Jak już się trochę w ogródku obrobiłam to zaraz nabrałam chęci do szycia. Wzięłam na tapetę (a właściwie na maszynę) odłożone krateczki, i do dzieła!
Wszystkie kwadraty zszyłam w całość i wyszedł mi topik wielkości około 1,60 x 2m!
Uszyłam podszewkę błękitno-szafirową (bo błękitu i szafiru osobno było za mało) - w pasy.
Przygotowałam flizelinę - ocieplinę. W sklepie była niestety tylko dość gruba, nie miałam wyboru, ale miła sprzedawczyni zdradziła mi, że można ją "rozwarstwić":) Udało się! Mam teraz dwa duże kawały cienkiej ocieplinki!
Podszewka na stół, ocieplina na podszewkę..... ależ to wielkie!!!
Jak to razem z topem poskładać do kupy? Nie mam takiej dużej wolnej płaszczyzny, poza tym moje kolana... i kręgosłup....
Oczywiście ratunkiem było forum patchworkowe :) Należy wykonać sobie własna maszynę do zwijania: dwie listwy kupione za parę złotych w Castoramie i... maszyna gotowa!
Nawijamy topik: materiał przyklejamy do listwy taśmą (taka do malowania okien)
...nawijamy równo...
To samo robimy z podszewką+ocieplinka....
... i mamy dwa rulony....
Rozwijamy po kawałku rulon podszewki z ociepliną i na nim też rozwijamy rulon z topem...
Jak już całość jest rozwinięta i mamy trzy warstwy, spinamy je. Ja wybrałam agrafki:
No i gotowe do pikowania!!!
Listwy zlepiamy razem taśmą, żeby się nie zwichrowały i kładziemy za szafę :) Za jakiś czas znowu się przydadzą!
A kiedy zacznę pikować? Zobaczymy...........
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz