26 lut 2022

Wieczna wędrówka

 Europa jest wieczną wędrówką ludów. Tak bylo zawsze.... wojna za wojna, tak jakby ludzie nie potrafili usiedziec spokojnie i cieszyć sie tym, co maja...
Moi przodkowie: babcie, dziadkowie, rodzice, żyli w niespokojnych czasach, dwie wojny światowe namieszały im co niemiara. Przeprowadzki, ucieczki, ofiary wojenne, wygnanie.
Po dotychczasowym życiu pozostawalo niewiele, parę zdjęć, listów, troche dokumentów.
Po drugiej wojnie zrobilo sie jakby spokojniej, bylo biednie, brak mieszkan, ale... rodzina w wiekszosci przezyla, zebrala sie do kupy i mozolnie budowala nowe zycie.
Zawsze z nadzieja, ze bedzie juz dobrze, ze nie bedzie wojny, ale zawsze pod skora pelzala niepewnosc.
Nie bylo zbyt dużo wspominania o dawnych czasach, bo to byly ciężkie czasy, trzeba bylo zyc i cieszyć sie ze spokoju. 
Młodzi zakladali rodziny, rodzily sie dzieci, praca, praca, zeby na te rodzine zarobic, zeby miec mieszkanie..
Zanim moi rodzice osiedli na stale, to ciagle sie przeprowadzali.
Ja, do wieku 9 lat doliczylam sie pieciu adresów zamieszkania.
No i czas biegł, szkola jedna, druga, i ja tez zalozylam rodzine. I znowu liczylam przeprowadzki, juz moje, i znowu pięć adresów, i zawsze nadzieja, że to ostatni raz....
Zanim sie czegos dorobilam, to znow sie pakowalam, wyrzucalam, rozdawalam, i tak w kółko. 
Nie przywiazuje sie do niczego, myślę, ze to mam we krwi.
I dzisiaj przeczytalam ten wiersz:

Jeżeli porcelana to...   /  Stanisław Barańczak  

Jeżeli porcelana to wyłącznie taka 
Której nie żal pod butem tragarza lub gąsienicą czołgu, 
Jeżeli fotel, to niezbyt wygodny, tak aby 
Nie było przykro podnieść się i odejść; 
Jeżeli odzież, to tyle, ile można unieść w walizce, 
Jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci, 
Jeżeli plany, to takie, by można o nich zapomnieć 
gdy nadejdzie czas następnej przeprowadzki 
na inną ulicę, kontynent, etap dziejowy lub świat 
Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać? 
Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze? 
Czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy w świecie 
czuł się jak u siebie w domu?

No i tak to życie się kręci
.... i nie tylko u mnie, wystarczyło od wczoraj słuchać wiadomości...............

13 komentarzy:

  1. Z jednym zgadzam się w 100%. Nic nie jest nam dane na zawsze.
    Smutne to wnioski na podsumowanie życia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już od pewnego czasu moj siódmy zmysł dawał mi znaki, że jest nam za dobrze... No i wykrakal :(

      Usuń
  2. A ja przez 64 lata swojego życia mieszkam w jednym mieście, a mieszkanie w którym mieszkam przeszło pół wieku jest moim drugim miejscem zamieszkania.

    OdpowiedzUsuń
  3. a wydawało się, że jesteśmy bezpieczni ...że obwarowani dobrami będziemy sobie konsumować...już zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moi dziadkowie przeprowadzali się wielokrotnie. Byli sierotami wojennymi. Na dobre i na złe - pakowali cały dobytek i ze wschodu na zachód, potem znowu na wschód. Śmiałam się, że mam gen szwendania się po nich. Już mi nie jest do śmiechu. Gorzki ten wiersz, ale prawdziwy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiersz piekny, przetlumaczylam na niemiecki i poslalam dalej... ze nic nie jest tak, ze rozumie sie samo przez siebie- wiele ludzi to zapomnialo. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Taki prawdziwy ten wiersz
    Trolla

    OdpowiedzUsuń
  7. Może odzyskamy wiarę w człowieka, a nie w jego kieszeń...;o)

    OdpowiedzUsuń
  8. W czasach ostatniego 70-lecia przyzwyczailiśmy się do spokoju. I oby nikt go nie zniszczył. Niech będzie biednie, ale spookojnie...
    Bardzo przeżywamy tę wojnę...
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten wiersz to o mnie... Przytulasy kochana Basiu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dramatyczny wiersz. I czasy znowu dramatyczne... Aż trudno uwierzyć, że to się dzieje naprawdę...

    OdpowiedzUsuń
  11. Piosenka o porcelanie (Czesław Miłosz)

    Różowe moje spodeczki,
    Kwieciste filiżanki,
    Leżące na brzegu rzeczki
    Tam kędy przeszły tanki.
    Wietrzyk nad wami polata,
    Puchy z pierzyny roni,
    Na czarny ślad opada
    Złamanej cień jabłoni.
    Ziemia, gdzie spojrzysz, zasłana
    Bryzgami kruchej piany.
    Niczego mi proszę pana
    Tak nie żal jak porcelany.

    Zaledwie wstanie jutrzenka
    Ponad widnokrąg płaski
    Słychać gdzie ziemia stęka
    Maleńkich spodeczków trzaski.
    Sny majstrów drogocenne,
    Pióra zamarzłych łabędzi
    Idą w ruczaje podziemne
    I żadnej o nich pamięci.
    Więc ledwo zerwę się z rana
    Mijam to zadumany.
    Niczego mi proszę pana
    Tak nie żal jak porcelany.

    Równina do brzegu słońca
    Miazgą skorupek pokryta.
    Ich warstwa rześko chrupiąca
    Pod mymi butami zgrzyta.
    O świecidełka wy płone
    Co radowałyście barwą
    Teraz ach zaplamione
    Brzydką zakrzepłą farbą.
    Leżą na świeżych kurhanach
    Uszka i denka i dzbany.
    Niczego mi proszę pana
    Tak nie żal jak porcelany.

    OdpowiedzUsuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...