem starsza) i czasem tak smutno wygladaja i twarze maja tez smutne… uwazam, ze powinny koloroterapie zastosowac!

      Usuń
  14. Fajny materiał, ale ja dopiero oswajam się z kolorem. Dotychczas ułatwiałam sobie sprawę kupując czarną czerń. Tymczasem testuję jednolite kolory dalekie od czerni, na tyle koloru jeszcze mnie nie stać. :-) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja sie przestawilam na motylki po przeczytaniu pewnego artykulu o paniach w czerwonych kapeluszach :) musze ten artykul przypomniec, moze komus pomoze?
    A czarny tez jest kolorem, ale najlepszym do malowania konturow rysunkow, ktore potem wypelnimy…..kwiatkami i motylkami :)))))

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ładny materiał, na lato w sam raz. Pokaż koniecznie "produkt końcowy" :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Odpowiedzi
    1. Sie bierze material, nici, igle i nozyczki i sie kroi i zszywa! Znowu marudzisz!!!!
      Jak sie teraz zaczniesz uczyc, to do emerytury bedzie jak znalazl :)))))

      Usuń
    2. Matkoboskoczynstochowsko...

      Usuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...