8 mar 2019

W czasie deszczu dzieci sie nudza...

...pieski tez sie nudza i szukaja sobie same ciekawych zabaw.
Wczoraj zapragnely dokonczyc skarpetke, ktora robilam na drutach.
Baaardzo sie do tej "pracy" przylozyly, czego efekt byl taki:
Jak widac, z kompletu 5 drutow skarpetkowych pozostal jeden caly, drugi podziurkowany, trzeci i czwarty w kawaleczkach, a z piatego zostaly tylko dwa ostre konce.
Druty byly drewniane, kolorowe i drogie!
Troche sie wystraszylam, ze nie skompletowalam piatego druta, ale te dwa male potwory obrabiaja od ponad tygodnia wszelkie galezie i galazki w ogrodzie (jak bobry), wiec co im tam taki jeden patysio na dwie paszcze?
Ale dla spokojnosci sumienia podskoczylam na druga strone ulicy do weterynarza i wyluszczylam w czym problem (pokazalam tez dowod zbrodni!).
Uspokoila mnie, ze raczej to nie jest niebezpieczne, ale.... powiedziala zebym nakarmila psy.............. kapusta kiszona!!!!
Pokiwalam glowa ze niby jak nakarmic?
Kapusta? Kiszona?
Ale coz, weterynarz wie co mowi, wiec  popedalowalam pare metrow do sklepu, kupilam pol kilo kiszonej, otworzylam w domu i ...... malo mi psice palcow nie poobgryzaly, tak wpierniczaly te kapuche!!
Zjadly wszystko, kupilam nastepna paczke i tez zezarly!
"Wyszla" z nich kapusta razem z drewienkami i kawalkami rozowego markera! Uffff!

Nauczona doswiadczeniem, ukochany tablet mam zawsze przy sobie, jak tez komorke i  okulary, a torebke z forsa zamykam na klucz w szafie.

68 komentarzy:

  1. Ależ one zdolne!!! Mój raz zżarł patyk gdy go gardło bolało, ale szybko go wyrzygał.Drugiego już nie zdążył, choć się przymierzał, bo wylądował u weta. Okazało się, że na osiedlu szalała zaraza pt. "kaszel kenelowy" i się na to załapał.Ty uważaj z tą szafa, bo tam przecież coś czasem ginie w jej wnętrzu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, ze zdolne :) A jakie zywczyki! Energii maja tyle co dwie male bomby, tratuja i gryza wszystko na swojej drodze :)
      Sadze juz wiosenne kwiatki, prymulki, bratki, szafirki, zonkile, ale w wysokich doniczkach, bo wykopalyby w oka mgnieniu!
      W moich szafach nadal cos ginie, jestem w ustawicznym poszukiwaniu roznych przedmiotow :)))

      Usuń
  2. Ciekawa sprawa z tą kapustą:-) na ludzi też dobrze działa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja! Wlasnie zamowilam sobie szatkownice do kapusty, bo nozem nie dalam rady cienko pokroic i zle sie kisila :(
      Bardzo lubie kiszonki i jak tylko nie zapomne, to kupuje. A jak sobie zakisze, to bedzie zawsze pod reka :)

      Usuń
  3. No to trzeba przyznac, ze mielismy z Toyka szczescie, po troche nadgryzla te plastikowe zauszniki w okularach do czytania (optyk naprawil gratis), zezarla cale jajko na twardo ze skorupka i raz pomemlala opakowanie od lekarstwa. Teraz mam juz wszystko skrzetnie pochowane.
    Nie znalam tego tricku z kapusta kiszona, dobrze wiedziec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myslalam,ze do parapetu nie doskocza... :(
      Tez teraz chowam wszystko, ale to trwa, bo u mnie jest nieustanny nieporzadek :) Dzisiaj wynajdowaly wszedzie w ogrodzie plastikowe doniczki i zagryzaly je na smierc!
      A kapucha (mam nadzieje) wszystko z brzucha wymiotla ;)
      dzisiaj nie chcialy juz tak bardzo tej kapuchy, przejadla im sie...

      Usuń
  4. Za mało kapusty! My chcemy więcej (krzyk psiaków) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj juz nie tak bardzo chcialy, widocznie przejadla im sie :(

      Usuń
  5. Szkoda drutów, ale patent z kapustą kiszoną - bezcenny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje ukochane druciki, jedyne w tym rozmiarze...Musze sobie odkupic :(
      O kapuscie specjalnie napisalam ten post, bo wiem ze wszyscy (prawie) maja psy :)

      Usuń
  6. Suczka moich znajomych uwielbiała kiszoną kapustę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tez opowiadala weterynarka, jak sie spytalam jak mam te kapuche zaserwowac!

      Usuń
  7. He, he. Miałam kiedyś psa, który żarł wszystko. Jabłka, pomidory i kapustę kiszoną też. Gdy szłam do sklepu obok znajomego zieleniaka, to zostawał w drzwiach, tarasując przejście (duży, czarny, "prawie sznaucer" o imieniu Pimpuś...), aż nie dostał kapustki. Oraz innej zieleniny. Nie lubił tylko pietruszki (miał to pewno po mnie). Potrafił z mieszanki warzywnej "wypluć" pietruszkę. Zdolniacha był. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdolniacha :) Moja wczesniejsza psica potrafila z podanej mieszanki wypluc wszystko, co nie bylo mieskiem...

      Usuń
  8. oj kochana jak to dobrze, że piszesz o takich sprawach Erna co prawda niczego w domu nigdy nie ruszyła przy jednoczesnym żarciu wszystkiego z czosnkiem włącznie...no czasami zieleninkę też wypluje. oraz jest też bobrem i każdy patyk to wróg. Zdarza się jej zjeść na zewnątrz coś niewłaściwego więc info o kapuście jest bezcenne.przestała tez kopać w ogródku ale to jest już wiekowa ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie, widzialam, ze psiarzy tu duzo :)
      Mam nadzieje, ze te dwie cholery tez ustatkuja sie na starosc, bo jak je obserwuje, to corka bedzie miala z nimi duzo wychowawczej pracy!

      Usuń
  9. To na pewno psiaki, a nie kozy? Moja mama kiedyś, jako dziewczynka opiekowała się kozą i opowiadała, że potrafią zjeść wszystko ;)
    Dobrze, że maluchom te drutowe przysmaki nie zaszkodziły!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz... wygladaja na psiaki... :))))))))))))
      Jak byly poprzednio z corka, i my szylysmy serdaczek paczworki, to psice zbieraly wszystkie szpilki i agrafki, ktore nam spadaly na podloge.
      Majac to na uwadze, przed ich przyjazdem przejechalam odkurzaczem caly dom, a pracownie krawiecka zamknelam na czas ich pobytu.
      Zreszta i tak nie mam czasu pzy nich szyc :(((((

      Usuń
  10. Kiszona kapusta dla psa. Hmmm... dobrze wiedzieć, bo nasza beza też czasem zeżre patyk. Dobrze, że wylazło wszystko, a psy są zdrowe. Masz Ty z nimi sto światów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpukac, chyba nie zaszkodzilo, zreszta nadal wsuwaja patyki w ogrodku, nie wiem, czy polykaja, bo nie nadazam odbierac!
      To sa dwa tajfuny, tornada, czy co tam jeszcze!!!

      Usuń
  11. Ales mnie rozsmieszyla 'popedalowaniem po kapuste' i 'wpierniczaniem kapuchy' przez psiaczki.
    Kochane psiaczki, jak tu ich nie kochac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne psiaczki, jak wszystkie szczeniaki, tylko trzeba je wychowac :(

      Usuń
  12. Oh je, schade um die Nadeln. Aber schon das alles gut gegangen ist!
    Liebe Grüße, Marita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja, schade, meine Knit Pro, 2,5, muss ich wieder neue bestellen, und sie sind ziemlich teuer :(
      Herzliche Grüße :)

      Usuń
  13. Nieźle się usmialam:) okazuje się, ze psiaki jedzą nie tylko kapcie:
    Z psich zdarzeń ekstremalnych pamiętam sytuację, gdy pies-szczenak córki zjadł surowe ciasto drozdzowe. Efekt: objawy upojenia alkoholowrgo, bekanie i chwiejny krok. Skutek: noc spedzona przez nas dwie i psa w klinice weterynsryjnej i płukanie zaladka, psiego oczywiscie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znalam spanielke,ktora wsuwala wszystko i tez zjadla surowe ciasto! Jakos przezyla bez interwencji weta :)
      Teraz psice zabraly sie za plastikowe doniczki, ktore wietrzysko rozwialo mi po calym ogrodzie. Znajduja je gdzies w krzakach i zagryzaja na smierc!

      Usuń
  14. Mirka tez kiedyś przeżuła moje 5 drutów skarpetkowych... Od tej pory uważam i chowam. A druty były z gatunku sentymentalnej pamiątki. No cóż, jak się ma piesia 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje druty byly po prostu drogie i jedyne w tym rozmiarze, musze nowe zakupic :(
      Pol skarpetki rozwlokly, sprulam, bede robic na nowo, ale poczekam az potwory wyjada :)

      Usuń
    2. Widze, ze jakies szczególnie kolorowe te knitki! Niektóre z metalowymi czubkami. Niestety lato lamiac esie i przezuwajace sie jakos same ;)

      Usuń
    3. Moje nie mialy na szczescie metalowych czubkow, bo mialabym jeszcze wiekszego stracha :)
      Te knitki bardzo lubie, pasuja mi do reki i odczuwam je jako cieple. Teflonowe uzywalam od wiekow, ale one sa dla mnie zimne i zainwestowalam w drewniane.
      No i sa sliczne kolorowe! A raczej byly...

      Usuń
  15. Pan Pies nie gardzi niczym oprócz cytryn i cebuli, kapuchę też wcina, zwłaszcza kiedy widzi, że ja jem. Dobrze, że szafę zamykasz na klucz, bo jeszcze by wszystko powyjmowały, psie zuchy! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoj Pan Pies jest madralek :)
      Moje nie chca jesc chrupek, a nie mam sumienia ich zaglodzic, wiec kombinuje z innym zarciem, mieszam, gniote, a i tak obliza z wierzchu i wypluwaja :)
      Wola kurczaczka gotowanego, albo kotlecok mielony :)

      Widze, ze sie na bloggera przenosisz?

      Usuń
    2. Nie Basiu, tylko się zalogowałam. Próbowałam założyć tu bloga, ale nijak nie wychodziło, taki debilek jestem. Na wordpress się udało jako tako. Jeszcze mi się miesza, ale jeszcze z 6 lat i się nauczę ;-) Całuski dla ciebie i dla piesków niegrzecznych!

      Usuń
    3. Na wordpresie nie probowalam, ale bloggera odczuwam jako latwego.
      Zakladaj szybko i pisz!!!!

      Usuń
  16. Oj, psie łobuzy narozrabiały. No, ale dostały za swoje, bo po takiej ilości kapusty, to chyba wszystko z nich wyszło. Dobrze, że kasa jest pod kluczem ;))).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tez taka nadzieje :) Dzisiaj juz kapuchy nie chcialy. Ucze sie wszystko chowac, co przychodzi mi z trudnoscia, bo miejsc do chowania malo :)))

      Usuń
    2. Swoją drogą mój pies też lubił kiszonki, ale... nie w takiej ilości ;)))))).

      Usuń
  17. Wcale się Twoim pieskom nie dziwię. Kiszona jest pyszna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kapusta kiszona jest dobra na wszystko, wlasnie stwierdzilam, ze jednak musze sama zakisic, bo juz dwa razy kupilam w sklepie niedobra.
      Zamowilam sobie szatkownice, bo nozem nie moglam tak cieniutko pokroic, zakisze i zobacze, czy jestem dobra w te kiszenie :)))

      Usuń
  18. W której szafie zamykasz torebkę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to w ktorej? W srodkowej, na gornej polce :)))))

      Usuń
  19. Uwielbiam filmiki na youtubie o psach, które coś zżarły i wstydzą się do tego przyznać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje szkudniki nie wstydza sie niczego! Jak dzisiaj przerobily na wiory kijki od kwiatkow, to jak nakrzyczalam na nie, cieszyly sie az im tylki odpadaly! :)))

      Usuń
  20. Masz sie z tym babciowaniem:)))
    Moj wnuczek to kot, zwie sie Carl Ferguson bo on po synowej Irlandczyk:))) ale poniewaz ja sie boje kotow to jestem bezpieczna. Za to podarowalam mu kocyk, ktory ponoc bardzo lubi. Niech ma, wazne, ze go nie musze widziec na zywo tylko na zdjeciach (czasem).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze 9 dni, jeszcze 9 dni, jeszcze.....
      musze wytrzymac, musze....
      :)))))))))
      Ale mi corka piekne zdjecia z Iranu wysyla, ach!!!

      Usuń
    2. Mam nadzieje, ze pokazesz troche tych zdjec.

      Usuń
    3. Pokaze, pokaze, poczekaj troszke :)

      Usuń
  21. boszszszsz, w takich chwilach dziękuję, że mój Taco niczego nie swojego nie gryzie, bo swoje, to i owszem, nowa gumowa zabawka? dwie minuty i .... kupisz nową?... :)))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostalam dzisiaj trzy pileczki zamowione w sieci. Pileczki maja kolce i pomiedzy wciska sie np. pasztecik. Robota z wylizaniem na dwie godziny, i swiety spokoj!
      Musialam zamowic i czekac, bo corka zapomniala mi je z psami przywiezc. Teraz beda u mnie zapasowe :)

      Usuń
  22. Moje psy nałogowo pożerały kapustę kiszoną, jakoś tak samo wyszło...Ale stresu z pożartym drutem nie zazdroszczę...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bylam juz dwa razy zmuszona rzeczona kapuche podac, raz po slawetnych drutach (och!), a drugi raz po polowie pileczki gumowej. Dwa razy poskutkowalo :)
      Mam w zapasie dwa worki!!

      Usuń
  23. Mi psiunek kiedys zniszczyl czytnik. Teraz przerzucil sie na córki zabawki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piesek tez czlowiek, chcialsobie poczytac :)))
      A teraz chce sie pobawic! :))
      Witam i pozdrawiam :)

      Usuń
  24. Kisić można każde warzywo od rzodkiewki, papryki, brukselkę, rzodkiewkę, brokuły (tak jak ogórki). A jakie dobre są kiszone jabłka do chleba, położyć plasterki lub zetrzeć na tarce jak ser. Smacznego.
    Pochwal się tymi zdjęciami, bo niewiele osób było w Iranie.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakos najpierw mam ochote zakisic kapuste.
      Otrzymalam dzisiaj zamowiona szatkownice do kapusty, kolega pozyczyl nam odpowiedni kamien, maz zgodzil sie poszatkowac, nawet kupil miednice! Teraz juz jestem zmuszona do produkcji kiszonki :)))
      Ewentualnie odloze porcje i wsadze do niej jakies dodatki :)
      Zdjecia z Iranu pracowicie przerzucam z whatsapa na komputer, musze recznie, bo sie system w szajsfonie zbuntowal. Potem musi corka powiedziec chociaz troszke co i gdzie (za tadzien) i dopiero bedzie mozna ogolowi pokazac :)

      Usuń
    2. Czekamy, bo Iran to kraj mało nam znany.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  25. Ale cudna historia, oczywiście nie dla Autorki, tylko dla czytających. Tak piszesz, że nie sposób nie lubić tych małych czortków! Ja przechowuję już 8 lat psa córki, która nie przewidziała, że będzie miała kolejne dziecko, a buldożek francuski tak bardzo będzie chciał bezpośrednio opiekować się dzieciątkiem. Po dłuższym czasie nie sposób było go zwrócić, tym bardziej że u mnie ma nieograniczoną łatwość wychodzenia na spacery
    (mieszkam na wsi). Niestety jedzenie WSZYSTKIEGO co napotka jest koszmarem. Natychmiast zastosuję kapuchę! Dziękuję Tobie za radę, a Anabell za link do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alez prosze bardzo poczestowac sie rada :) No i witam na moim blogu :)
      Ja zgodzilam sie na ten prawie miesiac, bo rzeczywiscie taka podroz mojej corki do Iranu byla warta tego poswiecenia.
      Ale musze stwierdzic, ze jak juz wczesniej pisalam, opieka nad zwierzetami przekracza moje mozliwosci :( A juz trzy psy (czipsy) to juz horror!
      Wczoraj zagryzly na smierc poduszke, widocznie nie podobal sie im rozowy kolor? Pare dni temu obgryzly koldre i wypatroszyly, robily to tak cichutko i delikatnie, ze zauwazylam za pozno! Wczoraj reanimowalam koldre, a dzisiaj musze powrocic do zycia poduszke :)
      Dzien w dzien znajduja cos interesujacego w ogrodzie, co trzeba koniecznie zagryzc... mam juz rzeczywiscie dosc! :(
      Jeszcze pare dni.... jeszcze pare dni.... :)))))

      Usuń
  26. O rany... a to ci historia :))) Niesamowite rozrabiaki z tych Twoich psiaków :))) A tą kapustą kiszoną to mnie zastrzeliłaś, nie miałam pojęcia, że psy zechcą ją jeść :))) Chociaż czemu nie, pies mojego brata wcina jabłka, aż mu się uszyska trzęsą :))
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te psy jedza wszystko, meso, warzywa, owoce, jadlyby tez slodycze, ale tego nie dostaja, bo slodycze zjadam ja, jako lekarstwo na stres!!! :)))
      Dzisiaj poszlo znow pol worka kapusty, tak ze 30 deko, bo bawily sie jakas uszczelka i wyrwalam im za pozno :(
      U nas w ogrodzie i w domu znajduja wszystko, dzisiaj podaly mi trzy sruby i te uszczelke.
      Jeszcze pare dni... moze ja przezyje, bo one na pewno! :)

      Usuń
  27. Nie znałam tego sposobu z kapustą, a mam dwa pieski. Dobrze wiedzieć..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zaskoczyla weterynarka, a ja zaskoczylam moich "czytaczy" :)
      Ciesze sie, ze sie porada podoba i pozdrawiam :)

      Usuń
  28. Basiu, a ja twierdziłam, że Gustaw jest niemożliwy i wszystko zżera. Mogę powiedzieć, że jest grzecznym w miarę psem, ale namiętnie znikają w jego pysku suszone ścięgna wołowe, bo gubi zęby i gryzie prawie wszystko, z tym, że zabezpieczyłam chatę przed szkodnikiem. Jeszcze w pracy muszę zabezpieczyć wszystko i pies będzie ze mną pracował...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie jestem w stanie zabezpieczyc domu i obejscia, za duzo tego, a psy dostalam jakby "znienacka" :) Ratuje co sie da i czekam az podrzutki wyjada!
      Jeszcze tylko do niedzieli :(

      Usuń

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...