25 lut 2024

I tak dalej...

Im dalej z dietą tym bardziej muszę uważać z jedzeniem...
Kilogram w dół skutkuje zmniejszeniem BMI co jest dobre, ale również obniża ilość dozwolonych kilokalorii. A mój apetyt tego nie rozumie, chce jeść tyle, co przed tygodniem :), a więc muszę uważać i liczyć, ważyć, mierzyć....

Żeby spalić jak najwięcej energii, dołączam nowe formy ruchu (marząc o ciepłej wiośnie i wyjściu na dwór), nie wystarcza już kręcenie rowerka na siedząco, ręce tez muszą pracować.
Jeszcze nie za bardzo zaprzyjaźniłam się z trzęsącym się kijem, nie lubię rozciągać expandera, to znalazlam sobie skakankę :)))
Ale skoki mam zakazane, to doszukałam się (naturalnie w internetach) skakanki bez sznurka!!!!

I mogę siedząc kręcić ramionami tak jak przy skakaniu!
W rączce jest licznik czasu, obrotów i spalonych kalorii!
Czego to ludzie nie wymyślą :)))

Poszlam do sąsiada po jajka od szczęśliwych kur i zrobiłam zdjęcie pięknemu kogutowi: 
jak przyjrzałam się temu zdjeciu to coś mi w głowie koguta nie pasowało, jakieś monstrum, glowa psa?

Trzeba się dobrze przyjrzeć co to jest 🤣🤣🤣🤣🤣

A pogoda jak..... hmmmmm.... Nie będę się wyrażać, lepiej jednak porobię coś w domu, nie chce jakiejś cholery złapać 🙂

I to tyle w skrócie, papa, do następnego wpisu!

13 komentarzy:

  1. Pomysłowość ludzka jest nieograniczona. Tyle narzędzi tortur...
    Kogut piękny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kogut jest rzeczywiście piękny, nie miałam czasu żeby go dobrze sfotografować, postaram się następnym razem, wart jest tego :)))
      A narzędzia tortur... próbuję różnych i wybieram te, które mi się podobają i pomagają (chociaż troszke).

      Usuń
  2. Olałam już wszystkie diety... Pilnuję tylko, żeby jeść regularnie małe posiłki jeść. A fizycznie... żeby nie sprawiać sobie więcej bólu niż mam na co dzień. A w taką pogodę to i z psiuniem ciężko pupę ruszyć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę tak po prostu olać, waga jest bezlitosna i pokazuje rzeczywistość :))))
      Jeszcze troszkę i wyjdę do ogrodka, tam dopiero jest gimnastyka, ktora lubię!
      Nie mogę miec psa na stałe, a szkoda :(
      Deszczowe pozdrowionka ślę ❤

      Usuń
  3. Polecam ci post przerywany 16 bez jedzenia, picie dozwolone i 8 na jedzenie, co nie znaczy że masz całe 8 godzin jesc - 2 posilki. Ta metoda nie dość że jest niezwykle zdrowa dla organizmu, to nie tyjesz. Najlepiej przestac jesc 8 godzin przed snem, 8 godzin snu, wstajesz, zjadasz pożywne śniadanie, a nastepny posilek w ostatniej godzinie jedzenia. Sprawdzone. Od lat tak zyje i jest the best. Jeśli czujesz się głodna w godzinach niejedzenia, pij kawę, zamula zoladek, ale to na początku przygody z tym poszczeniem, potem organizm się przyzwyczaja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram, mój styl życia w sumie, nie umiem i nie podołam jedzenia "regularnie 5 małych posiłków". Wczoraj byłam u mojego rodzinnego lekarza, bo mam zapalenie w gardle i katar, pochwalił ten stulyl żywienia, sam tak robi i zalecił 1 dzień ompletnego postu w tygodniu, tylko pić. Nie miałabym z tym problemu, mogę i nie jeść, tylko przy Tobim ciężka sprawa.

      Usuń
  4. Basko, nie wiem skąd bierzesz te swoje sprzęty do ćwiczeń, ale niektóre są zadziwiające :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię Twoją inwencję !! ;o) A samozaparcie podziwiam nieustannie...;o) Pięknej, wiosennej pogody Ci życzę...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podziwiam twoja żywotność z wnukami!!! Ja bym tak nie dala rady :))))
      Pogoda zaczęła jakby się ocieplać..... I niech tak dalej robi i przyhamuje tak około 20 stopni :)))))

      Usuń
  6. Basiu podziwiam Twoje samozaparcie z tymi ćwiczeniami. Ta skakanka bez sznurka zaintrygowała mnie. Fajna rzecz. Pozdrawiam serdecznie :)).

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniała prezentacja! Twój post jest wnikliwy, dobrze opracowany i przyjemnie się go czyta. Dziękuję za podzielenie się cennym punktem widzenia.

    OdpowiedzUsuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...