Już nikt ze mną nie chce rozmawiać, bo ja ciągle tylko o odchudzaniu :(
No to teraz tylko parę słów, jak mi idzie z chudnięciem:
zrobilam sobie 6 tygodni przerwy, żeby mój organizm i skóra przyzwyczaiły się do zmniejszonych gabarytów. Pilnowałam tylko, żeby nie przekraczać dozwolonych kalorii, no i żeby nie spowodować efektu jojo.
Od tygodnia znów się "torturuje", ale dziś grzeszę, jakoś mnie "nosi", więc wymyśliłam sobie "słodki dzień".
Rano do mojego musli dodalam garść rodzynek.
Na drugie śniadanie była galaretka z jagodami i malinami i z bitą śmietaną.
Na obiad mrożą mi się lody z: avocado, truskawek, jogurtu greckiego, syropu z agawy i cytryny.
Na kolacje będzie miska twarożku z mango.
Policzyłam z grubsza kalorie i o dziwo nie przekraczają normy!
Naturalnie brak tutaj warzyw, więc mój program (apka) już mnie ostrzega :)
A niech tam, jutro już będę grzeczna :)))
A co u mnie w ogródku?
Cukinie szaleją, dynie zarastają ćwierć ogrodka, pomidory jeszcze zielone, jednak brak światła im dolega, sałata ciagle obecna na stole, zielona cebula do woli, kury i kaczki u sąsiada chyba zżerają slimaki, bo do mnie inwazja nie dochodzi (hurraaa!).
Pieknie kwitną hortensje, lilie drzewiaste pachną niesamowicie, passiflora o czerwonych kwiatach ma wielkie pąki (zrobię im zdjęcia jak się rozwiną).
Pogoda nas rozpieszcza, temperatura normalna, upały nas tylko boczkiem zahaczyły, a deszcz pada od czasu do czasu.
Jest pięknie!!!
Dziś bez zdjęć, bo ciągle coś muszę robić w kuchni, ale poprawie się :)
No to pa, do następnego postu :)
A u nas smilory brz domów w ataku...leje więc się mnożą jak grzyby po deszczu. Ja znów na diecie 1300 kcal.
OdpowiedzUsuńJa też staram się max 1500 kcal :)
UsuńTaka pogoda latem to marzenie, dotad byly chyba tylko ze dwa dni upalow, mamy wiec chyba wiecej szczescia niz rozumu. To moje odchudzanie idzie jak krew z nosa, malo chudne wbrew oczekiwaniom. Za duzo mam stresu, nie jem regularnie, a kiedy zglodnieje, wrzucam byle co, byle zabic glod.
OdpowiedzUsuńTy się teraz nie odchudzaj, życie codzienne cie odchudzi tymi stresami :) raczej zadbaj o siebie i zawsze wóź że sobą coś konkretnego do zjedzenia.
UsuńTrzym się, musisz mieć siłę na spacery z psicą :)
No wlasnie nie mam sily, kiedy czas by sie znalazl. Wole sie polozyc i zdrzemnac, bo po nocach nie spie z bolu.
UsuńJa też się odchudzam ale nie licze kalorii moja dieta to Mj czyli mniej jeść
OdpowiedzUsuńJa też jem mniej, ale do tego liczę i ważę :)
UsuńCukinie jak arbuzy!
OdpowiedzUsuńZ arbuzów się wyleczylam i z dyni tez, już ich nie będę wsadzać, bo za duzo roboty :)
UsuńNadal gorąco, może w nocy się odmieni ?
Buziaki :)
Podziwiam. Mnie zawsze przerasta to liczenie kalorii i pilnowanie się. Jedyne na co mnie stać to posiłki o stałych porach, ale nie latem, bo pokus zbyt dużo.
OdpowiedzUsuńI cukinia u mnie również króluje i wariacje kulinarne na temat ;)
Serdeczności :)
Ech... sama się sobie dziwię, że to ciągnę... siódmy miesiąc... :)
UsuńMogę porozmawiać o idchudzaniu mimo, że te etapy w moim życiu mam już za sobą.
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam pulchna, ale … wałeczki były. Podobnie jak każda idchudzająca się osoba, próbowałam różnych diet odchudających. Nie będę reklamować diety którą zastosowałam. Efekt był ale….powiem, że najlepsza dieta, odstawienie wszelkich cukrów, mniejsze porcje i do łóżka kłaść się lekko głodnemu. Kazda dueta odchudzająca jest wymagająca. Czasami na efekt nakeży poczekać dlużej niż rok.
Czasami i dłużej jeśli na kolację serwujemy dość duży pucharek lodów z sosem czekoladowym lub karmelowym.
Pizdrawuam serdecznie i życzę efektów w odchudzaniu
Też tak myślę, ale dziś skusiłam się na lody... było tak gorąco... :)
UsuńBooorze szumiący, znooowu o tym odchudzaniu...
OdpowiedzUsuńI ty Brutusie przeciw mnie :)))
Usuń